Tragiczny wypadek w Disneylandzie w Kalifornii. Zmarła jedna z pracownic
Prezes Disneylandu wydał oświadczenie.
Prezes Disneylandu wydał oświadczenie.
Disneyland w Kalifornii - podobnie jak pozostałe parki rozrywki poświęcone bohaterom produkcji Disneya - od lat cieszy się znaczną popularnością wśród turystów. Choć pracownicy robią wszystko, aby zapewnić bezpieczeństwo odwiedzającym, okazuje się, że nie byli w stanie zapobiec tragicznemu w skutkach wypadkowi, do którego doszło w środę 5 czerwca 2024 roku. Tego dnia jedna z pracownic doznała poważnego urazu głowy podczas jazdy melexem.
Pracownica Disneylandu zmarła po wypadku w pracy
Ofiara tragicznego wypadku w Disneylandzie została już zidentyfikowana. Była nią Bonnye Mavis Lear, 60-letnia pracownica Club 33, czyli strefy z prywatnymi restauracjami dla osób posiadających członkostwo w klubie. Pracowała tam przez 24 lata. 5 czerwca pracownica spadła z jadącego melexa i uderzyła się w głowę. W ciężkim stanie została przewieziona do lokalnego szpitala, gdzie zmarła dwa dni później. Wypadek miał miejsce za kulisami, dlatego żaden z gości Disneylandu nie był jego świadkiem.
Pracownicy wciąż nie mogą się pogodzić ze stratą swojej znajomej. Prezes Ken Potrock w oświadczeniu dla portalu Entertainment Weekly zapewnił, że bliscy zmarłej oraz pozostali pracownicy parku mogą liczyć na wsparcie z jego strony:
Policja z pomocą detektywów wciąż prowadzi śledztwo w sprawie wypadku.
Źródło: Entertainment Weekly