Już w kilka dni po premierze drugiej części Sam Raimi wraz ze swoim bratem Ivanem rozpoczął pracę nad scenariuszem kontynuacji. Głównym przesłaniem historii miało być to, że nawet superbohater może zbłądzić na ścieżkę zła, a złoczyńca – dokonać największego poświęcenia w imię dobra. Do ekipy został również zaproszony Alvin Sargent, doświadczony scenarzysta, który wcześniej pracował Spider-Manie 2. Pierwszy zarys scenariusza zakładał oparcie historii na trudnej relacji między Peterem, Harrym oraz Mary Jane. Na głównego przeciwnika wybrano Sandmana, który miał być brutalnym potworem niszczącym wszystko na swojej drodze. Jego piaskowa forma fascynowała reżysera ze względu na potencjał wizualny scen akcji. Niektóre plotki wymieniały jako kolejnego przeciwnika Vulture'a. Podobno reżyser prowadził już wstępne negocjacje z sir Benem Kingsleyem, który miał dzięki swojemu kunsztowi aktorskiemu stworzyć skomplikowaną psychologicznie postać złoczyńcy. Jeszcze inna wersja, która przewija się na internetowych forach, wskazuje, że drugim z przeciwników Spider-Mana miał być doktor Connors, który po nieudanym eksperymencie przemieniłby się w Lizarda.

Jak to bywa w Hollywood – do pracy filmowców mieszają się producenci, którzy przedkładają pieniądze nad wartość artystyczną dzieła filmowego, bardzo często psując obraz swoimi zmianami. Producent Avi Arad domagał się, by jednym ze złoczyńców uczynić Venoma. Mocno naciskał na tę zmianę, twierdząc, że postać ta posiada ogromną liczbę fanów, a taki potencjał nie może zostać zmarnowany. Sam Raimi bronił się przed tym, wielokrotnie wspominając w wywiadach, że nie przepada za tą postacią, jednak producent dopiął swego. Kiedy wpisano wątek Venoma, scenariusz rozrósł się do niebezpiecznych rozmiarów, a Alvin Sargent postulował, by film podzielić na dwie części. Z powodu problemów z wybraniem odpowiedniego momentu dla finału potencjalnej pierwszej odsłony studio zdecydowało o wydłużeniu obrazu do 140 minut.

Prace nad filmem trwały prawie trzy lata, a budżet według oficjalnych źródeł wyniósł 258 milionów dolarów, co na datę premiery uczyniło go najdroższą produkcją wszech czasów. W obecnym rankingu zajmuje trzecią pozycję, a wyprzedzają go Zaplątani z kwotą 260 milionów (lub Titanic, jeśli uwzględnimy inflację) oraz Piraci z Karaibów: Na krańcu świata, które kosztowały 300 milionów. Mimo mieszanych recenzji film okazał się największym hitem 2007 roku, zarabiając 336 milionów w samych Stanach Zjednoczonych oraz dodatkowe 554 milionów w reszcie świata.

Trzeci Spider-Man podporządkowuje się niepisanej zasadzie filmowych trylogii wyrażonej przez Wesa Cravena. W jego filmie Krzyk 3 kinofil i domorosły filmoznawca Randy (Jamie Kennedy) wymienia kilka takich reguł:

"Prawdziwe zwieńczenie trylogii wraca do początków i odkrywa kłamstwo. Jeśli macie do czynienia z trylogią, oto kila dodatkowych zasad rządzących w trzeciej części: 1. Mordercą jest super-człowiek. […] 3. Przeszłość powróci, by ugryźć was w tyłek. Cokolwiek wam się wydaje, że wiecie o przeszłości – zapomnijcie o tym. Przeszłość nie minęła. Dawne grzechy powrócą, by was zniszczyć".

Choć wszyscy, łącznie z Peterem, byliśmy przekonani, że wujek Ben zginął z rąk rabusia, którego Parker nie zatrzymał, w tej części odkrywamy prawdę. Okazuje się bowiem, że złodziej miał wspólnika – i to właśnie on pociągnął za spust. Był nim Flint Marko, który odsiaduje karę za kradzież i na początku filmu ucieka z więzienia. Przestępca wraca do domu, do chorej córki, dla ratowania której potrzebował pieniędzy, ale policja nie przestaje go ścigać. Flint, uciekając przed pościgiem, wpada do dołu wypełnionego piaskiem. Lej okazuje się miejscem eksperymentu z użyciem akceleratora cząstek. Ciało Marko łączy się z piaskiem, co ostatecznie sprawia, że uzyskuje on zdolność transformacji. Już jako nowy superzłoczyńca (pod pseudonimem Sandman) zaczyna napadać na banki i konwoje z pieniędzmi, by móc sfinansować kosztowne leczenie córki. Jego plany zostają udaremnione przez oszalałego z zemsty Spider-Mana.

[image-browser playlist="585765" suggest=""]

Choć wydaje się, że Flint umarł podczas potyczki ze Spider-Manem, to przecież należy pamiętać o zasadzie, że morderca jest superczłowiekiem i zawsze powraca w finale filmu. Tak też się dzieje w przypadku tego obrazu, choć ostateczna konfrontacja nie kończy się śmiercią Marko. Sandman, skruszony złem, które uczynił, oraz dręczony wyrzutami sumienia z powodu śmierci wujka Bena, zaprzestaje walki. Spider-Man, dostrzegając ukrytą we Flincie dobroć, pozwala mu uciec.

[image-browser playlist="585766" suggest=""]

Początkowo Sandman miał być typowym złoczyńcą, lecz postanowiono rozbudować jego postać i nadać mu tragiczny rys. Raimi zdecydował się obsadzić w tej roli Thomasa Hadena Churcha, będąc pod wpływem jego kreacji w filmie Bezdroża. Aktorowi fizyczne przygotowania zajęły blisko półtora roku, a w czasie intensywnego treningu przybrał blisko 12 kilogramów. Budowanie swojej kreacji oparł na klasycznych filmowych potworach (z takich produkcji jak "Frankenstein" (1931) czy "King Kong" (1933)), które choć straszyły, tak naprawdę były nieszczęśliwe i źle rozumiane. Samo stworzenie sceny narodzin Sandmana zajęło specjalistom od efektów specjalnych pół roku, a nad pozostałymi pracowano przez cały trzyletni okres produkcji. Ciekawostką może być to, że podczas pierwszej konfrontacji ze Spider-Manem, gdy ten uderza Flinta prosto w klatkę piersiową, skorzystano z pomocy dublera, którym był Baxter Humby. Kickbokser ten urodził się bez prawej ręki, co jednak nie przeszkodziło mu w zdobyciu kilku mistrzowskich tytułów. Jego pojawienie się w filmie było zarówno wyrazem hołdu dla ludzkiej nieustępliwości, jak również dużym ułatwieniem dla pracy specjalistów od efektów specjalnych.

Scena pierwszej walki jest oczywistym nawiązaniem do kadrów z czwartego numeru serii "The Amazing Spider-Man", w której debiutuje Sandman. Postać ta naprawdę nazywa się William Baker, a Flint Marko jest fałszywym nazwiskiem, którego używał jako przestępca. Już jako dziecko zaczął kraść, by skończyć jako przywódca gangu i jeden z najbardziej niebezpiecznych gangsterów. Po aresztowaniu przez policję i skazaniu został umieszczony w ośrodku o zaostrzonym rygorze na Ryker's Island. Więzienie to, istniejące również w naszej rzeczywistości, w świecie komiksowym zostaje przejęte przez agencję S.H.I.E.L.D. i wykorzystane jako miejsce izolacji dla najniebezpieczniejszych superzłoczyńców. To właśnie tam podczas masowej ucieczki narodzi się nowy skład Avengersów, do którego zostanie zaproszony między innymi Spider-Man (seria "New Avengers"). Podobnie jak w filmie – Flint wydostaje się z więzienia, a organy ścigania ruszają jego śladem. Podczas pościgu dostaje się on na teren, gdzie przeprowadza się testy z użyciem broni nuklearnej. W ten sposób dochodzi do powstania Sandmana. Aktor Thomas Haden Church wiernie przedstawił wygląd komiksowego bohatera zarówno w postaci fryzury i mimiki, jak również dzięki charakterystycznej koszulce w zielone paski. Motyw z ogromnym Sandmanem, z którym Spider-Man walczy w finale, został zaczerpnięty z animowanego serialu "Spider-Man and His Amazing Friends" (a potem ponownie wykorzystany w Mega Spider-Manie).

