How to Get Away with Murder: sezon 1, odcinek 1 – recenzja
Wygląda na to, że Shonda Rhimes stworzyła dla stacji ABC kolejny hit. Z całą pewnością Sposób na morderstwo nie jest produkcją odkrywczą, czymś, czego dotąd nie widzieliśmy, ale pilot serialu zapowiada świetną telewizyjną rozrywkę w szalonym tempie, pełną wielkich dramatów i zwrotów akcji. Zapnijcie pasy, czeka nas co tydzień fantastyczna zabawa. Pilotowy odcinek obejrzycie 24 marca 2016 o 22:15 w TVN 7.
Wygląda na to, że Shonda Rhimes stworzyła dla stacji ABC kolejny hit. Z całą pewnością Sposób na morderstwo nie jest produkcją odkrywczą, czymś, czego dotąd nie widzieliśmy, ale pilot serialu zapowiada świetną telewizyjną rozrywkę w szalonym tempie, pełną wielkich dramatów i zwrotów akcji. Zapnijcie pasy, czeka nas co tydzień fantastyczna zabawa. Pilotowy odcinek obejrzycie 24 marca 2016 o 22:15 w TVN 7.
Shonda Rhimes to już nie tylko znane w serialowym świecie nazwisko. To uznana marka, duże studio produkcyjne Shondaland oraz gwarancja sukcesu i milionów przed telewizorami. Stacja ABC wiedziała, co robi, zamawiając od twórczyni Chirurgów i Skandalu kolejny tytuł. Od tej jesieni czwartkowe wieczory należą już tylko do niej. W swoim debiucie Sposób na morderstwo zgromadził przed ekranami telewizorów szaloną liczbę ponad 14 milionów Amerykanów. Wszystko zatem pozostaje bez zmian - scenarzystka nadal ma patent na pisanie historii, które porywają tłumy.
Bohaterów serialu poznajemy w dość niewygodnych dla nich okolicznościach. Czwórka studentów prawa w zimnym lesie uniwersyteckiego kampusu zastanawia się, co zrobić z ciałem ofiary morderstwa. Morderstwa, którego właśnie dokonali. Sytuacja jest dramatyczna, bohaterowie są swoim czynem wstrząśnięci, ale starają się za wszelką cenę porzucić emocje i zatrzeć wszystkie ślady, tak by nikt nie odkrył, kim są sprawcy przestępstwa. W tym momencie przenosimy się trzy miesiące wstecz, na pierwsze zajęcia z prawa kryminalnego, gdzie dokładniej przyglądamy się Michael (Aja Naomi King), Laurel (Karla Souza), Wesowi (Alfie Enoch) i Connorowi (Jack Falahee). Wszyscy (może z wyjątkiem Wesa) są na zajęcia doskonale przygotowani i mocno skoncentrowani na zdobyciu posady stażysty w kancelarii profesor Annalise Keating (Viola Davis), która prowadzi wykłady. Ale cóż to są za wykłady i cóż to jest za prowadząca!
Viola Davis od pierwszej sekundy kreuje postać silną, charyzmatyczną i bardzo twardo stąpającą po ziemi. Jej zajęcia to spektakle i nie ma tam miejsca na teoretyzowanie. Studenci rozwiązują prawdziwe sprawy i uczestniczą w prawdziwych procesach sądowych. Odniosłam niestety wrażenie, że mamy tu trochę do czynienia z kalką głównej bohaterki Skandalu. Zarówno Olivia Pope, jak i profesor Keating to niezależne kobiety sukcesu, stanowcze, budzące respekt, szanowane i podziwiane w środowisku. Gdziekolwiek się nie pojawią, są remedium na problemy, potrafią znaleźć wyjście z każdej sytuacji. Obie też mają drugą twarz, są życiowo zagubione, nieszczęśliwe w związkach i rozdarte uczuciowo, a jeśli płaczą, to tylko rzewnymi łzami, wygłaszając wielkie słowa. Mam także przeczucie, że podobnie jak w Skandalu problemy osobiste głównej bohaterki wkrótce bardzo mocno zdeterminują główny wątek serialu.
Sama sprawa rozwiązywana w tym tygodniu i proces na sali sądowej są również odrobinę rozczarowujące, pełne schematów i rozwiązań, które już wiele razy widzieliśmy i dobrze znamy. Wystąpieniom oskarżycieli i obrońców niestety bliżej do tych z Legalnej blondynki niż Żony idealnej. Nie było w tej zagadce wielkiej intrygi i niespodziewanych twistów, choć akurat to można zrzucić na karb specyfiki odcinka pilotowego, gdzie większą uwagę skupia się na przedstawieniu bohaterów i zarysowaniu fabuły.
Czytaj również: Bardzo wysoka widownia "How to Get Away with Murder"
Wszystkie te mankamenty nie przeszkadzają jednak w bardzo pozytywnym odbiorze odcinka. Największą zaletą Sposobu na morderstwo jest tempo. Akcja szalenie pędzi do przodu i nie dostajemy ani jednej dłużyzny czy momentu, w którym zastanawiamy się nad porzuceniem oglądania. Sceny są dynamiczne, bohaterowie wciąż gdzieś się spieszą i bardzo szybko mówią. Mamy sporo knucia i kilka kłamstewek, które na pewno będą miały swoje konsekwencje w przyszłości. Aktorsko jest poprawnie, oczywiście błyszczy i bryluje Viola Davis. Cała konwencja to czysta rozrywka, trochę dramatu z domieszką kryminalnych zagadek oraz prawniczego procedurala. I choć jak w każdym serialu Shondy Rhimes z pewnością nie zabraknie wielkich tragedii, morza łez, scen szokujących i wzruszających, to przede wszystkim chodzi w tym o dobrą zabawę i przyjemne spędzenie czasu przed telewizorem. A ostatnia scena, która wyjawia nam, kogo zamordowała czwórka studentów prawa z Uniwersytetu Middleton, na pewno nie pozwoli zapomnieć, by w przyszłym tygodniu sprawdzić, jak to wszystko dalej się potoczy.
Recenzja pierwotnie opublikowana 29 września 2014 roku.
Poznaj recenzenta
Marcin RączkaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat