Beetlejuice Beetlejuice: jeden z fragmentów filmu został nakręcony w stop motion. Scenarzysta wyjaśnił powód

Dzięki filmowi Beetlejuice Beetlejuice widzowie znów mogli poczuć klimat filmu Sok z żuka. Jedna ze scen została nakręcona w technologii stop motion. Okazuje się, że twórcy filmu nie bez powodu zawarli ją w scenariuszu.

Autopromocja

Autopromocja

Reklama

Klaudia Woźniak 10 września o 14:51

Tagi: beetlejuice beetlejuice

Klaudia Woźniak 10 września o 14:51

Tagi: beetlejuice beetlejuice

UWAGA: TEKST ZAWIERA SPOILERY!

fot. IMDb

Reklama

Na początku września 2024 roku fani czarnej komedii Sok z żuka w końcu doczekali się jej kontynuacji, czyli Beetlejuice Beetlejuice. Tim Burton czekał aż 36 lat, aby znów przenieść widzów do filmowego miasteczka Winter River. Reżyser przygotował dla fanów liczne niespodzianki w postaci easter eggów z poprzedniej części. W kontynuacji powrócili też aktorzy tacy jak Winona Ryder, która ponownie wcieliła się w ekscentryczną Lydię Deetz, czy Michael Keaton, który znów zagrał tytułowego bioegzorcystę. Widzowie mieli okazję poczuć klimat sprzed lat nie tylko dzięki obsadzie, ale też temu, że wiele scen zostało nakręconych w podobnym klimacie jak te z 1. części. Jeden z fragmentów został też nakręcony przy użyciu technologii stop motion. Scenarzysta filmu zdradził, że nie było to przypadkowe i wraz z drugim autorem scenariusza podjął taką decyzję specjalnie dla Tima Burtona.

Zobacz także:

Beetlejuice Beetlejuice: dlaczego widzowie musieli tak długo czekać na film? Tim Burton wyjaśnia

Recenzje Beetlejuice Beetlejuice. Tim Burton wraca do formy w kontynuacji Soku z żuka

Dlaczego w Beetlejuice Beetlejuice jest scena stop motion?

Okazuje się, że twórcy Beetlejuice Beetlejuice już na etapie pisania scenariusza postanowili zapewnić Burtonowi odpowiednią przestrzeń do tego, aby mógł powrócić do swojego dawnego stylu. Miles Millar, który napisał scenariusz do filmu wraz z Alfredem Goughem, opowiedział o tym w rozmowie z magazynem Forbes. Scenarzysta wyjaśnił, że postanowili opisaćśmierć Charlesa Deetza jako sekwencję przedstawioną w stop motion właśnie po to, aby Burton mógł wykazać się podobną kreatywnością jak przed laty i spojrzeć na sekwencję tak, jak w przypadku swoich innych animacji poklatkowych (takich jak Gnijąca panna młoda czy Frankenweenie):

W scenariuszu sekwencja śmierć Charlesa jest opisana jako animacja poklatkowa. Pomyśleliśmy, że będzie to naprawdę zabawna forma powrotu do filmów poklatkowych Tima i naprawdę ciekawy sposób na ukazanie tej całej głębi. Pomyśleliśmy, że Tim będzie miał na to odpowiedź i tak też się stało. Ponieważ pracowaliśmy z nim przy [serialu] Wednesday, wiemy, co go interesuje. Zawsze byliśmy też wielkimi fanami jego twórczości. Chcemy umieszczać dla niego jak najwięcej informacji w scenariuszach, aby mógł się nimi inspirować. Od zawsze uważamy, że tak się najlepiej pracuje. Nie mamy żadnych granic, jeśli chodzi o to, co opisujemy w scenariuszach. Mamy nadzieję, że wpłyniemy w ten sposób na inny pomysł, plan lub punkt wyjścia.

Film Beetlejuice Beetlejuice obecnie można oglądać wyłącznie w kinach.