„Continuum: Ocalić przyszłość”: sezon 4, odcinek 6 (finał serialu) – recenzja
Ostatni sezon "Continuum" był naprawdę przyzwoity i oferował o wiele ciekawszą historię niż poprzednie serie, które przez sztampowe wątki policyjne nie robiły aż tak dobrego wrażenia. Czy udało się to dobrze domknąć?
Ostatni sezon "Continuum" był naprawdę przyzwoity i oferował o wiele ciekawszą historię niż poprzednie serie, które przez sztampowe wątki policyjne nie robiły aż tak dobrego wrażenia. Czy udało się to dobrze domknąć?

Finał "Continuum" w większości rozgrywa się praktycznie w jednej lokacji, oferując wielką kulminację całej historii. Na pewno w starciu z żołnierzami przyszłości nie można narzekać na nudę. Jest tutaj trochę akcji, strzelania i wybuchów, szkoda jednak, że postawiono na efekciarską zbroję bojową, która wygląda tragicznie sztucznie. Ten efekt komputerowy jest bardzo złej jakości i czegoś takiego nie powinno się pokazywać na ekranach telewizorów.
Fabularne rozwiązania są raczej oczekiwanie - szczególnych niespodzianek podczas konfrontacji nie ma. Chyba każdy mógł motywy Kelloga z przyszłości odgadnąć już kilka odcinków temu i na pewno wiedział, że Kellog z teraźniejszości nie da sobie w kaszę dmuchać. Dobrze zakończono ten wątek, bo wysłanie postaci w tak daleką przeszłość oferuje odpowiednią satysfakcję. Szkoda jedynie, że samej historii brakuje pazura. Nie ma tutaj fajerwerków, dramatyzmu czy wielkich emocji. Nie czuć w tych momentach, że oglądamy finał, a śmierć jednej z kluczowych dla serialu postaci nie wywołuje niczego poza obojętnością. Wszystko jest zaledwie poprawne.
[video-browser playlist="754037" suggest=""]
Pożegnania, potoki łez i ostateczne zamknięcie całej historii jest tylko częściowo satysfakcjonujące, bo w tym wszystkim widać ogrom niewykorzystanego potencjału pomysłów, takich jak na przykład osoba podróżnika z dalszej przyszłości, który po prostu wykorzystuje sytuację, by wrócić do domu. Z większym budżetem i być może z większą odwagą można było zrobić tutaj coś o wiele bardziej wyjątkowego. Mimo wszystko zakończenie jest odpowiednie. Powrót Kiry do jej czasów satysfakcjonuje i duży plus za to, że nie ma tutaj happy endu. To jest ten jedyny moment, który wywołuje emocje - również dzięki Rachel Nichols.
"Continuum" to 4 sezony solidnego serialu science fiction z fajną główną bohaterką, różnorodnymi pomysłami, ale też niewykorzystanym potencjałem. Dobrze się to oglądało, a zamknięcie historii jest po prostu niezłe. To spora zaleta, bo zbyt wiele seriali kończy się przed zamknięciem opowieści.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaZastępca redaktora naczelnego naEKRANIE,pl. Dziennikarz z zamiłowania i wykładowca na Warszawskiej szkole Filmowej. Fan Gwiezdnych Wojen od ponad 30 lat, wychowywał się na chińskim kung fu, kreskówkach i filmach z dużymi potworami. Nie stroni od żadnego gatunku w kinie i telewizji. Choć boi się oglądać horrory. Uwielbia efekciarskie superprodukcje, komedie z mądrym, uniwersalnym humorem i inteligentne kino. Specjalizuje się w kinie akcji, które uwielbia analizować na wszelkie sposoby. Najważniejsze w filmach i serialach są emocje. Prywatnie lubi fotografować i kolekcjonować gadżety ze Star Wars.
Można go znaleźć na:
Instagram - https://www.instagram.com/adam_naekranie/
Facebook - https://www.facebook.com/adam.siennica
Linkedin - https://www.linkedin.com/in/adam-siennica-1aa905292/




naEKRANIE Poleca
ReklamaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1969, kończy 56 lat
ur. 1979, kończy 46 lat
ur. 1985, kończy 40 lat
ur. 1984, kończy 41 lat
ur. 1967, kończy 58 lat

