Czytamy w Biblii: "Wtedy jeden z Dwunastu, imieniem Judasz Iskariota, udał się do arcykapłanów i rzekł: - Co chcecie mi dać, a ja wam Go wydam. A oni wyznaczyli mu trzydzieści srebrników". Ten fragment z Biblii, konkretnie z Ewangelii wg Św. Mateusza, stał się podstawą do stworzenia jednej z najwspanialszych opowieści obrazkowych w uniwersum DC, która wyszła spod ręki ikony współczesnego komiksu – okrytego sławą szkicownika i autora scenariuszy – Walta Simonsona.

[image-browser playlist="576920" suggest=""]

Kiedy Judasz zorientował się, że zrobił źle, próbował oddać 30 srebrników, które otrzymał za zdradę swego Pana, ale nie do końca się to udało. Jedna z przeklętych monet zaginęła, a temu, który ją znalazł, złorzeczyła. Simonson postanowił właśnie z tej jednej monety zrobić głównego bohatera The Judas Coin. Historia przedstawiona w postaci graficznej nie jest opowieścią o Batmanie czy innym współcześnie hołubionym superherosie DC Comics; The Judas Coin to krwawa opowieść pełna trupów, z klątwą na pierwszym planie. Nie jest też ten komiks historią o Człowieku-Nietoperzu, niech Was w błąd nie wprowadzi okładka. To również nie jest opowieść poświęcona Two Face’owi w takim stopniu, jak byście chcieli – to przekrojowa historia, w której pojawiają się ikony uniwersum DC Comics.

Walter Simonson pokazuje, co działo się z tytułowym Judaszowym srebrnikiem na przestrzeni tysiącleci. Gdziekolwiek pieniądz się pojawiał, tam nadciągała śmierć poprzedzona zdradą. W The Judas Coin przeklęty srebrnik Judasza pojawia się w uniwersum Cesarstwa rzymskiego, w świecie Golden Gladiatora Markusa z Rzymu, bohatera DC, który po raz pierwszy pojawił się na łamach komiksowych kart w 1955 roku ("The Brave and the Bold" #1). Następnie w wizji Simonsona moneta znajduje się blisko 10 stuleci później, podczas ekspansji Wikingów na nieznane lądy. Bohaterem 2. opowieści jest Jon Haraldson, książę Wikingów (The Viking Prince), który również debiutował na łamach "The Brave and the Bold" #1. Historia monety nie kończy się jednak na 1 milenium, po drodze czytelnik zapoznaje się jeszcze z takimi postaciami jak Captain Fear (pierwszy występ w "Adventure Comics" #425 z 1973 roku ), Bat Lash ("Showcase" #76 z 1968 roku) czy Starker z uniwersum Manhunter 2070.

Czytaj również: Powstanie serial na podstawie komiksu "Five Ghosts"

Dwie ostatnie historie z monetą w tle, czyli wymieniony wcześniej Manhunter 2070 oraz celowo przeze mnie pominięta teraźniejszość w Gotham, znacznie różnią się od wcześniejszych opowiadań. Przy okazji epizodu z Batmanem i Dwoma Twarzami rysownik zdecydował się na zastosowanie kart wyłącznie w czerni i bieli, z domieszką koloru czerwonego, symbolizującego krew. Ponadto wydarzenie, które ma miejsce w Gotham, rozpisane zostało wyłącznie na podwójnych stronach (rozkładówkach). Natomiast jeśli chodzi o Starkera i świat Manhunter 2070, można pokusić się o stwierdzenie, że autor poszedł bardziej w kierunku japońskiej mangi niż tradycyjnego stylu, w jakim do tej pory tworzył swoje opowieści.

[image-browser playlist="576921" suggest=""]

Dlaczego zatem The Judas Coin jest pozycją tak wyjątkową? Bo pokazuje, że jedna osoba od początku do końca potrafi stworzyć historię, którą pamięta się na lata. To również zderzenie zapomnianych światów z tymi doskonale czytelnikom znanymi i przedstawienie na ich przykładzie historii, która spaja całe uniwersum DC Comics w całość.

To, co ze stylem rysunku wyczynia Walter Simonson, to rzecz niesamowita! The Judas Coin stara się dogodzić każdemu - i komiksowi się to udaje. Żałować można jedynie, że takich opowieści jak ta jest jak na lekarstwo, a polskich tłumaczeń praktycznie nie ma wcale.