Król: odcinek 6 - recenzja
W nowym odcinku serialu Król w końcu dochodzi do wielkiego twistu produkcji. Oceniam, jak wypadł epizod.
W nowym odcinku serialu Król w końcu dochodzi do wielkiego twistu produkcji. Oceniam, jak wypadł epizod.
W Królu Kum trafia do Berezy Kartuskiej. Pobyt tam jest dla szefa przestępczego świata Warszawy prawdziwym piekłem, które doprowadza do jego okaleczenia. W tym czasie Jakub pracuje nad tym, aby wyciągnąć Kaplicę z obozu. Z pomocą przychodzi mu Anna Ziembińska, dając trop, dzięki któremu Szapiro może uratować swojego szefa. Wkrótce między kobietą a gangsterem wywiązuje się namiętny romans. Przy okazji twórcy prezentują nam losy Jakuba i Ryfki. Kiedyś łączyło ich ogromne uczucie, które niestety gwałtownie wygasło.
Ten odcinek niestety traci narracyjnie, bo niektóre wątki zostały potraktowane po macoszemu. Najlepszym przykładem jest kwestia zamachu stanu, która została ograniczona do absolutnego minimum, czyli jednej i to nic nie wnoszącej do fabuły sceny. Tak jakby ten odcinek był odpoczynkiem dla historii. Postanowiono nie eksploatować ważnych elementów, które z pewnością przydadzą się w kolejnych odsłonach. Kwestia Radziwiłka i jego nowych rządów ograniczyła się do zaledwie jednej sekwencji, a Borys Szyc nie miał za wiele do zagrania. Podobnie sprawa związku Ryfki i Szapiry, która mogłaby być świetnym rozwinięciem nie za bardzo poruszonej w powieści historii, jednak twórcy szybko nakreślili tę kwestię i nie dali jej za bardzo wybrzmieć.
Najlepszy w odcinku jest twist fabularny - okazuje się, że tak naprawdę Mosze został zabity przez Jakuba, a Szapiro wyobrażał sobie cały czas, że młody Bernsztajn z nim pracuje. Dobry zwrot akcji porównywalny do Podziemnego kręgu, który tak naprawdę znałem, ponieważ czytałem literacki oryginał. Jednak byłem ciekaw, jak zostanie to przedstawione na ekranie. Twórcom udało się zbudować napięcie. Podobnie sprawa ma się z relacją Anny i Jakuba, która całkiem nieźle prezentowała się w tym odcinku, głównie dzięki dobremu duetowi Michała Żurawskiego i Leny Gory. Aktorzy potrafił przekazać emocje targające ich postaciami w dziwnej i bardzo toksycznej więzi.
Szkoda, że wątek Kuma Kaplicy nie dostał więcej czasu w tym epizodzie, ponieważ jest on ważny dla późniejszego obrotu spraw. Można było położyć większy nacisk na ukazanie cierpienia Kaplicy w Berezie - tak świetnie opisane w powieści. Być może to się zmieni w kolejnym odcinku. Trzeba przyznać, że Arkadiusz Jakubik robił, co mógł, aby sprostać zadaniu przekazania niedoli swojej postaci. I przyznaję, że mu się to udało. Scena, gdy Kum staje w obronie współwięźniów, była całkiem dobrze rozegrana. Szkoda tylko, że ten watek trochę zniknął w gąszczu innych.
Nowy odcinek Króla posiada kilka bardzo ciekawych elementów, jednak większość z nich nie może wybrzmieć w epizodzie. Ode mnie 6/10.
Poznaj recenzenta
Norbert ZaskórskiDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1972, kończy 52 lat
ur. 1982, kończy 42 lat
ur. 1969, kończy 55 lat
ur. 1990, kończy 34 lat
ur. 1979, kończy 45 lat