[image-browser playlist="585767" suggest=""]

Dla tych, którzy nie są komiksowymi geekami, warto przytoczyć interesujący wątek związany z tą postacią, który możemy niejako porównać z obrazem skruszonego przestępcy z filmu. W czasie jednej z przygód, a konkretnie współpracy z Hydro-Manem, Flint doznaje szoku i postanawia odmienić swoje życie. Kończy z kryminalną przeszłością i wraca do oryginalnego imienia. Zyskuje on uznanie i zaufanie społeczne, wstępując do grupy najemników zwanych Wild Pack. W pewnym momencie był nawet brany pod uwagę jako potencjalny członek grupy Avengers. Niestety podczas potyczki z wiedźmą Morganą le Fay, która atakuje jego umysł, Sandman na powrót staje się Flintem Marko i wraca do statusu superzłoczyńcy.

Największym wrogiem Petera w tej części trylogii okazuje się on sam. Wraz z meteorytem na Ziemię przybywa obcy symbiont. Nieświadomy niczego Parker zabiera ożywioną czarną maź ze sobą do domu, która w nocy wychodzi z ukrycia i łączy się z nowym żywicielem. Peter budzi się w środku miasta, zwisając z wysokości, ubrany w czarny kostium Spider-Mana. Symbiont sprawia, że Parker staje się silniejszy i dużo bardziej pewny siebie. Mimo ostrzeżeń doktora Connorsa, który przeprowadził badania na obcym organizmie, Peter postanawia zachować swój nowy kostium. Jednak symbiont sprawia również, że nasz bohater staje się opryskliwy i agresywny. Gdy w przypływie złości uderza swoją ukochaną Mary Jane, dochodzi do niego, że zmienił się na gorsze. Postanawia odrzucić symbionta, lecz ten nie poddaje się bez walki. Z pomocą przychodzi opatrzność boża, czyli dzwony wieży kościelnej.

[image-browser playlist="585768" suggest=""]

W komiksie czarny kostium po raz pierwszy pojawił się w 252. numerze serii "The Amazing Spider-Man", jednak jego genezę ujawniono dopiero w ósmym numerze miniserii "Secret Wars". Ta opowieść przedstawia przygody najważniejszych herosów Marvela (Captain America, Cyclops, Hulk, Iron Man, Spider-Man, Thing, Thor, Wolverine), którzy – zgromadzeni przez potężną istotę zwaną Beyonder – zostali przeniesieni na specjalną planetę, by stoczyć pojedynek ze swoimi największymi wrogami.

[image-browser playlist="585769" suggest=""]

Cała historia tak naprawdę została stworzona jako akcja promocyjna dla linii zabawek firmy Mattel. Plotka głosi również, że pomysł na czarny kostium wziął się stąd, iż chciano wyprodukować dwie wersje figurek Spider-Mana. W komiksie Peter podczas walki niszczy swój kostium, więc wykorzystuje tajemniczą maszynę, która tworzy dla niego nowy, czarny ubiór. Tak naprawdę owo urządzenie było więzieniem, w którym zamknięty był symbiont.

[image-browser playlist="585770" suggest=""]

Kostium zapewniał Spider-Manowi praktycznie nieograniczony dostęp do pajęczyny, która nie musiała już pochodzić ze zbiorników na nadgarstkach, a dodatkowo na życzenie właściciela mógł zmienić się w każdy rodzaj ubrania. Dopiero po powrocie na Ziemię Reed Richards, przywódca Fantastic Four, odkrył, że nowy strój Spider-Mana jest żywym organizmem żerującym na jego właścicielu. To właśnie Mister Fanstastic odkrył wrażliwość symbionta na ogień oraz wysokie dźwięki i pomógł Peterowi zerwać więź łączącą go z obcym organizmem. Symbiont jednak nie dawał za wygraną, uciekł z laboratorium Fantastic Four i postanowił znów połączyć się ze swoim żywicielem. To właśnie wtedy zdesperowany Spider-Man, walcząc z obcym przejmującym nad nim kontrolę, trafił do kościelnej dzwonnicy. Filmowa scena jest nawiązaniem do tej z komiksu, z kolei motyw agresji, którą wywołuje w Peterze symbiont, oraz scena budzącego się Parkera w czarnym stroju zwisającego na linie zostały zaczerpnięte z serialu telewizji Fox Spider-Man: The Animated Series.

[image-browser playlist="585771" suggest=""]

Następnym filmowym wrogiem staje się Eddie Brock, który jest reporterem i rywalem Parkera w redakcji Daily Bugle. Obaj konkurują o to samo stanowisko, a ich zadaniem jest zdobycie zdjęcia Spider-Mana "na gorącym uczynku". To właśnie Brock zostaje zatrudniony, gdyż jego fotografia pokazuje naszego bohatera jako złoczyńcę, co wyjątkowo spodobało się J.J. Jamesonowi. Zdjęcie oczywiście było sfabrykowane, co udowodnił Peter, a Eddie został zwolniony z wielkim hukiem. Kariera mu się załamała, a jego dziewczyna, Gwen Stacy, zaczęła spotykać się z jego wrogiem – Parkerem.

W takich chwilach człowiek szuka ukojenia w kościele. Zbieg okoliczności sprawił, że Eddie wybrał dokładnie ten sam budynek, w którym Peter stoczył walkę z symbiontem. Obcy organizm odrzucony przez Parkera postanowił połączyć się z pierwszym napotkanym żywicielem. W ten sposób Eddie przeistoczył się w Venoma, a jego celem stało się zniszczenie Spider-Mana.

[image-browser playlist="585772" suggest=""]

W rolę tę wcielił się Topher Grace, prywatnie wielki fan komiksów, który specjalnie dla niej zostawił swoją pracę przy serialu Różowe lata siedemdziesiąte. Dodatkowo w ramach przygotowania przez sześć miesięcy intensywnie ćwiczył, by poprawić swój wygląd i nabrać dodatkowe 10 kilogramów. Aktor niezbyt dobrze wspomina pracę na planie z powodu bardzo niewygodnego kostiumu, który nosił. Jego założenie wraz z charakteryzacją trwało ponad pięć godzin, a aktor przez cały czas kręcenia nie mógł spożywać żadnych płynów ani wyjść do toalety.

W komiksie Eddie Brock zadebiutował w 18. numerze serii "Web of Spider-Man", gdzie był dziennikarzem pracującym dla Daily Bugle. Pragnąc zrobić karierę, poszukiwał gorącego tematu, który wywindowałby jego nazwisko. Skontaktował się z nim Emil Gregg, który twierdził, że jest słynnym seryjnym mordercą zwanym Sin-Eater. Brock w pierwszym artykule nie chciał ujawniać jego nazwiska, jednak bojąc się, że może być winny czyjejś śmierci, opisał go w następnym. Praca nad tą sprawą przyniosła mu sławę i uznanie – do momentu, gdy Spider-Man odkrył prawdziwą tożsamość mordercy. Eddie został wyrzucony z gazety, opuściła go dziewczyna, a on sam popadł w depresję. Rosnąca w nim nienawiść do Spider-Mana znajdywała ujście w fizycznym wysiłku i treningach na siłowni. Brock stał się muskularnym mężczyzną, jednak złość i agresja pozostały.

[image-browser playlist="585773" suggest=""]

Podobnie jak w filmie, symbiont odnalazł go modlącego się w kościele, a nienawiść do Spider-Mana połączyła ich silnym węzłem. Venom stał się jednym z groźniejszych przeciwników naszego bohatera, znającym jego tożsamość oraz będącym dużo silniejszym. Mimo tej nienawiści Brockowi zdarzało się współpracować ze Spider-Manem, choćby po to, by powstrzymać Carnage’a – innego symbionta. Venom na pewien czas przeszedł na mniej ciemną stronę mocy, stając się antybohaterem, który – niemal jak Punisher – zło zwalczał złem, by później wrócić do walki ze Spider-Manem. Podobnie przedstawiała się relacja samego Eddiego z symbiontem, którzy wielokrotnie byli rozdzielani i wracali do swojego "związku".

Większość filmowych motywów związanych z postacią Eddiego została zapożyczona z głównych serii komiksowych. Z kolei z serii "Ultimate" wykorzystano wizerunek Brocka jako chudego, młodego mężczyzny zakochanego w Gwen Stacy. Kiedy w filmie symbiont przykleja się do skutera Parkera, tworzy literę "V", co jest zapowiedzią pojawienia się Venoma.

