Oscary, które nie były przepustką do wielkiej hollywoodzkiej kariery
Wśród miłośników kina popularna jest opinia, że osoba odbierająca Oscara, trafia do filmowego nieba i teoretycznie od tej chwili nie musi martwić się o swoją karierę. Niestety historia kinematografii pełna jest przypadków kiedy to laureat, po swoich 5 minutach sławy znikał bezpowrotnie lub nie potrafił wspiąć się ponownie na artystyczny szczyt.
Wśród miłośników kina popularna jest opinia, że osoba odbierająca Oscara, trafia do filmowego nieba i teoretycznie od tej chwili nie musi martwić się o swoją karierę. Niestety historia kinematografii pełna jest przypadków kiedy to laureat, po swoich 5 minutach sławy znikał bezpowrotnie lub nie potrafił wspiąć się ponownie na artystyczny szczyt.
Poniżej prezentujemy najbardziej znane przypadki z ostatnich lat, kiedy to zdobywcy Oscara (z różnych powodów) nie osiągnęli po raz kolejny wielkiego hollywoodzkiego sukcesu. Przyczyny takiego stanu rzeczy są naprawdę różne. Czasem winni są nieudolni agenci, innym razem zwykły pech. Zdarza się też i tak, że aktor z własnej woli rezygnuje z kariery w Fabryce Marzeń, realizując się tylko lokalnie. Nie zawsze jest też tak że artysta całkowicie znika z amerykańskiego przemysłu filmowego. Drugi plan i kino klasy B rzadko kiedy jest jednak spełnieniem ambicji laureata Oscara.
Cuba Gooding Jr.
Aktor zdobył nagrodę z rolę drugoplanową w filmie Jerry Maguire, gdzie portretował nadpobudliwego futbolistę. Urzekł cały świat płomiennymi podziękowaniami, nawiązującymi do jednej scen z filmu i wydawać by się mogło że będzie miał Hollywood u swoich stóp. Niestety po zdobyciu Oscara nie udało mu się wyjść poza drugi plan. Po kilku dużych produkcjach, odnalazł się w komediach i akcyjniakach klasy B. Dopiero niedawno rozwinął skrzydła w telewizji. U Ryan Murphy zagrał w American Horror Story i w American Crime Story, gdzie udało mu się całkiem udanie sportretować O.J. Simpsona. Cuba zagra też jedną z głównych ról w zapowiedzianym na ten rok American Crime Story: Katrina. Można więc rzec, że telewizja uratowała jego karierę.
Adrien Brody
Sytuacja bardzo podobna jak u Goodinga Jr. Najpierw świetna rola (tym razem pierwszoplanowa) w The Pianist, nonszalanckie zachowanie podczas odbierania Oscara (pocałunek Hally Berry), a później równia pochyła. Po obrazie Roman Polański Adrien zagrał w kilku naprawdę złych filmach (Splice, Tian Jiang Xiong Shi, High School) i w kilku średniakach (The Village, The Jacket, The Brothers Bloom). Próbował sił w kinie akcji (King Kong, Predators, The Experiment, ale przez swoją fizjonomię zupełnie się tam nie sprawdził. W końcu odnalazł swoją niszę jako aktor charakterystyczny w ambitnych artystycznych produkcjach (The Grand Budapest Hotel, Midnight in Paris), ale to zdecydowanie za mało jak na takiego utalentowanego artystę.
Mercedes Ruehl
The Fisher King to jeden z najbardziej niedocenionych filmów w historii kinematografii. Dzieło Terry Gilliam to współczesna baśń dla dorosłych, będąca słodko-gorzkim peanem dla życia i miłości. Obok Jeff Bridges i Robin Williams wystąpiła w tym obrazie nieznana aktorka Mercedes Ruehl i to właśnie ona odebrała w 1992 roku najważniejszą nagrodę w branży filmowej. Niestety zupełnie nie wykorzystała swoich 5 minut. Bardzo szybko trafiła do telewizji, a na dużym ekranie pojawiała się tylko sporadycznie i to w bardzo kiepskich produkcjach. Smutny przykład źle poprowadzonej kariery.
Mira Sorvino
Zdobywczyni Oscara za rolę drugoplanową w Mighty Aphrodite Woody Allen mogła stać się symbolem seksu i kolejną hollywoodzką divą. Niestety, mimo warunków i talentu, nie miała szczęścia do ludzi, których spotykała na swojej drodze. Wynikiem tego nie zobaczyliśmy jej już w ważnej roli, ważnego filmu. Jak większość gwiazd, walczących o karierę próbowała sił w telewizji, ale ani Intruders ani Falling Skies nie przyniosły jej uznania. W tym roku zadebiutuje serial z jej udziałem pod tytułem Condor. Jest to opowieść oparta na klasycznym filmie z Robert Redford, pod tytułem Three Days of the Condor. Jeśli okaże się on sukcesem, Mira ma szansę powrócić do pierwszej ligi.
Roberto Benigni
Gdy Włoch biegł po swojego Oscara, skacząc po oparciach foteli, nad głowami hollywoodzkich celebrytów, nikt nie spodziewał się że Fabryka Marzeń tak szybko zapomni o reżyserze filmu La Vita è bella. Ani charyzma komedianta, ani włoski temperament nic tu nie pomogły. Artysta zniknął z kinematografii, przypominając o sobie od czasu epizodami aktorskimi (To Rome with Love, Astérix et Obélix contre César) i nieudanymi popisami reżyserskimi (Pinocchio, Tygrys i śnieg)
- 1 (current)
- 2
Źródło: zdjęcie główne: Materiały promocyjne
Dzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1972, kończy 52 lat
ur. 1982, kończy 42 lat
ur. 1969, kończy 55 lat
ur. 1990, kończy 34 lat
ur. 1979, kończy 45 lat