fot. Prime Video
Potężna dziewiątka, podobnie jak The Legend of Vox Machina, wchodzi w świat fantasy Dungeons & Dragons z soczystą fabułą, która bynajmniej nie jest skierowana do dzieci. Współcześnie coraz częściej korzysta się z formy animacji, by opowiadać historię dla dorosłych, by wykorzystywać potencjał takiej formy, pozwalającej więcej osiągnąć niż przy ograniczeniach budżetowych kina aktorskiego. Dlatego widzowie muszą mieć świadomość: tutaj jest obrazowa przemoc, nagość i wulgarny język – nikogo nie powstrzymuje forma animacji, by opowiadać historię w sposób dorosły. Oczywiście te aspekty nie czynią fabuły dojrzałą, a ta po pierwszych trzech odcinkach tylko pozornie wydaje się typowa: chciwy władzy mag, wielka polityka królestw, wojna na horyzoncie i osobiste historie poszczególnych postaci, które na razie są nieźle zarysowane. Na tym etapie poznajemy grupę bohaterów, ich wątki, osobowości i jak to wszystko połączy się w jedną fabułę. Twórcy tutaj również pozwalają sobie na dojrzalsze treści, ciekawe motywacje i nietypowe duety, by dać coś, co zdecydowanie może się podobać. Przyznaję, że na razie mam problem z jedną postacią, która na papierze miała być wulkanem energii optymizmu, ale gdzieś stracono umiar i balans, przez co czasem wypada to irytująco.
Odcinki mają dobrze rozłożone akcenty, więc fabularnie płynie to całkiem dobrze. Dostajemy ekspozycję świata, sytuacji politycznej oraz widzimy zdarzenie, które może wywrócić wszystko do góry nogami. To jest o tyle ciekawe, że szybko przechodzimy do personalnych wątków bohaterów, których mamy sporo, ale na razie jest balans oraz wyraźne dążenie do połączenia tych historii. Ma to ten klimat trochę takiego fanowskiego RPG, w którym czuć dbałość o to, by każdy był jakoś charakterystyczny, by była w postaciach tajemnica do odkrywania (szczególnie intryguje sekret mocy Fjorda) i jak organicznie to wszystko może się zazębić. Pokazując te wątki na tle wielkiej polityki i konfliktu, który może pochłonąć tysiące ofiar, wypada to interesująco, angażująco i zwyczajnie ciekawie. Ten charakter fantasy jest w tym z jakością, którą oczekujemy, bo dostarcza wrażeń, ale też pokazuje świat w tak atrakcyjny sposób, że mamy wrażenie obserwowania żyjącego pełnią świata. A to nadaje temu właśnie tej atmosfery i klimatu, który uzupełnia jakieś drobne braki czy niedociągnięcia, które siłą rzeczy na początku są dostrzegalne bardziej niż potem.
Dobre tempo wychodzi trochę też od upewnienia się, że cały czas coś się dzieje. Jest akcja, która pod kątem animacji nie pozostawia złudzeń, że to nie jest serial dla dzieci. To historia brutalna, efektowna i twórcy nie cofają się przed pokazaniem czegoś w sposób obrazowy, czasem nawet obrzydliwy, by podkreślić wagę wydarzenia. Czuć to szczególnie w trzecim odcinku, gdy pojawia się potwór znany jako diabelska ropucha. Dbanie o to, by obok dobrze prowadzonych wątków było coś, co napędza opowieść, daje jej tempo, ale też podbudowuje walory rozrywkowe. Wiemy na tym etapie, że stawka jest wysoka, więc obserwując zagrożenia, z jakimi stykają się bohaterowie, to dodaje potrzebnych emocji, by też poczuć, że świat fantasy jest niebezpieczny i łatwo jest stracić życie. Patrząc na przekrój tych odcinków, udaje się prowadzić to wyważenie, by rozwój fabuły, dialogi przedstawiające świat i postacie były w równowadze z akcją, walkami i magią, która ma w jakimś stopniu oczarować widzów.
Można odnieść wrażenie oglądania filmu pomimo konstrukcji serialowej, ponieważ rozwój historii na tym etapie nie jest jednak tak mocno oparty na zasadach opowieści odcinkowych. Ten wstęp, mimo istotnych wydarzeń i decyzji fabularnych, nadal jest początkową ekspozycją, wprowadzającą widza w świat i życie tych postaci. Tak naprawdę nie wiemy, w jakim kierunku może to się potoczyć i czy ta grupa bohaterów stanie się tytułową Potężną Dziewiątką, co samo w sobie jest intrygujące, bo historia wciąga na tyle, że chcemy się dowiedzieć. Szczególnie, że na pierwszy rzut oka oni kompletnie do siebie nie pasują. Warto jednak spojrzeć na to z dystansem i świadomością: trochę do końca nie wiadomo po tych odcinkach, jaki to tak naprawdę będzie serial. Kolejne dopiero potwierdzą przypuszczenia, wnioski płynące z poznawania postaci i inne przemyślenia, które mogą kształtować się w głowie.
fot. Prime VideoPotężna dziewiątka to serial dobry, wręcz jest tym, czego fani fantasy szukają na ekranie. Mamy soczystą, fajnie opowiadaną historię w gatunku, w której nie brak charakterystycznych postaci, magii i intrygujących wątków, które przyciągną na dłużej. Jedyne, co może być problemem: na pewno nie do wszystkich przemówi forma animacji, ale jeśli podobała Wam się Legenda Vox Machiny, tutaj poczujecie się jak w domu.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaZastępca redaktora naczelnego naEKRANIE,pl. Dziennikarz z zamiłowania i wykładowca na Warszawskiej szkole Filmowej. Fan Gwiezdnych Wojen od ponad 30 lat, wychowywał się na chińskim kung fu, kreskówkach i filmach z dużymi potworami. Nie stroni od żadnego gatunku w kinie i telewizji. Choć boi się oglądać horrory. Uwielbia efekciarskie superprodukcje, komedie z mądrym, uniwersalnym humorem i inteligentne kino. Specjalizuje się w kinie akcji, które uwielbia analizować na wszelkie sposoby. Najważniejsze w filmach i serialach są emocje. Prywatnie lubi fotografować i kolekcjonować gadżety ze Star Wars.
Można mnie znaleźć na:
Instagram - https://www.instagram.com/adam_naekranie/
Facebook - https://www.facebook.com/adam.siennica
Linkedin - https://www.linkedin.com/in/adam-siennica-1aa905292/