[image-browser playlist="585774" suggest=""]

Pierwsze scenariuszowe plany dotyczące pojawienia się obcego zakładały, że to John Jameson (syn J.J. Jamesona) nieświadomie sprowadzi go podczas powrotu na Ziemię z misji w kosmosie. Byłoby to wtedy kolejne zapożyczenie z animowanego serialu. Natomiast słowa, które wypowiada Eddie – "My spider-sense is tingling... if you know what I'm talking about!" – są żartem z pajęczego zmysłu, który odgrywa w komiksie ważną rolę jako jedna z mocy Spider-Mana, a nie pojawia się w ogóle w filmie. Zdanie to zostało zaimprowizowane przez samego aktora i na tyle spodobało się reżyserowi, że zostało umieszczone w filmie. Specjaliści od efektów specjalnych przy tworzeniu animacji poruszania się Venoma studiowali ruchy takich zwierząt jak gepardy, tygrysy czy lamparty. Z kolei do stworzenia dźwięku, który wydaje, wykorzystano odgłosy diabła tasmańskiego.

[image-browser playlist="585775" suggest=""]

Ostatnim z wielu wrogów, którzy pojawiają się w filmie, jest Harry Osborn jako nowe wcielenie Green Goblina. Już na końcu poprzedniej części widzimy, jak odkrywa on sekret ojca i znajduje jego kostium. Pierwsze starcie ze Spider-Manem kończy się dla Harry’ego upadkiem z wysokości i utratą pamięci. Zapomina on wtedy o swoim zielonym alter ego, śmierci ojca i chęci zemsty na swoim przyjacielu. Z czasem jednak odzyskuje pamięć i na powrót planuje skrzywdzić naszego bohatera. Tym razem walka między nimi kończy się dla Harry’ego poważnymi poparzeniami, które oszpecają mu twarz. Sama scena jest nawiązaniem do walki Petera z Green Goblinem z pierwszej części filmu, gdzie bomba rzucona przez Normana niszczy maskę Spider-Mana. Myśl przewodnia filmu podkreśla, że każdy bohater jest zdolny do zła, a złoczyńca – gotów do poświęceń. Gdy Harry odkrywa prawdę o śmierci swojego ojca, a Mary Jane zostaje porwana przez Venoma i Sandmana, decyduje się stanąć do finałowej walki po stronie Spider-Mana. Umiera jako bohater, ratując życie Peterowi, leżąc w ramionach dziewczyny, którą kochał, i pogodzony ze swoim największym przyjacielem.

[image-browser playlist="585776" suggest=""]

W komiksie przez wiele lat przewijał się podobny motyw z Harrym. Młody Osborn najpierw odkrył, że jego ojciec był Green Goblinem, i sam postanowił pójść w jego ślady. W wyniku walki ze Spider-Manem doznał amnezji, która utrzymywała się przez długi czas, jednak ostatecznie wspomnienia wróciły, a Harry postanowił tym razem zwiększyć swoje szanse w starciu z Parkerem. Odnalazł formułę ojca i udoskonalił ją, tym samym poszerzając swoje fizyczne możliwości. W 200. numerze serii "The Spectacular Spider-Man" Green Goblin ponownie stanął do walki ze Spider-Manem, pokonał go i zostawił na pewną śmierć w siedzibie własnej fundacji, w której dodatkowo podłożył materiały wybuchowe. Harry zdał sobie jednak sprawę, że w domu znajduje się również Mary Jane i jego własny synek, więc ruszył im z pomocą. Po uratowaniu tej dwójki w przypływie trzeźwości umysłu wrócił po Petera, ocalając go przed wybuchem. Niestety formuła, którą Harry zmodyfikował, okazała się działającą powoli trucizną. Postać umiera podobnie jak w filmie, godząc się przed śmiercią ze swoim przyjacielem, Peterem. W kinowej wersji Harry zmarł z powodu obrażeń zadanych przez Venoma, jednak fani na komiksowych forach w jego bladym odcieniu skóry doszukują się nawiązań do wyniszczającej organizm formuły.

