Królestwo popiołów - recenzja książki
Data premiery w Polsce: 24 kwietnia 2019Długo wyczekiwany przez fanów serii finał nareszcie ujrzał światło dzienne. Czy jednak warto było czekać, aby poznać zakończenie historii Aelin i jej towarzyszy?
Długo wyczekiwany przez fanów serii finał nareszcie ujrzał światło dzienne. Czy jednak warto było czekać, aby poznać zakończenie historii Aelin i jej towarzyszy?
Sarah J. Maas to amerykańska pisarka fantasy, która swoje powieści tworzy w oparciu o klasyczne baśni, takie jak Piękna i Bestia czy Kopciuszek. Na swoim koncie ma serię Dwór cierni i róż. Królestwo popiołów to finałowy tom innej popularnej serii Szklany tron.
To już ostatnia potyczka Aelin, Chaola i Doriana z siłami ciemności. Podczas gdy cały świat pogrążony jest w wojnie i próbuje stawić czoło mrocznej armii Erwana, ich Ognista Królowa jest więziona przez Maeve. Czy uda jej się wydostać z niewoli i wesprzeć przyjaciół w ostatecznej walce ze złem? Nici przeznaczenia splotą się na północy – w legendarnym Orynthcie. Tylko czy wszyscy bohaterowie zdążą na czas?
Początek Królestwa popiołów nie zwiastuje epickiego finału tej serii. Załoga Aelin jest rozproszona po świecie. Kolejne rozdziały pokazują, z czym aktualnie się zmagają, jak po raz kolejny próbują pozyskać sprzymierzeńców w walce z mroczną armią Morath. Część z nich stara się również utrzymać kruche sojusze, które udało się zawiązać w poprzednich częściach. Niestety, ale momentami wszystko to wygląda jak powtórka z Imperium burz. W tym samym czasie Rowan wraz ze swoją drużyną próbuje odszukać porwaną przez Meave towarzyszkę życia, a wszystko przeplatane jest kolejnymi opisami tortur, których doświadcza Ognista Królowa.
Akcja od początku nie ma zawrotnego tempa, a do tego autorka nie zapomniała również poświęcić miejsca dramatom uczuciowym, które rozgrywają się w życiu poszczególnych bohaterów. Skłóceni ze sobą Aedion i Lysandra oraz Elide i Lorcan jeszcze bardziej spowalniają wydarzenia swoimi niekończącymi się sprzeczkami. Czasem zdaje się, że zapominają o zagrożeniu, które nad nimi wisi i pogrążają się w miłosnych rozterkach.
Pierwsza połowa Królestwa popiołów wieje nudą i jest mało dynamiczna. Na szczęście później autorka przypomniała sobie, że umie tworzyć całkiem wciągające sceny bitewne. Opisy poszczególnych bitew, wojsk zapierają dech w piersiach. Krew się leje, a trup pada gęsto. Jedyne co można zarzucić to, to że śmierć zdaje się omijać głównych bohaterów. Chociaż wyeliminowanie niektórych z nich może być dla czytelników zaskoczeniem.
I o ile poszczególne potyczki oraz bitwa pod Orynthem są dramatyczne, pełne akcji i mogą usatysfakcjonować czytelnika, to nie można tego samego powiedzieć o końcowym starciu Aelin z Meave i Erwanem. Ich spotkanie jest przegadane. Sprawia, że historia przestaje być dynamiczna i w rezultacie czytelnik nie może doczekać się już rozwiązania, gdyż momentami zaczyna robić się nudno.
Maas jak zawsze postawiła na kobiece bohaterki, które również w finale Szklanego tronu grają pierwsze skrzypce. Zdawać by się mogło, że gdyby nie one, to świat wykreowany przez autorkę dawno by upadł. Lysandra, Elide, Yrene oraz Aelin zawsze w ostatnim momencie wpadają na wyjście z każdej opresji, na polu bitwy walczą do ostatniego tchu. Swoimi fortelami zaskakują przeciwników. Nawet w zamierzeniu groźni wojownicy Fae wypadają przy nich blado.
Królestwo popiołów na swój sposób potrafi zaskoczyć. Niestety w całości zabrakło balansu między akcją a rozwleczoną nudą. Niekiedy zdarzają się dziwaczne fragmenty, które nic nie wnoszą do fabuły, a przerywają wydarzenia w najciekawszych momentach i wprawiają czytelnika w zakłopotanie. Maas starała się podomykać wszystkie wątki, ale zakończenie w niektórych może budzić niedosyt.
Królestwo Popiołów pomimo swoich mankamentów jest dobrym zakończeniem serii. Czytelnik po raz ostatni ma szansę spotkać swoich ulubionych bohaterów, wkręcić się w knute przez nich intrygi i w reszcie na koniec towarzyszyć im w świetnie opisanej bitwie finałowej.
Źródło: fot. Uroboros
Poznaj recenzenta
Jagoda KickaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1975, kończy 49 lat
ur. 1945, kończy 79 lat