Rodzina od zaraz - recenzja filmu
Tytuł i plakat filmu Rodzina od zaraz budzi skojarzenia z typową komedią, która będzie miała do zaoferowania jedynie koncert wymuszonych żartów i starań aktorów, aby całość była względnie strawna. Film okazał się być jednak miłym zaskoczeniem.
Tytuł i plakat filmu Rodzina od zaraz budzi skojarzenia z typową komedią, która będzie miała do zaoferowania jedynie koncert wymuszonych żartów i starań aktorów, aby całość była względnie strawna. Film okazał się być jednak miłym zaskoczeniem.
Rodzina od zaraz koncentruje się na losach Ellie (Rose Byrne) i Pete'a (Mark Wahlberg), którzy są specjalistami od urządzania i organizowania przestrzeni domowej. Okazuje się jednak, że nie do końca potrafili uporządkować własną rodzinę i mimo wciąż silnego uczucia, nie zdobyli się na podjęcie decyzji o poczęciu dziecka. Czas nie był ich sprzymierzeńcem, zatem małżeństwo postanowiło adoptować trójkę dzieci.
Dość szybko okazuje się, że nie mamy do czynienia z prostą i sympatyczną komedią. Owszem, śmiechu tutaj nie brakuje i świetnie ogląda się na ekranie duet Wahlberg-Byrne, ale ich konfrontacja z trójką adoptowanych dzieci nie służy jedynie wywoływaniu uśmiechu. Twórcy pokusili się o poddanie widza refleksji nad tematem dzieci pochodzących z trudnych rodzin i sierot, które zwyczajnie potrzebują w swoim życiu ogniska domowego. Twórcy popadają przy tym w liczne pułapki, ale była to świetna decyzja, aby uczynić z tego filmu coś więcej niż tylko operowanie schematami.
Te niekiedy widoczne są gołym okiem i duet bohaterów będzie musiał się napocić, aby przekonać do siebie adoptowane dzieciaki. Jest to jednak na tyle urocze i zabawne wykorzystanie tego konceptu, że trudno jest się na twórców gniewać. Jeśli zaś chodzi o wspomniane pułapki, to nie brakuje momentów patetycznych i takich, które raczej wzbudzają politowanie. W tych momentach królują bohaterki grane przez Octavię Spencer oraz Tig Notaro, ale ostatecznie nawet one są w tej historii niezbędne i pomagają lepiej zrozumieć problem.
Adopcja, trudne relacje oraz wychowanie są tematami przewodnimi. Rodzina od zaraz stanowi także świetny materiał do analizy dla przyszłych rodziców. Była to trudna mieszanka, ale udaje się z tego wyjść obronną ręką i nawet te problemy, które dotykają produkcję, przykrywane są ilością cukru i humoru. Największym jednak zaskoczeniem jest, że pomimo łatwego odszyfrowania intencji oraz fabularnych wyborów pod koniec filmu, udaje się twórcom wzruszyć nas do łez i ani przez chwilę nie tracimy sympatii do bohaterów. Za to zdecydowanie należą się brawa, a dla aktorów uznanie. Zwłaszcza dla dziecięcych bohaterów, którzy musieli radzić sobie z odgrywaniem wielu skrajnych emocji.
Rodzina od zaraz niekiedy świadomie prowadzona jest w prosty i schematyczny sposób, aby wzmocnić siłę przekazu. Udaje się jednak stworzyć naprawdę sympatyczny i mądry film, którego problemy nie będą przeszkadzać zwłaszcza rodzicom, którzy mogą utożsamić się z głównymi bohaterami.
Źródło: zdjęcie główne: materiały prasowe
Poznaj recenzenta
Michał KujawińskiDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1996, kończy 28 lat
ur. 1983, kończy 41 lat
ur. 1948, kończy 76 lat
ur. 1937, kończy 87 lat
ur. 1982, kończy 42 lat