Myszart - recenzja komiksu
Data premiery w Polsce: 17 marca 2020Myszart to urocza opowieść, w której połączona została muzyka, sympatyczne postacie i wykorzystanie znanych motywów.
Myszart to urocza opowieść, w której połączona została muzyka, sympatyczne postacie i wykorzystanie znanych motywów.
Komiksy wykorzystujące zantropomorfizowane zwierzęce postacie są dość częste; wielokrotnie też okazało się to udanym rozwiązaniem. Wystarczy wspomnieć utrzymaną w duchu kryminału noir serię Blacksad czy znacznie lżejszy Miecz Adeńczyka. Do tego grona dołącza teraz Myszart ze scenariuszem Thierry’ego Joora.
Myszart przenosi nas do XVIII-wiecznego Wiednia, w którym rodzina myszek mieszka w fortepianie nadwornego kompozytora, wilka Antonio Salieriego. Tytułowy bohater ma niezwykłe ucho do muzyki i pragnie komponować. Gdy wbrew zakazom zaczyna wygrywać jeden ze swoich utworów, wpada w kłopoty i… trafia na salony, choć wbrew swojej woli. Dalszy ciąg historii jest zaskakujący i – poniekąd – magiczny.
Myszart to w zamyśle scenarzysty alter ego Wolfganga Amadeusza Mozarta, choć Joor dość luźno podchodzi do faktów; raczej czerpie z nich inspiracje. Wszak Mozart nie był dużo młodszy od Salieriego (tu, na ile możemy ocenić, to różnica przynajmniej pokolenia), a ich rywalizacja została rozdmuchana długo po ich śmierci. To jednak zupełnie nie przeszkadza w cieszeniu się lekturą. Ciekawostką jest także wykorzystanie motywów z Czarodziejskiego fletu i wkomponowanie ich w fabułę komiksu.
Kolosalną rolę w odbiorze Myszarta mają ilustracje. Gradimir Sumdja spisał się świetnie, kreując XVIII-wieczne austriackie realia ze zwierzęcymi postaciami. Bohaterowie są wspaniale odmalowani, kadry pełne detali, a dwór cesarski przebogato przedstawiony. W tym skądinąd niezbyt obszernym albumie znalazło się także miejsce dla szkiców i ilustracji pokazujących proces twórczy przy pracy nad Myszartem. Warto to prześledzić.
Myszart to krótka opowieść, ale wypada bardzo dobrze. W narracji jest tempo, ale przy tym autorzy nie zapominają o detalach i utrzymaniu konwencji epoki. Różnorakie nawiązania są umiejętnie wplatane, a jednocześnie od początku widać, że historia jest jedynie inspiracją do stworzenia własnej, przetworzonej opowieści. W Myszarcie najważniejsze jest dążenie do spełnienia marzeń, podążanie za talentem, ale także wsparcie bliskich. Czy gwarantują one szczęście? W komiksie tak… a w prawdziwym życiu warto próbować, a nuż się sprawdzi.
Poznaj recenzenta
Tymoteusz WronkaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat