Krajobraz po burzy w Pearson/Darby
Krajobraz po burzy, która miała miejsce w finale drugiego sezonu, jest zaiste ciekawy. W dobrze znanej kancelarii zmieniało się praktycznie wszystko. Co więcej, nigdy dotąd nie było tak interesująco!
Krajobraz po burzy, która miała miejsce w finale drugiego sezonu, jest zaiste ciekawy. W dobrze znanej kancelarii zmieniało się praktycznie wszystko. Co więcej, nigdy dotąd nie było tak interesująco!
Dotąd każdy sezon miał mniej lub bardziej wyrazisty wątek główny, za to trzeci po premierze będzie się skupiać chyba na tym, co jest jedną z najmocniejszych stron W garniturach - relacjach. Już od pierwszych minut zostajemy przytłoczeni konsekwencjami wydarzeń z finału drugiego sezonu. Między postaciami iskrzy aż miło. Napięcie jest wręcz namacalne, a atmosferę można kroić nożem i aż dziw, że nikt nikogo - kolokwialnie mówiąc - nie zdzielił w twarz (choć niektórym by się należało). Aktorzy naprawdę fenomenalnie odnajdują się w nowych okolicznościach i dają popis swoich niepoślednich umiejętności, racząc widzów kunsztem na najwyższym poziomie.
Jedni będą się emocjonować tym, co dzieje się pomiędzy Mikiem a Rachel. Nic w tym dziwnego - czekaliśmy na tę parę całe dwa sezony. Oglądanie dwójki głównych bohaterów to czysta przyjemność. Nie tylko czuć chemię miedzy nimi, ale ich wątek podczas premiery trzeciego sezonu jest bez wątpienia jednym z najciekawszych (oraz najbardziej oczekiwanych). Co ważniejsze, twórcy nie idą najłatwiejszą drogą i nie serwują nam sielankowego obrazu zakochanych, tylko pokazują, że jeszcze wiele wody musi upłynąć, nim zobaczymy ich razem naprawdę szczęśliwych. Tu bowiem ścierają się marzenia i sny jednej ze stron, kiedy ta druga otrzymuje to wszystko zupełnie bezprawnie. Nic więc dziwnego, że droga miłości będzie pełna wybojów. Obie postacie to bowiem silne charaktery, które będą się wciąż docierać, a skoro tak, to i iskry będą lecieć. A to gwarantuje emocje, których ja jako widz oczekuję.
[image-browser playlist="590432" suggest=""]©2013 USA Network
Bez trudu wyżej wymienionej dwójce dotrzymuje Harvey, który walczy o swoje niczym dzielny lew. Jeszcze na początku serialu wydawało się, że ten bohater ma niewiele do zaoferowania, że jest już ukształtowany. Nic bardziej mylnego! Premiera trzeciego sezonu pokazuje Harveya w nowej, intrygującej odsłonie. I tę nową twarz Gabriel Macht odgrywa po prostu niesamowicie. Zdaje się, że jest to Specter ze swoich młodych lat, kiedy miał coś do udowodnienia, kiedy musiał walczyć o honor, uznanie, szacunek. Z tą różnicą, że tym razem stawka jest dużo większa, a i on sam balansuje na granicy, która może sprawić, że nazwisko Specter nie zawiśnie tam, gdzie powinno. Ta szalona, nieposkromiona ambicja głównego bohatera dostarcza kolejne emocjonujące sceny, które zostały okraszone jak zwykle dobrze napisanymi dialogami. Naprawdę trudno się zdecydować, czy lepiej ogląda się go z Mikiem (chyba nikt się nie oszukuje, że się pogodzą – pytanie tylko, kiedy?), czy Darbym, bowiem każda z tych relacji/konfrontacji jest szalenie interesująca. To jednak należy po prostu zobaczyć samemu.
Ten ostatni zresztą to kolejny mocny punkt premiery. Wszyscy wiedzieli, że Varys z Gry o tron to dobry aktor, ale to, co prezentuje obecnie W garniturach, jest miłym zaskoczeniem. Jako Darby jest nie tylko ciekawym bohaterem, ale i wytrawnym nowym graczem w kancelarii. Imponuje jego błyskotliwa analiza każdej sytuacji, bycie o krok przed wszystkimi i dość swawolny styl bycia. Zdaje się, że Harvey znalazł równego sobie. W porównaniu do niego Hardman to był nic nieznaczący pionek. Tym bardziej cieszy fakt, że postać ta powinna odegrać w trzecim sezonie dużo większą rolę niż w poprzednim.
[image-browser playlist="590433" suggest=""]©2013 USA Network
A jest jeszcze stary, poczciwy Louis Litt, Dona czy Jessica. Jednak wymieniona trójka, choć bardzo się stara, nie jest w stanie dotrzymać tempa wcześniej wspomnianym bohaterom i nie zgarnia tak pokaźnej porcji ekranowego czasu. Wydaje się, że to tylko kwestia czasu, aby każdy dostał swoje przysłowiowe pięć minut i zabłysnął. Pytanie tylko, jak to wykorzysta? Na plus wypada również zaliczyć zmarginalizowanie "sprawy tygodnia", dzięki czemu można było skupić fabułę na relacjach między postaciami, a i pomysły na jednoodcinkowe historie nie powinny tak szybko się wyczerpać.
"The Arrangment" nie zawodzi i stanowi świetne otwarcie nowego sezonu. Swoją drogą premiery Suits dotąd nie zawodziły - w przeciwieństwie do znacznie mniej emocjonujących finałów. Odcinek w dobry sposób nakreśla nową sytuację, jaka będzie obowiązywała w kancelarii Pearson/Darby, z naciskiem na relacje, które zdaje się będą kluczowe w tej serii. Nie zabrakło również odrobiny humoru i nieszablonowych dialogów, które są wizytówką W garniturach. Tym samym serial dostarcza oczekiwanej rozrywki w sezonie letnim i kończy okres długiego oczekiwania. Nie pozostaje nic innego, jak czekać z niecierpliwością na nowy odcinek.
Poznaj recenzenta
Łukasz AncyperowiczDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat