Arrow : sezon 8, odcinki 5-7 - recenzja
Data premiery w Polsce: 15 października 2013W Arrow Kryzys zbliża się nieubłaganie, a twórcy dają nam naprawdę dobre odcinki. Oceniam.
W Arrow Kryzys zbliża się nieubłaganie, a twórcy dają nam naprawdę dobre odcinki. Oceniam.
W nowych odcinkach Arrow Oliver, Mia i spółka zostają wysłani do Rosji, aby zdobyć informacje, które pomogą im w zwalczeniu Monitora i Kryzysu. Na miejscu Queen spotyka starego przyjaciela, Anatoliya, który pomaga im w zdobyciu danych znajdujących się w posiadaniu Bratvy. Jednak to nie do końca podoba się Monitorowi, który postanawia wysłać naszych bohaterów do alternatywnej rzeczywistości, a następnie na Lian Yu, gdzie Oliver zmierzy się ze starym wrogiem.
Muszę przyznać, że twórcy naprawdę dobrze budują relację między Oliverem a jego dziećmi z przyszłości, szczególnie z Mią. Stephen Amell i Katherine McNamara mają bardzo dobrą, ekranową chemię, dzięki czemu wierzy się we wszystkie rozterki i radości między ich postaciami. A tych jest naprawdę wiele i scenarzyści świetnie mieszają aspektami tej więzi. Mamy tutaj całą paletę emocjonalną od bólu i goryczy, po relację uczeń-nauczyciel, a na samej rodzinnej miłości skończywszy. Szczególnie dobrze wypada, gdy wspomniany przeze mnie nauczycielsko-uczniowski sznyt miesza się z radością i troską. Wówczas doskonale ogląda się wszelkie poczynania tych postaci na ekranie. Trochę na tej relacji cierpi William, ponieważ nie do końca scenarzyści skupiają się na uwypukleniu również jego rozterek, jednak więź Mii i Olivera to rekompensuje.
Ten sezon skupia się mocno na wspominkach z poprzednich serii i w najnowszych odcinkach dano dwie lokalizacje bardzo ważne dla Queena, czyli Rosję i Lian Yu. I muszę przyznać, że ten powrót na stare śmieci wykorzystano naprawdę godnie. Przede wszystkim chwała za to, że te dwie lokalizacje nie służyły dla wzbudzenia taniego sentymentu u widza, ale miały swój cel w całej linii fabularnej. Nie do końca wszystkie elementy historii wchodziły na swoje miejsce w trakcie prowadzenia narracji, ale koniec końców ta opowieść się broni. Głównie broni się ze względu na sensowne wykorzystanie wszystkich postaci. Nie ma tutaj takiej, która wydawałaby się zbędna, wszystkie dostają swoje pięć minut i wykorzystują je w pełni. Za to ogromny plus. I poza tym powrót Anatoliya i Yao Fei, czyli jednych z ulubionych postaci wśród widzów Arrow, był naprawdę dobry. Świetnie oglądało mi się jak Knyazev swoim mentorskim tonem dawał kolejne złote myśli na ekranie, a Yao Fei upominał Olivera, jakby od ich spotkania na wyspie w ogóle nie minął nawet jeden dzień. Wykorzystanie Fyersa według mnie było odrobinę słabe, ale nasi bohaterowie musieli mieć jakiegoś antagonistę na wyspie do pobicia.
Motyw pętli czasowej w alternatywnej rzeczywistości był wykorzystany bardzo pomysłowo i w ciekawy sposób poprowadzono tę linię fabularną. Nie było tutaj czegoś, czego nie mogliśmy zobaczyć w innych produkcjach z takim aspektem, jednak twórcy wcale nie próbowali celować w zbytnią oryginalność. Po prostu bardzo poprawnie poprowadzili historię, dobrze zgłębiając przy tym rozterki głównych bohaterów, mam tu na myśli Olivera i Laurel. Ten odcinek nie był przez to tylko ładnym w swojej formie przerywnikiem głównej osi fabuły, ale za to bardzo dobrze wpisał się w historię, stanowiąc jej ciekawe uzupełnienie. Dodatkowo pożegnanie z Quentinem było naprawdę dobre i zapadające w pamięć.
Muszę pochwalić jeszcze sceny walk, w których ta produkcja nie odstaje innym serialom amerykańskim z wyższym budżetem. Choreografia pojedynków była naprawdę dobra, szczególnie gdy dochodziło do starć wielu przeciwników na ekranie. Oglądanie jak Mia i Oliver walczą z rosyjskimi zakapiorami sprawiało ogromną przyjemność, podobnie jak starcie Team Arrow z ludźmi Fyersa. Dużo się działo, nieźle wykorzystano połączenie walki wręcz z użyciem broni, mimo tego, że na ekranie mieliśmy do czynienia z ogromną liczbą postaci, to nie czułem chaosu w realizacji danej sekwencji.
Nowe odcinki Arrow były naprawdę dobre (bałem się, że już nigdy tego nie napiszę). Dobre sceny akcji, interesujące wykorzystanie postaci i niezła podróż sentymentalna nawiązująca do poprzednich sezonów. Jak dla mnie 7/10.
Źródło: zdjęcie główne: Colin Bentley/The CW
Poznaj recenzenta
Norbert ZaskórskiDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat