fot. x-news

Reklama

Pierwsza polska edycja programu Big Brother była emitowana na antenie TVN w 2001 roku. Choć od tego momentu minęły już ponad 23 lata, to jego uczestnicy zapisali się na stałe w pamięci widzów. Od jakiegoś czasu na portalu Świat gwiazd Mateusz Szymkowiak przeprowadza wywiady z mieszkańcami domu, który mieścił się w Sękocinie. Niedawno jego rozmówcą był Piotr Gulczyński zwany "Gulczasem". Na samym początku stwierdził, że nie żyje przeszłością i zastanawiał się nawet nad tym czy przyjąć zaproszenie dziennikarza. Ostatecznie jednak pojawił się studiu i powspominał swój udział w kultowej odsłonie Big Brothera.

Zobacz także:

Kolejny pożar w domu Big Brothera. Willa wygląda coraz gorzej

Ślub od pierwszego wejrzenia: te pary z programu są razem do dziś

"Gulczas" nie otrzymał wynagrodzenia za udział w Big Brotherze

Na pytanie Mateusza Szymkowiaka o wynagrodzenie za udział w programie Piotr Gulczyński wyznał, że nie otrzymał żadnych pieniędzy. Twierdzi, że wina mogła leżeć wówczas po stronie stacji:

Zupełnie nic. Generalnie to było takie mocno przekręcone, bo oni sami sobie nie zdawali sprawy. Ja bardzo dobrze zarabiałem przed Big Brotherem. Tam było napisane, że trzymiesięczna wypłata zostanie wypłacona po programie. Moja trzymiesięczna wypłata, to było 30 tysięcy. No i oni wycofali się z tego i napisali: "ale do pięciu tysięcy". Ostatecznie jednak nie dostałem nic.

Gulczas nie żałuje udział w Big Brotherze. Do dziś przyjaźni się z Klaudiuszem, a jego sąsiadką jest Manuela.

Źródło: Świat gwiazd