[image-browser playlist="585777" suggest=""]

Ku zaskoczeniu wielu fanów w filmie pojawia się postać Gwen Stacy, czyli pierwszej wielkiej miłości Petera. Początkowo Sam Raimi nie przewidywał dla niej miejsca w scenariuszu, jednak po namowach producenta została dopisana. O rolę zabiegały Elisha Cuthbert oraz Scarlett Johansson, ale ostatecznie przypadła ona w udziale Bryce Dallas Howard (Osada oraz "Kobieta w błękitnej wodzie"). Na ironię zakrawa fakt, że rudowłosa aktorka została zatrudniona, by grać blondynkę, a naturalna blondynka – Kirsten Dunst – na potrzeby filmu farbowała się na rudy kolor.

[image-browser playlist="585778" suggest=""]

Kreacja Bryce nie została dobrze przyjęta przez fanów i widzów. Zarzucano, że tak ważną postać jak Gwen potraktowano epizodycznie, a dodatkowo przedstawiono ją jako głupiutką modelkę. Scenariusz zakładał, że to właśnie Stacy zostanie uwięziona w taksówce, a Mary Jane będzie przekonywać Harry’ego, by włączył się do walki. Zmian dokonano już na planie podczas kręcenia zdjęć, a wszystkie krzyki Kirsten Dunst zostały zapożyczone z poprzedniej części. Można dostrzec też nawiązanie do słynnego, 121. numeru serii "The Amazing Spider-Man" w scenie, gdy Gwen spada, a Spider-Man w ostatniej chwili ją ratuje. Choć w komiksie Parker również ostatecznie ją złapał, dla niej było już za późno.

[image-browser playlist="585779" suggest=""]

Ostatnia część trylogii nawiązuje też do pierwszego filmu i słynnego odwróconego pocałunku. Tym razem to właśnie Gwen całuje się ze Spider-Manem, doprowadzając Mary Jane do płaczu oraz wywołując niechęć wśród filmowych widzów.

W tej samej scenie słyszymy motyw przewodni z kreskówki "Spider-Man" z 1967 roku. W części drugiej grała go dziewczyna na gitarze, w części trzeciej znalazła się wersja orkiestrowa.

[image-browser playlist="585780" suggest=""]

Jak zwykle w filmie gościnie pojawia się wiele ciekawych osób. Zacznijmy od Stana Lee, który tym razem dostał rolę dialogową. W swoim epizodzie wypowiada słynną kwestię "nuff said", którą kończył strony redakcyjne w komiksach.

[image-browser playlist="585781" suggest=""]

Bruce Campbell po raz kolejny wcielił się w komediowa rolę, występując jako elegancki francuski kelner obsługujący Petera i Mary Jane.

[image-browser playlist="585782" suggest=""]

Ponownie pojawia się Cliff Robertson w roli wujka Bena. Jest to jego ostatni film, gdyż aktor zmarł w 2011 roku.

[image-browser playlist="585783" suggest=""]

Na stołku kompozytora filmu doszło do zmiany, gdyż Danny Elfman – poprzednio tworzący muzykę – pokłócił się z reżyserem. Christopher Young, który zajął jego miejsce, pojawił się w filmie jako mężczyzna stojący obok fortepianu w scenie, gdy Mary Jane odkrywa, że straciła rolę.

[image-browser playlist="585784" suggest=""]

Z kolei cwana dziewczynka, która ostro negocjuje cenę aparatu fotograficznego z J.J. Jamesonem, to Emma Raimi, córka reżysera.

[image-browser playlist="585785" suggest=""]

W jednej z ostatnich scen, podczas pogrzebu Harry’ego w tłumie widzimy Flasha Thomsona, który ostatni raz pojawił się w pierwszej części filmu. W najnowszych komiksach kosmiczny symbiont połączył się właśnie z tą postacią, tworząc nową wersję Venoma, który pracuje dla rządu amerykańskiego.

Za tydzień przyjrzymy się odniesieniom do komiksu w reboocie serii - Niesamowitym Spider-Manie Marca Webba.


Dawid "Komuch" Przywalny - rocznik '88; amerykanista, filmoznawca i doktorant Uniwersytetu Jagiellońskiego. W swojej pracy naukowej skupia się na wyszukiwaniu, analizowaniu i opisywaniu powiązań między światem polityki a dziełami popkultury. Miłośnik klasycznych pozycji kinematografii amerykańskiej oraz komiksów. Wolne chwile przeznacza na elektroniczne i papierowe gry RPG oraz LARP-y.

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj