Johnny Depp to rewelacyjny aktor i mało kto może się z tym spierać. Udowadniał to wielokrotnie od początku lat 90., a 3 nominacje od Oscara tylko to potwierdzają. Dał się poznać z dobrej strony w szeregu różnorodnych i kompleksowych kreacji, ale oczywiście najbardziej kojarzony jest z tych, w których wcielał się w postacie nietypowe i dziwaczne. Każdej z nich udawało mu się nadać unikalną tożsamość, ale to zadanie stało się niezwykle trudne, gdy Depp wkroczył do świata blockbusterów rolą kapitana Jacka Sparrowa - cząstkę tego bohatera mogliśmy oglądać niemal w każdym jego następnym filmie. To okazało się tylko krótkotrwałą receptą na sukces, a te same miny i gesty zaczęły się widzom zwyczajnie nudzić. W kinach aktualnie oglądać go możemy w filmie Alice Through the Looking Glass, a tymczasem zerknijmy na jego najbardziej osobliwe wcielenia.

Edward Nożycoręki

Edward Scissorhands

Fantastyczna rola Deppa, po której usłyszał o nim cały świat. Tuż przed swoja śmiercią pewien wynalazca mieszkający w gotyckiej posiadłości na wzgórzu powołuje do życia chłopaka-cyborga, który ma nożyce zamiast rąk. Uroczy Edward przenosi się na kolorowe przedmieścia, aby zamieszkać ze zwyczajną rodziną. Wielu uważa tę kreację za najlepszą w karierze aktora. Wszystko przez rewelacyjne ukazanie samotności, lęków, pragnień i tragizmu postaci głównie za pomocą mimiki. Z Deppa maksimum wycisnął tu również Tim Burton i była to pierwsza z wielu kolaboracji dwóch artystów.

Ed Wood

Ed Wood

Chyba nikt nie może wpaść na nazwisko innego aktora niż Depp, który mógłby wcielić się w najgorszego reżysera wszech czasów i oddać mu hołd swoją kreacją, zamiast się z niego naśmiewać. A jakąkolwiek ma się opinię o dorobku Eda Wooda, nie da się ukryć, że ten lubiący nosić damskie ciuszki niepoprawny optymista był osobistością jedyną w swoim rodzaju. To była rola stworzona dla Johnny’ego i zagrał ją perfekcyjnie.

Raoul Duke

Fear and Loathing in Las Vegas

Filmowa halucynacja oparta na autobiograficznej powieści Huntera S. Thompsona o tym samym tytule. Depp wcielił się tu w dziennikarza, który razem ze swoim prawnikiem jedzie do Las Vegas. Powód wyprawy szybko traci na znaczeniu, bo priorytetem bohaterów staje się spróbowanie po drodze tylu różnych narkotyków, ile tylko się da. Gdyby Jack Sparrow miał na Karaibach te wszystkie używki, a nie tylko rum, zapewne zachowywałby się jak Duke w Las Vegas Parano. Johnny znów zniszczył system, bo trzeba mieć talent, żeby za każdym razem reagować inaczej w zależności od zażytego specyfiku (a przecież na planie był trzeźwy… chyba). Szalona, psychodeliczna podróż.

Jack Sparrow

Seria The Pirates of the Caribbean: The Curse of the Black Pearl

Depp przyznał, że przyjął angaż do superprodukcji Disneya, aby dobrze się bawić i aby jego dzieci mogły w końcu obejrzeć jakiś film z ojcem w głównej roli. Mało kto spodziewał się, że Klątwa Czarnej Perły odniesie tak wielki sukces, a za Jacka Sparrowa aktor nominowany był do Oscara (i chyba powinien wygrać on, a nie Sean Penn). Widzowie pokochali beztroskiego pirata, w którego żyłach płynie rum, a Depp obiecał, że będzie grał tę postać, dopóki starczy mu sił, i nawet nie będzie czytał wcześniej scenariuszy. Obietnicy dotrzymuje i kręci właśnie 5. część.

Sheldon Sands

Once Upon a Time in Mexico

Tutaj Depp mógł się wyszaleć i szarżować do woli, bo Robert Ridriguez właśnie tymi kryteriami się kierował, tworząc przerysowany i pełny absurdu sequel Desperado. Sands był złotoustym psychopatą i agentem CIA, który potrafił przekonać każdego do wszystkiego, by potem go bezwzględnie wyrolować. To się na nim zemściło, gdy wydłubano mu oczy. A my – mimo że skurczybyk to do potęgi – i tak mu współczuliśmy i kibicowaliśmy. Tak nas właśnie Johnny tą kreacją owinął wokół palca.

Na stronie drugiej m.in. Willy Wonka oraz Szalony Kapelusznik.