M.O.D.O.K: sezon 1, odcinek 1 - recenzja
M.O.D.O.K. przetrwał zmiany na górze w Marvel Television i ostatecznie debiutuje z pierwszym odcinkiem (cały sezon dostępny na Hulu). Czy początek serialu animowanego daje nadzieję na dobry sezon?
M.O.D.O.K. przetrwał zmiany na górze w Marvel Television i ostatecznie debiutuje z pierwszym odcinkiem (cały sezon dostępny na Hulu). Czy początek serialu animowanego daje nadzieję na dobry sezon?
Niewiele brakowało, a M.O.D.O.K. nigdy by nie ujrzał światła dziennego. W planach Hulu było jeszcze kilka innych animacji z mniej znanymi bohaterami Marvela, które miałyby być skierowane do nieco starszego widza. Ostatecznie tylko aktorski serial Helstrom oraz M.O.D.O.K. przetrwały zmiany na górze w Marvel Television. Zapewne za daleko zabrnęły prace nad produkcjami i taniej było je dokończyć.
Tym bardziej że w przypadku M.O.D.O.K.A. zdecydowano się na animację poklatkową, co pokazuje tylko, że włożono w tę produkcję sporo serca i czasu. Obsada głosowa też robi wrażenie i nie chodzi tutaj tylko o Pattona Oswalda - który dodaje postaci antagonisty z komiksów Marvela nieco więcej osobowości i głębi - ale też o Aimee Garcia, Nathana Filliona lub Jona Hamma. Tego ostatniego mogliśmy usłyszeć już w pierwszym odcinku w krótkim występie Iron Mana, który okazał się być bardzo zabawny.
Tego według mnie właśnie brakowało serialowej stronie Marvela (live action, ale też wśród animacji). Chodzi o nieco ostrzejszy typ żartu, humor skoncentrowany na parodiowaniu i obśmiewaniu tropów, ale nie w ten sam sposób, który w ostatnich latach proponują twórcy w The Boys, a nawet w Niezwyciężonym. W pierwszym odcinku nie czujemy rekonstrukcji mitu, ale pełną akceptację świata Marvela, który ma swoje schematy i można celnie je wypunktować. W pierwszym odcinku M.O.D.O.K.A. mamy jednak nie tylko Iron Mana oglądającego serial podczas akcji, ale też wiele momentów, które odnoszą się do innych dzieł popkultury. Wiadomo, raz wypada to lepiej, raz gorzej, ale od tej strony na razie mamy bardzo obiecujący start.
Bardzo ciekawie wypada sitcomowa strona serialu oraz wszystkie te chwile, w których M.O.D.O.K. musi zmierzyć się nie tylko z Avengers, ale także z... ojcostwem. Sitcom romansuje tutaj z motywami znanymi z innych produkcji, w których główny bohater próbuje zaistnieć w biznesie. M.O.D.O.K. przy tej okazji ma nieco mniej przyjazne motywacje, ale to właśnie świetna formuła do opowiadania tego typu historii. Oczywiście, działa to na razie na przestrzeni pierwszego odcinka, bo organizacja A.I.M. daje duże pole do popisu. Pytanie - jak będzie to odbierane w dalszej perspektywie i czy nie stanie się nużące?
M.O.D.O.K. - chociażby przez to, jak wygląda - nie jest postacią, którą można brać na poważnie. A jednak twórcy zapowiadają już w pierwszym odcinku, że będziemy poznawać postać całkiem na poważnie. Jego przeszłość, motywacje i relacje z rodziną. W tej poklatkowej oprawie wszystko wygląda naprawdę ciekawie. Na ten moment pod ocenę krytyczną można poddać jedynie część gagów serwowanych przez bohaterów drugoplanowych.
To oczywiście jest kwestia indywidualna, ale pierwszy odcinek był oszczędny, jeśli chodzi o poziom żartu w wątkach Lou (Ben Schwartz) i Mellisy (Mellisa Fumero), dzieci tytułowego bohatera. Problemy nastolatków, mniej lub bardziej przyziemne, zasługują na nieco więcej kreatywności, a tu mamy trochę utarte tropy, zabarwione komiksową umownością. Serial daje jednak perspektywę na to, że fabuła stanie się bardziej nietypowa i szalona. Zwłaszcza że wizualnie produkcja prezentuje się wyśmienicie i jeśli jesteście fanami tego rodzaju animacji, to na pewno docenicie pracę twórców.
Poznaj recenzenta
Michał KujawińskiDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat