PGA 2018 – relacja. Jak wypadła kolejna edycja imprezy?
PGA 2018 to kolejna, czternasta już edycja tej imprezy. Jednocześnie też pierwsza, na której miałem okazję być. Wygląda na to, że będzie to kolejny event, który na stałe trafi do mojego kalendarza.
PGA 2018 to kolejna, czternasta już edycja tej imprezy. Jednocześnie też pierwsza, na której miałem okazję być. Wygląda na to, że będzie to kolejny event, który na stałe trafi do mojego kalendarza.
Do Poznania przybyłem w piątek, a więc w tak zwany VIP Day – dzień przeznaczony przede wszystkim dla mediów i osób, którym zależy na zwiedzeniu targów bez potrzeby stania w długich kolejkach. I rzeczywiście – dzień ten pozwalał na swobodne przechadzanie się po halach i zapoznawanie się z poszczególnymi atrakcjami niemal błyskawicznie, bez żadnego oczekiwania. Tego samego dnia odbyła się też konferencja firmy Inea, która zaskoczyła informacją o wprowadzeniu internetu o prędkości 10 Gb na sekundę – tym samym Polska dołączyła do grona zaledwie kilku państw, które oferują tak szybkie łącze.
PGA 2018 - nowości i gry przed premierą
Tym, co większość osób zachęca do odwiedzin Poznań Game Arena, są jednak gry i tych nie brakowało. Swoje stoiska miały tu zarówno duże firmy – w tym Sony, Xbox i Nintendo, jak również niewielkie, kilkuosobowe studia niezależne. I wszystko to miało swój urok i oferowało zupełnie inne doznania. Sony postawiło tym razem na rzeczywistość wirtualną – na ich strefie można było zagrać w taktyczną strzelankę Firewall: Zero Hour, platformówkę Astrobot Rescue Mission, a także Blood&Truth i Tetris Effect. Microsoft zabrał do Poznania m.in. Starlink: Battle for Atlas, Shadow of the Tomb Raider, Just Dance i nieśmiertelnego Minecraft. Największym zainteresowaniem cieszyła się jednak możliwość przedpremierowego wypróbowania Tom Clancy's The Division 2.
Ogromnym zaskoczeniem była bardzo duża strefa Nintendo, pełna naprawdę przeróżnych produkcji. Było tu Arms, Splatoon 2, a także przedpremierowe Super Smash Bros. Ultimate i Diablo III. Do tego można było zapoznać się tu z szeregiem innych tytułów – Wolfenstein II: The New Colossus, The Elder Scrolls V: Skyrim, Doom. Nie zabrakło też pomniejszego stoiska z kartonowymi zestawami Nintendo Labo, które cieszyły się dużą popularnością wśród najmłodszych.
PGA 2018 - strefa indie
Świetną odskocznią od stanowisk dużych wydawców była strefa indie, znajdująca się w jednej z hal. To tutaj można było zagrać w mniej znane, ale naprawdę interesujące produkcje, a także zamienić kilka słów z ich twórcami. Moją uwagę szybko przykuło cyberpunkowe Nightwolf: Survive the Megadome, czyli efektowna gra akcji z walkami samochodów na arenach. Ciekawie zapowiada się również Diesel Brothers: The Game na podstawie programu stacji Discovery. Rozgrywka przypomina tutaj serię Car Mechanic Simulator, ale twórcy wprowadzili też kilka nowości – w tym możliwość zabawy w kooperacji.
Do gustu przypadło mi też God's Trigger od krakowskiego studia One More Level, będące czymś na kształt Hotline Miami, jednak z kooperacją i w zdecydowanie innym klimacie. Wspólna przygoda anioła i demonicy wciągnęła mnie na tyle, że aż żal było odchodzić od stanowiska po upływie czasu przeznaczonego na zapoznaniu się z grą.
Bardzo miłym zaskoczeniem okazało się Driftland: The Magic Revival – strategia, której akcję osadzono w świecie składającym się z dryfujących w powietrzu wysp. Gra przyciąga uwagę bardzo ładną oprawą graficzną, ale to nie jedyne co ma do zaoferowania – w trakcie trwającego około 30 minut pokazu dowiedziałem się m.in. że jednostki dysponują tu własną wolą, a cztery dostępne w grze rasy będą istotnie się od siebie różnic w trakcie zabawy. Produkcję można kupić już teraz – jest do dostania w ramach Wczesnego Dostępu na platformie Steam, zaś jej premierę zaplanowano na początek przyszłego roku.
Poznań Game Arena obfitowało też w szereg innych stoisk, mniej lub bardziej związanych z szeroko pojętym „gamingiem”. Były tu strefy producentów sprzętu, sklepów, ale i miejsca wynajęte między innymi przez... Wedla i Gillette. Firmy te odpowiednio dostosowały swoje stoiska do profilu imprezy i przygotowały odpowiednie atrakcje dla graczy – w tym turnieje i konkursy.
Prawdopodobnie nikogo nie zaskoczy fakt, że grą, która totalnie zdominowała poznańskie targi było... Fortnite, na które wpadałem praktycznie co chwilę. Trudno się jednak temu dziwić, bo chociaż dzieło Epic Games jest dostępne za darmo, to na PGA 2018 wszystkie stanowiska z tym tytułem cieszyły się ogromnym zainteresowaniem, zwłaszcza ze strony młodszych graczy. A skoro już przy Battle Royale jesteśmy to muszę przyznać, że bardzo pozytywne wrażenie zrobiło na mnie Dying Light: Bad Blood. Połączenie parkouru, zombie i mniejszej liczby graczy sprawdza się całkiem nieźle – w Poznaniu rozegrałem dwa mecze i muszę przyznać, że sprawiły mi one sporo frajdy, chociaż fanem tego gatunku nie jestem.
PGA 2018 - organizacja
Na pochwałę zasługują też kwestie organizacyjne, szczególnie te związane z wpuszczaniem ludzi na imprezę. W sobotni poranek, gdy ludzi przed bramkami zebrało się mnóstwo, nie było większych problemów z dostaniem się na Poznań Game Arena – wystarczyło zeskanować bilet i wejść, dzięki czemu ruch odbywał się bardzo płynnie. Na terenie MTP znaleźć można było również food trucki i stoiska z gastronomią, także zjedzenie czegoś i uzupełnianie płynów również żadnych kłopotów nie sprawiało. A o dbaniu o dobrą kondycję warto w takich sytuacjach pamiętać – sam mocno się zdziwiłem, gdy okazało się, że w zaledwie dwa dni przeszedłem około 15 kilometrów, z czego zdecydowaną większość właśnie w obrębie PGA 2018.
To oczywiście nie koniec atrakcji związanych z poznańskimi targami. Zwiedzający mogli wybrać się też na interesujące wykłady odbywające się w ramach Game Industry Conference, wziąć udział w piątkowym koncercie muzyki z gier – Epic Games Music oraz rozdaniu nagród CEEGA (Central and Eastern European Game Awards), które zostały zdominowane przez grę Frostpunk. Sam z powodu ograniczeń czasowych nie byłem w stanie wziąć udziału we wszystkich interesujących mnie wydarzeniach i w przyszłym roku będę musiał zdecydowanie lepiej rozplanować sobie moją obecność w Poznaniu...
Czy warto więc odwiedzić Poznań Game Arena? Z całą pewnością – tak! To nie tylko impreza, która oferuje mnóstwo atrakcji dla graczy w różnym wieku, ale też i wspaniała atmosfera i szansa na nawiązanie nowych znajomości.
Źródło: fot. Paweł Krzystyniak
Dzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat