Neurokomiks - recenzja komiksu
Data premiery w Polsce: 24 kwietnia 2019Jak pokazać pracę mózgu osobie, która nie ma doktoratu z neurobiologii? Z pomocą przychodzi komiks, a dokładniej Neurokomiks.
Jak pokazać pracę mózgu osobie, która nie ma doktoratu z neurobiologii? Z pomocą przychodzi komiks, a dokładniej Neurokomiks.
Literatura popularnonaukowa, czy czasem wręcz pop-naukowa, to specyficzny rodzaj publikacji, mający za zadanie takie przedstawienie zagadnień naukowych, by były one proste, zrozumiałe i wywołały w czytelniku poczucie, że ta niejednokrotnie skomplikowana nauka ma realne przełożenie na jego życie. Efekty bywają różne, natomiast należy pamiętać, że swobodniejsza forma sprawia, iż twórcy mają wolną rękę w wyborze środków, jakimi chcą przekazać wiedzę i nic nie stoi na przeszkodzie, by taka popularnonaukowa publikacja miała postać komiksu. Twórcy Neurokomiksu, wydanego w Polsce nakładem wydawnictwa Marginesy, zaprzęgli do pracy mariaż teksu i obrazu, by przedstawić pracę mózgu oraz najważniejszych badaczy w ten dziedzinie.
Bohaterem Neurokomiksu jest bliżej nieokreślona postać męska, która tuż przed nawiązaniem kontaktu z właśnie dojrzaną kobietą zostaje wyciągnięta ze swojego świata. Kiedy uświadamia sobie, że stało się coś dziwnego, wokół niego rozpościera się las, nieco przypominający scenerię rodem z horroru. Napotkany mężczyzna informuje go, że znajduje się z mózgu, przekazuje podstawowe informacje o budowie tego narządu, co skłania naszego bohatera do ruszenia w drogę, na końcu której ma nadzieję trafić do swojego świata. Jego losy obrazowo przestawiają różne aspekty działania mózgu – rodzaje neuronów, neuroprzekaźniki, sposób przesyłania i wykorzystywania impulsów elektrycznych, pamięć, wyobraźnię, odruchy.
Wszystko to przedstawione zostało w formie przygody i ciekawych analogii. Dla przykładu neuroprzekaźniki to desantowcy, z których każdy trzyma konkretny klucz pasujący do receptora. Wspomniane są również substancje zaburzające pracę neuroprzekaźników (alkohol) jak i wspomagające (antydepresanty). Rozdział traktujący o powstawaniu odruchów warunkowych używa nieśmiertelnego psa Pawłowa, który odgrywa istotną rolę w przygodzie naszego bohatera. Komiks dość sprawnie przesuwa bohatera między kolejnymi etapami poznawania mózgu, jednak zawsze jest to związane ze specyfiką konkretnego procesu. Dzięki temu warstwa edukacyjna nie przytłacza warstwy przygodowej i lektura, chociaż pożyteczna, jest przyjemna.
Oprawa graficzna komiksu jest utrzymana w czerni i bieli, większość kadr nie ma tła, usunięto wszelkie elementy zbędne czy utrudniające odbiór. Część rysunków przypomina przez to nieco zmodyfikowane schematy z podręczników, jednak konsekwencja w rysunkach oddala to wrażenie i rysunki bliższe naukowym wpasowują się w narrację bez większego problemu.
Neurokomiks to udana próba przedstawienia jednego z bardziej skomplikowanych zagadnień dotyczących zarówno nauki, jak i ludzkiego ciała. Oczywiście lektura nie zagwarantuje nam wiedzy niezbędnej do przeprowadzenia eksperymentów z dziedziny neurobiologii, jednak osobom ciekawym świata z pewnością przyniesie zarówno trochę wiedzy, jak i rozrywki.
Źródło: fot. Marginesy
Poznaj recenzenta
Gabriela PiaseckaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat