Dwa w jednym
Almost Human to produkcja z konceptem mającym spory potencjał. Szkoda tylko, że marnowany jest on przez bardzo proceduralną formę serialu, która nie do końca przypada mi do gustu.
Almost Human to produkcja z konceptem mającym spory potencjał. Szkoda tylko, że marnowany jest on przez bardzo proceduralną formę serialu, która nie do końca przypada mi do gustu.
W czasach, gdy era dramatów proceduralnych powoli odchodzi w zapomnienie, twórcy Almost Human zdają się ten fakt ignorować. W trzecim odcinku próżno szukać nawiązania do jakiegokolwiek głównego wątku. Produkcja stacji FOX proponuje widzom zwyczajną historię jednoodcinkową. Jest ona ciekawa, stosunkowo wciągająca, a nawet trzyma w napięciu, ale to jednak nie wystarcza, by nowy serial J.H. Wymana odbierać wyłącznie pozytywnie. Spójrzmy na Impersonalnych, a nawet tegorocznych debiutantów (Sleepy Hollow, The Blacklist) - starają się oni opowiadać bardziej złożoną i skomplikowaną historię, a poza odcinkami proceduralnymi, znajduje się też miejsce na ciągnięcie solidnie rozbudowanej głównej ścieżki fabularnej. Niestety w Almost Human tego w tej chwili nie uświadczymy.
Podczas drogi do pracy główni bohaterowie Almost Human otrzymują wezwanie w sprawie morderstwa w jednym z budynków korporacyjnych. Szybko okazuje się, że przestępcy nadal są na miejscu, a chwilę później już na poważnie przyciągają uwagę organów ścigania - biorą zakładników, grożą ich zabiciem i stawiają warunki. Mało tego, mają też dodatkowy, ukryty cel, a wykorzystując najnowszą technologię, przez długi czas zwodzą nie tylko policję, ale też samych widzów. Nie można odmówić scenarzystom Almost Human widowiskowości i pomysłów, bo w dotychczasowych trzech odcinkach główni bohaterowie walczą ze zorganizowaną przestępczością. Nie są to nudne, pojedyncze śledztwa, tylko akcje planowane na większą skalę, co może się podobać.
[video-browser playlist="633626" suggest=""]
Nawet jeśli motyw z zakładnikami wydaje się typowy i trudno w nim o innowacyjność, cała historia okazuje się spójna i ciekawa. Duży w tym udział rozmaitych gadżetów przyszłości, takich jak dron negocjacyjny, satelita zagłuszający komunikację na danym obszarze czy urządzenie zmieniające wygląd twarzy. To w końcu policyjny serial dziejący się w przyszłości, więc takie zabawki jak najbardziej są na miejscu. Mimo że bohaterowie Almost Human połowę odcinka spędzają na klatce schodowej, wchodząc na 25. piętro biurowca, z przyjemnością ogląda się rozwój ich relacji. Nie brakuje humoru, zabawnych potyczek słownych czy świetnej sceny z naprawianiem uszkodzonego Doriana.
O ile Karl Urban i Michael Ealy w swoich rolach są świetni, tak nie do końca przekonany jestem do reszty obsady, a w szczególności do aktorki grającej kapitan Maldonado. Sama postać od początku wydawała mi się irytująca, a jej nieudolne negocjowanie z zakładnikami tylko potwierdziło, że jest to osoba na nieodpowiednim dla siebie miejscu. Brakuje jej charyzmy i charakteru, by przewodzić jednostką policyjną
Almost Human to naprawdę przyzwoita produkcja z dobrze wymyślonym konceptem. Zdecydowanie brakuje w niej jednak głównych wątków fabularnych, które sprawiłyby, że na kolejny odcinek chciałbym czekać. Tymczasem w trzecim epizodzie zabrakło nawet cliffhangera. Dlatego też osobom, które nie przepadają za dramatami proceduralnymi, polecam odjąć od oceny jedną gwiazdkę.
Poznaj recenzenta
Marcin RączkaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat