The Centennial Case: A Shijima Story - recenzja gry
Data premiery w Polsce: 12 maja 2022Jeżeli lubisz klimaty mocno przygodowo-detektywistyczne, połączone z gatunkiem FMV i z daleka już pachnące japońszczyzną, to gra The Centennial Case: A Shijima Story jest zdecydowanie dla ciebie. Square Enix dostarczył produkcję, która w mojej opinii jest czarnym koniem tego roku.
Jeżeli lubisz klimaty mocno przygodowo-detektywistyczne, połączone z gatunkiem FMV i z daleka już pachnące japońszczyzną, to gra The Centennial Case: A Shijima Story jest zdecydowanie dla ciebie. Square Enix dostarczył produkcję, która w mojej opinii jest czarnym koniem tego roku.
Za stworzenie tej produkcji odpowiedzialne jest studio h.a.n.d. Inc. (Hokkaido Artists' Network and Development). Możesz je kojarzyć m.in. z takich tytułów jak Chocobo Tales (NDS), Chocobo's Dungeon (Wii), Kingdom Hearts: 358/2 Days (NDS), Fantasy Life (3DS), The World Ends with You: Final Remix (NS) czy Neo: The World Ends with You (PS4/NS). Zostało założone w 1993 roku, ale produkcją gier zajęło się dopiero w roku 2000. „Sprawa stulecia” jest ich najnowszym dziełem.
Jak sama nazwa wskazuje, masz do czynienia z zagadką kryminalną, która ma swoje początki w 1922 roku. The Centennial Case: A Shijima Story opowiada historię rodziny Shijima i jej związku z licznymi morderstwami oraz mistycznym owocem tokijiku. A dzieje się to w ciągu 100 lat. Wydarzenia poznajesz z perspektywy Haruki Kagami, pisarki, autorki serii bestsellerowych powieści kryminalnych. Konsultantem do jednej z jej powieści staje się naukowiec Eiji Shijima, którego przedmiotem badań jest przeciwdziałanie starzeniu się ludzi.
Po tym, jak Eiji dowiedział się, że na terenie rodzinnej posiadłości znaleziono szkielet, zaprosił Harukę do uczestnictwa w ceremonii sukcesji, która w jego rodzinie odbywa się raz na sto lat. Jednocześnie prosi pisarkę o pomoc w rozwikłaniu dwóch zagadek – odnalezionego nieboszczyka oraz owocu tokijiku. Legenda głosi, że rodzina Shijima jest opiekunem tej tajemniczej rośliny, a jej spożycie gwarantuje długowieczność.
Haruka, jej redaktor Akari i Eiji wkrótce zostają uwikłani w śledztwo w sprawie morderstwa w posiadłości Shijima. Dzięki rękopisom i opowiadaniom razem z nimi zagłębisz się w wielopokoleniowe zabójstwa związane z rodziną Shijima w 1922 i 1972 roku. Haruka wyobraża sobie bohaterów tych historii jako ludzi, których zna we współczesnym świecie. W ten sposób gra umiejętnie wykorzystuje tych samych aktorów w każdej z trzech osi czasu. Więcej o samej fabule nie chcę już pisać, gdyż mógłbym zdradzić zbyt wiele. Musicie wiedzieć, że historia jest jednym z najmocniejszych elementów tej gry.
Rozgrywka podzielona jest na sześć rozdziałów. Każdy z nich to oddzielna historia z morderstwem w tle. Schemat ich rozwiązywania jest w większości przypadków taki sam. Zaczynamy od poznania postaci, ich relacji, zawiązania historii, po czym dochodzi do zbrodni. Następnie rozmawiamy z obecnymi na miejscu osobami, analizujemy elementy otoczenia i szukamy poszlak. To tzw. faza incydentu. Kiedy już gra uzna, że mamy wystarczająco dużo informacji, aby rozwiązać zagadkę – przechodzimy do kolejnego etapu.
Tę część rozwiązujemy w głowie głównej postaci, w czymś, co zostało nazwane „przestrzenią poznawczą” (ang. cognitive space). To szeroki na cztery sześciokątne kafelki tor, na którym pojawiają się pytania (Mysteries). Na nie właśnie musimy znajdować odpowiedzi, wybierając poszlaki (Clues) spośród tych znalezionych w trakcie poprzedniego etapu. Z połączenia pytań i poszlak tworzymy hipotezy (Hypotheses). Te ostatnie są nam niezbędne w następnym etapie śledztwa. Część z nich prowadzi do nowych pytań, aż w końcu dojdziemy do takiego momentu, gdy uzyskamy wystarczającą liczbę hipotez, aby móc zakończyć nasze rozumowanie (Reasoning).
Jednak nie martw się, jeśli coś pójdzie nie po twojej myśli. Gra jest od samego początku bardzo przyjazna użytkownikowi. Podczas etapu rozumowania nie da się położyć błędnej poszlaki nie na swoim miejscu. A jeśli myślisz, że wybranie jednej z kilkudziesięciu będzie trudne, uspokajam – deweloperzy zaprojektowali system tak, że dany kafelek musi być z poprzednim połączony za pomocą pary identycznych symboli i to stykających się w odpowiednim miejscu.
Zakończenie poprzedniego etapu jest początkiem kolejnego. Wracasz do swoich bohaterów i zbierasz wszystkich w jednym pomieszczeniu. W fazie konkluzji wykorzystujesz swoje hipotezy, aby odpowiadać na pytania i dostarczać wyjaśnienia w stylu Sherlocka Holmesa czy Herkulesa Poirota. Gdy zidentyfikujesz winowajcę, będą oni próbowali obalić twoje wnioski. Bądź na to gotowy i przedstaw kontrargumenty, aby zamknąć swoją sprawę. Na końcu rozdziału otrzymasz punktację i rangę na podstawie liczby prób, które zajęło Ci każde pytanie w fazie konkluzji. Aby uzyskać ocenę S, potrzebujesz doskonałego wyniku.
Tutaj również pojawiają się ułatwienia. Jeżeli nie uda ci się przeprowadzić ciągu logicznego prowadzącego do rozwiązania zagadki, możesz cofnąć grę i spróbować ponownie. Zresztą mechanizm cofania i przyspieszania jest obecny w każdym momencie podczas scenek. Umożliwi nam to szybkie przemieszczanie się pomiędzy nimi.
Dzięki tym wszystkim ułatwieniom nie miałem w zasadzie ani razu problemu z utworzeniem hipotez. Chwilę mi zajmowało wyciągnięcie z nich odpowiednich wniosków, ale tutaj można próbować wielokrotnie. Z jednej strony takie ułatwienia czynią grę bardziej przyjazną dla użytkownika, ale osobiście chciałbym mieć możliwość wyłączenia takich podpowiedzi i zmierzenia się z zagadkami bez nich.
Od strony graficznej mamy do czynienia z FMV, czyli z ujęciami w całości nakręconymi z udziałem prawdziwych aktorów. Tutaj The Centennial Case naprawdę błyszczy. Nie dość, że gra aktorska jest na bardzo wysokim poziomie, to jeszcze aktorzy muszą się (w różnych epokach) odnaleźć w zupełnie innych rolach. I co ważne – wszyscy robią to naprawdę dobrze. Przykładowo, agentka pisarki jest w jednej z historii znaną piosenkarką, a współczesny ogrodnik w 1922 roku gra głowę rodu Shijima.
Do tego olbrzymim plusem jest możliwość zobaczenia ubrań, rekwizytów i wnętrz budynków z danej epoki. Miłośnicy Japonii będą wniebowzięci. Stroje, wystrój wnętrz i muzyka współgrają ze sobą tutaj bardzo dobrze. Do tego gra na PS5 prezentuje się niesamowicie. A skoro już wspomniałem o stronie muzycznej – ta również zasługuje na pochwały. Melodie budują odpowiednie emocje, tak charakterystyczne dla tego gatunku.
Minusem jest jedynie angielski dubbing. Jeśli kiedykolwiek przyjdzie ci zagrać w ten tytuł, wybierz japońską ścieżkę dźwiękową z angielskimi napisami. Osoby podkładające głosy w angielskiej wersji charakteryzują się manierą znaną z innych azjatyckich produkcji. Tak samo brzmią głosy angielskie w filmach z Jackie Chanem z lat 70. czy 80.
Nie będę ukrywał, gra mnie urzekła, chociaż jestem świadomy jej niedociągnięć czy błędów logicznych. Przykład: w jednej ze spraw podejrzany zszedł po schodach chwilę po tym, jak trzy postacie zostały zaatakowane na dolnym poziomie. Gdy patrzymy na mapę, nie możemy wyciągnąć innego wniosku, aby ta postać mogła wrócić na górę bez wykrycia. Sama gra nie przedstawia tej możliwości jako alibi. W innym scenariuszu dwie z czterech hipotez przedstawionych dla jednego oskarżenia były takie same i prowadziły do tego samego wniosku, ale tylko jedna z nich była „poprawna” w oczach gry. Postacie twierdziły, że ofiara nie powinna była znać danego faktu, ale nikt nigdy tego nie powiedział. W końcu gra ujawniła informacje, które postać celowo bez żadnego powodu ukrywała. Ta informacja była kluczowa dla rozwiązania sprawy, ale do końca nie było możliwości jej odkrycia.
W dwóch ostatnich fazach grę hamują problemy z tłumaczeniem. Zrozumienie tajemnic i hipotez może być kłopotliwe z powodu niedokładnych czasów lub fraz. Sprawi, że będziesz musiał mocno wysilić swoje szare komórki podczas fazy konkluzji. Istnieją również sprytne zwroty akcji, twisty, które prawdopodobnie miały więcej sensu w oryginalnym języku japońskim niż w — być może zbyt dosłownym — tłumaczeniu na język angielski. W żadnym momencie nie czułem się wystarczająco źle, by miało mi to zepsuć radość z gry, ale myślę, że jest to jej największa wada i można to naprawić w łatce lub w przyszłych tytułach od zespołu.
Na sam koniec wspomnę tylko jeszcze o długości gry. Całość zajęła mi między 14 a 18 godzin, co jak na grę tego rodzaju jest bardzo dobrym wynikiem. Pamiętaj tylko o tym, że prawdziwe zakończenie jest przedstawione w Epilogu, do którego dostęp uzyskujemy po ukończeniu wszystkich spraw. Można go odpalić z poziomu głównego menu. Podczas tych kilkunastu minut wszystkie wątki zostaną zamknięte, cała sprawa wyjaśniona, a ty zrozumiesz, że każde, nawet najbardziej przypadkowe ujęcie, znalazło się w grze z określonego powodu. I właśnie dlatego warto tę pozycję przejść co najmniej dwa razy.
Plusy:
+ oprawa;
+ historia;
+ mechanika;
+ czas przejścia (14-18 godzin);
+ ułatwienia.
Minusy:
- momentami nielogiczna przy tworzeniu hipotez;
- czasem zbyt prosta;
- problemy w tłumaczeniu;
- brak polskiej wersji;
- brak możliwości wyłączenia ułatwień lub trybu HARD.
Poznaj recenzenta
Michał JankowskiKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1983, kończy 41 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1970, kończy 54 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1952, kończy 72 lat