Śmiertelni bogowie
Data premiery w Polsce: 5 marca 2014Red Rising. Złota krew to kolejny debiut z zagranicy okrzyknięty genialnym i nowatorskim – tymczasem pierwsze sto stron sprawia wrażenie, jakby autor chciał zanudzić nas na śmierć. Jeśli jednak uda się nam to przetrwać, przebrnąć przez ten nużący początek, kolejne strony sprawią, że zapomnimy o wszelkich wcześniejszych zastrzeżeniach. Pierwszy tom "Red Rising" okazuje się bowiem naprawdę genialny, a choć może nie jest nowatorski, zapewnia czytelnikowi świetną rozrywkę.
Red Rising. Złota krew to kolejny debiut z zagranicy okrzyknięty genialnym i nowatorskim – tymczasem pierwsze sto stron sprawia wrażenie, jakby autor chciał zanudzić nas na śmierć. Jeśli jednak uda się nam to przetrwać, przebrnąć przez ten nużący początek, kolejne strony sprawią, że zapomnimy o wszelkich wcześniejszych zastrzeżeniach. Pierwszy tom "Red Rising" okazuje się bowiem naprawdę genialny, a choć może nie jest nowatorski, zapewnia czytelnikowi świetną rozrywkę.
Pierwsze sto stron naprawdę nie zachwyca; wygląda nieco, jakby autorowi brakowało pomysłu – opisy są mdłe i nieciekawe, postacie - raczej czarno-białe, a fabuła się nie klei. Przedstawienie poszczególnych kast i podzielenie ich na kolory (złoci – przywódcy, obsydianowi – strażnicy, czerwoni – górnicy, różowi – obiekty seksualne etc.) też z początku nie wciąga. Podobnie oszustwo, dzięki któremu Złoci posiadają władzę nad Czerwonymi, jest nieco schematyczne, oklepane i naiwne. Naiwny jest również początek historii helldivera Darrowa (bardziej problematyczna odmiana górnika, który walczy ze skalnymi żmijami i zdobywa gaz) oraz jego pięknej, aczkolwiek ohydnie romantycznej żony, Eo. W sielskie i proste życie głównego bohatera wdziera się przemoc oraz zmiana, gdy wspomniana żona zostaje skazana na śmierć (między innymi za rewolucyjne zapędy). Umrzeć ma również Darrow, w ostatniej jednak chwili od śmierci ratuje go enigmatyczna organizacja znana jako Synowie Aresa (książka wypełniona jest symboliką świata klasycznego), której nie podobają się rządy Złotych oraz ucisk innych klas.
Od momentu ratunku fabuła przyspiesza, historia nabiera barw i pisarz chwyta właściwy sobie rytm. Ponieważ Barrow i tak nie ma nic do stracenia, Synowie Aresa przy pomocy zakazanej technologii poddają go bolesnym operacjom, które mają skutkować przemianą w boga. Metaforycznie oczywiście, bo Darrow staje się po prostu Złotym. Ze zwykłego górnika, pogardzanego członka czerwonej kasty robotników staje się silnym, przystojnym i inteligentnym przedstawicielem rodów panujących. Synowie Aresa tworzą mu sztuczną rodzinę, przygotowują do życia wśród jemu podobnych, uczą ogłady i podstawowych zasad szlachetnego wychowania – wszystko po to, by piął się w hierarchii władzy i dostał się jak najwyżej, na sam szczyt. W ten sposób tajemnicza organizacja posiadać będzie agenta na najwyższym szczeblu, posiadającego zasoby, broń i dowodzącego statkami zdolnymi rozpocząć rewolucję, a Darrow będzie miał swoją zemstę. Nic jednak nie jest takie proste - helldiver zmienia się tak, że trudno mu poznać samego siebie, zwłaszcza gdy przychodzi czas ostatniego testu, w którym miesza się gniew i zdrada, niechciana przyjaźń z innymi Złotymi i zżerające od środka poczucie winy. To wszystko autor sprawnie okrasza filozoficznym podejściem do rzeczywistości społeczno-politycznej, wartką akcją i świetnie wykreowanymi postaciami, sprawiając, że książka staje się naprawdę doskonała.
Druga część jest tak wciągająca, że czytelnikowi trudno się od niej oderwać i w moim mniemaniu niemal całkowicie rekompensuje nieudany początek powieści. Pozostaje mieć tylko nadzieję, że drugi tom "Red Rising" będzie czerpał z tej zdecydowanie lepszej połowy, i czekać na kolejną część przygód helldivera, który stał się bogiem w ludzkiej skórze.
Poznaj recenzenta
Michał TalaśkaPoznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat