Najgorsze zagraniczne role
Czasem nawet najwięksi aktorzy zaliczają wpadkę w postaci naprawdę złej roli. W niniejszym artykule przedstawiamy najgorsze z najgorszych ról znanych aktorów według redakcji naEKRANIE.pl.
Czasem nawet najwięksi aktorzy zaliczają wpadkę w postaci naprawdę złej roli. W niniejszym artykule przedstawiamy najgorsze z najgorszych ról znanych aktorów według redakcji naEKRANIE.pl.
Jako wielbiciele kina uwielbiamy dobre kreacje, popisy aktorskie i zapadające w pamięć role. To wszystko zapewnia dużo frajdy, podziwu i przede wszystkim emocji. Każdy aktor ma niestety słabszy dzień, kiedy nie daje z siebie wszystkiego lub wiedząc, w czym gra, po prostu nie chce mu się wysilać. Grupowo wybraliśmy najgorsze zagraniczne role, ale to nie oznacza, że to wszystkie, które można wymienić. Dajcie znać w komentarzach, co byście dodali do naszej listy.
Sean Connery
The Avengers (1998)
Wydawało się, że ten gość nie popełnia błędów castingowych, ale niestety i jemu zdarzyła się wielka wpadka. Do tego filmu po prostu nie pasował. Ta opowieść wymagała zupełnie innego aktorstwa, dystansu na zupełnie innych poziomach, innego rodzaju humoru. Connery dał ciała. Niesamowite, ale prawdziwe. Choćby dlatego warto ten nieudany film zobaczyć. [Kamil Śmiałkowski]
Robert De Niro
The Adventures of Rocky and Bullwinkle (2000)
Legendarny aktor w najabsurdalniejszym epizodzie swojej kariery. Nie wiadomo do końca, czy De Niro potrzebował wtedy pieniędzy, czy może po prostu lubił swego czasu występować w adaptacjach kreskówek, jednak jego udział w Rocky i Łoś Superktoś to rola z całą pewnością pamiętna. Nie dość, że aktor wizualnie przywodzi tu na myśl Hitlera, to jeszcze gra z taką manierą, jakby swoje zadanie traktował zupełnie serio, zapominając o konwencji, w jakiej utrzymany jest cały film. Miejscami De Niro próbuje być zabawny, gdzie indziej dumnie się napina, w jeszcze innych miejscach odtwarza rolę tak, jakby czuł się na planie zagubiony. Po seansie będziemy mieć wątpliwości, kto w produkcji okazał się tytułowym „łosiem”. [Piotr Piskozub]
Eddie Redmayne
Jupiter Ascending (2015)
Eddie, który w zeszłym roku zdobył Oscara za rolę Stephena Hawkinga w filmie Teoria wszystkiego, za występ w Jupiterze sióstr Wachowskich zasłużył na Złotą Malinę. Jego gra była komiczna i całkowicie przeszarżowana. Redmayne nie potrafił utrzymać swojej postaci w ryzach. Tragiczny występ. [Katarzyna Koczułap]
Adam Sandler
Jack and Jill (2011)
Sandler jest prawdopodobnie najgorszym ze współcześnie żyjących aktorów, ale ponieważ przy okazji także jednym z najbardziej dochodowych, wciąż musimy na ekranie oglądać jego popisy. Zazwyczaj mają one karykaturalną formę, czego najlepszym przykładem było obsadzenie aktora w roli brata i siostry bliźniaków w Jack i Jill. Jest tragicznie: Sandler w obu wcieleniach prezentuje się zwyczajnie odrażająco; tam, gdzie stara się być zabawny, wieje nudą, a przy każdym jego pojawieniu się na ekranie widz ma gdzieś z tyłu głowy uczucie zażenowania. Aktor w jakiś absurdalny sposób chce jeszcze zbudować relację między filmowym rodzeństwem, ale zamiast uderzać w familijne tonacje, wciąż i wciąż korzysta z głupkowatych min oraz takich samych gagów. [Piotr Piskozub]
Johnny Depp
Mortdecai (2015)
Johnny Depp od wielu lat ma ugruntowana pozycję w Hollywood, aktora widzieliśmy w wielu fantastycznych rolach. Niestety od momentu Piratów z Karaibów nie potraf wyjść ze skóry kapitana Jacka Sparrowa. Tak też było w przypadku tego filmu. Nieśmieszny, a momentami żenujący występ. [Katarzyna Koczułap]
Tommy Wiseau
The Room (2003)
Tommy Wiseau wyprodukował, wyreżyserował, napisał i zagrał w jednym z najgorszych filmów w historii. W filmie tak złym, że obraz ten stał się w niektórych kręgach prawdziwym fenomenem.
Jednak gdyby nie rola Wiseau, prawdopodobnie nikt by o tym filmie nie słyszał - byłby "tylko" słaby - a dzięki niemu dostaliśmy coś gorszego niż najgorsze. To jego wymuszony, okrutny, horrendalny wręcz występ sprawił, że The Room jest tak zły, że aż trzeba to zobaczyć: począwszy od akcentu, przy którym sepleniący szkot z wybitymi zębami mógłby być dumny ze swojej pięknej dykcji, przez okropną mimikę i drewnianą posturę, aż po absolutny brak zrozumienia dla wyrażania emocji i ich roli w konkretnej scenie. I ten psychopatyczny śmiech... Uch! Nie mam serca karać wrażliwych widzów dłuższymi fragmentami - wystarczy, że zobaczycie tę jedną scenę. [Paweł Kicman]
Christopher Waltz
Spectre i Big Eyes
Ten przypadek jest podobny do sytuacji Deppa. Od kiedy Waltz wcielił się w fantastyczną postać Landy w Bękartach wojny Quentina Tarantiono, jego kolejne role są wariancją na jej temat. Nieudaną. W Spectre i Wielkich oczach Waltz często był parodią aktorstwa. Oglądając niektóre sceny, nie można było powstrzymać śmiechu, mimo że wcale nie przypominały komedii. [Katarzyna Koczułap]
- 1 (current)
- 2
Źródło: zdjęcie główne: materiały prasowe
Kalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1967, kończy 57 lat
ur. 1989, kończy 35 lat
ur. 1988, kończy 36 lat