Attack on Titan - sezon 4, odcinek 5 - recenzja
Data premiery w Polsce: 24 listopada 2024Najnowszy odcinek można nazwać przegadanym, ale wbrew pozorom trzymał znakomicie w napięciu. Emocji dodawała epicka muzyka, a końcówka wbijała w fotel. Na te wydarzenia widzowie czekali od początku czwartego sezonu! Oceniam.
Najnowszy odcinek można nazwać przegadanym, ale wbrew pozorom trzymał znakomicie w napięciu. Emocji dodawała epicka muzyka, a końcówka wbijała w fotel. Na te wydarzenia widzowie czekali od początku czwartego sezonu! Oceniam.
Attack on Titan w końcu dał sygnał, aby wznieść emocje na wyższy poziom i rozpocząć dynamiczniejszą akcję w czwartym sezonie. Ale zanim do tego doszło, widzowie mogli poznać pełną historię Tytanów oraz rodziny Fritzów. Willy Tybur na scenie najpierw przedstawił oficjalną i kłamliwą wersję, którą znają Mareńczycy i Erdianie. Następnie opowiedział prawdziwą historię rodziny Fritzów i Tyburów, która wyjawiła, że król tak naprawdę uratował świat przed Tytanami, budując trzy mury na Paradis. Ta opowieść nie tylko wzbudzała ciekawość, ponieważ poukładała i wyjaśniła fundamenty fabuły Attack on Titan za pomocą przedstawienia i płomiennej przemowy Willy’ego. Ale również niesamowicie emocjonowała, dzięki epickiej muzyce, gdzie usłyszeliśmy także znane motywy z poprzednich sezonów. Aż ciarki przechodziły po plecach. W ten sposób podkreślono też potęgę Erena, który jest w posiadaniu Tytana Pierwotnego. Tybur przekazał ważne informacje o mocy Yeagera. Jest się czego bać, co zobaczyliśmy w samej końcówce epizodu, gdy Eren przemienił się w Tytana. Emocje sięgnęły zenitu!
Jednak najbardziej w tym odcinku interesowała konfrontacja Erena z Reinerem. Tutaj też nie brakowało emocjonalnych momentów, bo posiadacz Opancerzonego Tytana przyznał, że to z powodu misji zginęła matka Yeagera. Jego skrucha poruszała. Falco, który był obecny przy rozmowie również zaczął sobie zdawać sprawę z powagi sytuacji i swojej naiwności. Z kolei Eren zachowywał zimny spokój, co kontrastowało przy przerażeniu jasnowłosych bohaterów.
Trudno też nie przyznać racji Yeagerowi, który mówił o podobieństwie między nim, a Reinerem. Sytuacja się odwróciła i to tym razem Eren przybył na jego terytorium i za jego mury, aby zniszczyć jego życie, pozabijać ludzi i wprowadzić terror. Transformację zanimowano znakomicie, a ostatni kadr wyjęty prosto z mangi z rozszarpanym, lecącym Willym był imponujący. Natomiast sama scena nie wciskała aż tak w fotel, jak ta pamiętna, w której Reiner i Bertholdt porwali Erena. Ale i tak, aż wstrzymywało się oddech z emocji. Świetny cliffhanger!
Warto dodać, że Pieck i Porco wpadli w pułapkę, aby uniemożliwić im przemianę w Tytanów, co też zwiastowało to, że stanie się coś niedobrego. Zadebiutowała przy okazji Yelena, która jest ważną postacią w dalszej części fabuły. Na razie trudno ją oceniać, ponieważ pojawiła się w anime tylko na krótką chwilę. Nie może też umknąć uwadze to, że Kiyomi Azumabito oddaliła się od centrum wydarzeń w samą porę, co na pewno daje do myślenia.
Deklaracja wojny to bardzo dobry odcinek, w którym również animacja robiła wrażenie. Można powiedzieć, że był on też nieco przegadany, ale dzięki wspaniałej muzyce i płynnemu rozwojowi wydarzeń emocjonował od pierwszej do ostatniej minuty. W odróżnieniu do mangi, gdzie ta sama historia strasznie się dłużyła. Epizod przeminął błyskawicznie i trzymał świetnie w napięciu! A co najważniejsze, będziemy czekać na kolejny z narastającą niecierpliwością. W końcu zaczęła się widowiskowa akcja, którą tak wyczekiwaliśmy. Zapnijcie pasy. Let's get ready to rumble!
Poznaj recenzenta
Magda MuszyńskaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1971, kończy 53 lat
ur. 1964, kończy 60 lat
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1974, kończy 50 lat