Uzurpatorzy
Data premiery w Polsce: 20 maja 2013Przez ostatnie dwa tygodnie recenzenci na Hatak.pl narzekali, że Gra o tron zwalnia. Wystarczy już marudzenia. Trzy odcinki przed końcem trzeciej serii produkcja HBO wraca na bardzo wysoki poziom, prezentując odcinek wypełniony masą smaczków, wybornych dialogów i scen niezwykle istotnych dla rozwoju całego serialu.
Przez ostatnie dwa tygodnie recenzenci na Hatak.pl narzekali, że Gra o tron zwalnia. Wystarczy już marudzenia. Trzy odcinki przed końcem trzeciej serii produkcja HBO wraca na bardzo wysoki poziom, prezentując odcinek wypełniony masą smaczków, wybornych dialogów i scen niezwykle istotnych dla rozwoju całego serialu.
Nareszcie kluczowe wątki w Królewskiej Przystani i w Yunkai ruszyły zdecydowanie do przodu. Do tego scenarzyści uraczyli nas niezwykle ciekawymi scenami na Smoczej Skale. Tym razem zabrakło miejsca na nudne fragmenty z Jonem, Branem i Robbem w rolach głównych, dzięki czemu Gra o tron błyskawicznie zyskała na jakości, co niezmiernie mnie ucieszyło. Przyznaję, że średnio podobają mi się epizody, w których akcja skacze po całym Westeros tylko po to, by pokazać krótkie, nie mające wielkiego znaczenia sceny i dialogi, by w ten sposób przypomnieć o istnieniu danych bohaterów. W "Drugich Synach" scenarzyści skupili się na tym, co najlepsze, bo nie od dziś wiadomo, że Królewska Przystań i losy Matki Smoków to wątki wzbudzające najwięcej emocji.
Ślub Tyriona i Sansy można uznać za dosyć kameralny. Zdaję sobie sprawę, że więcej gości (lub statystów, jak kto woli) pojawi się na zaślubinach Joffreya i Margaery, a twórcy serialu nie chcieli odkrywać wszystkich pomysłów na przedstawienie w serialu takiej uroczystości; było więc skromnie, ale jednocześnie bardzo klimatycznie. Rolę złego jak zwykle perfekcyjnie odegrał Król Joff, terroryzując zarówno pannę młodą, jak i pana młodego (oraz widzów przy okazji). Czuć było to wielokrotnie, zarówno podczas odprowadzania przed ołtarz, śmiechów i kpin podczas samej uroczystości oraz pokładzin. Pierwsze skrzypce grał jednak Tyrion, który najpierw zalał smutki w kilku litrach wina, by następnie rzucić interesującą wiązankę słowną prosto w kierunku króla Joffa. Udowodnił też, że Sansę traktuje z ogromnym szacunkiem, bez względu na swój stan trzeźwości.
[image-browser playlist="591228" suggest=""]
©2013 HBO
Zaślubiny Tyriona i Sansy były również okazją do przedstawienia dwóch ciekawych scen. Pierwszą z nich był dialog pomiędzy Cersei i Margaery, w którym to doszło do pierwszego bezpośredniego starcia obu kobiet. Lena Hadley zabłysła opowieścią o pochodzeniu pieśni "Deszcze Castamere" (jakże świetny wstęp pod kolejny odcinek!), by następnie w dosadny sposób spuentować całą historię i uświadomić młodej przyszłej królowej, gdzie jest jej miejsce. Ubolewałem, że w odcinku tym było tak mało Olenny, ale jej krótki monolog, w którym usiłuje zrozumieć i wytłumaczyć rodzinne zawiłości u Lannisterów i Tyrellów, musiał wystarczyć. Było to niezwykle zabawne i dobitne skwitowanie tej nie do końca normalnej sytuacji.
W Yunkai być może zabrakło widowiskowej bitwy i wzięcia miasta siłą, ale widzowie mieli okazję poznać nowego, ważnego bohatera - Daario Naharisa. Odnoszę wrażenie, że scenarzyści naprawdę starają się, by z wątku Dany wyciągnąć jak najwięcej. Nawet jeśli kolejny raz posuwają się do prostego chwytu, czyli pokazania nagiej Emilli Clarke, ja to kupuję. Wątek matki smoków (szkoda, że zabrakło ich akurat w tym odcinku) cały czas się rozwija, ale na jego apogeum przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać.
Oglądając trzeci sezon Gry o tron bardzo długo zastanawiałem się, kiedy i czy w ogóle twórcy zdecydują się na pokazanie istotnej sceny związanej ze Stannisem i Mellisandre. Nieoczekiwanie w serialu wątek ten dość konkretnie zmodyfikowano. Nie mam zamiaru rozwodzić się nad różnicami pomiędzy książką a pomysłami, które siedzą w głowie scenarzystów. Wiem jedno – podczas czytania Nawałnicy Mieczy scena ta wzbudziła moje zaciekawienie i sprawiła, że błyskawicznie chciałem dowiedzieć się, co oznacza i co wydarzy się na kolejnych stronach. W serialu jest podobnie – odczucia są takie same, a chęć obejrzenia kolejnego epizodu jest ogromna. Szkoda, że "Deszcze Castamere" zabrzmią dopiero za dwa tygodnie. Póki co pozostaje emocjonowanie się świetną, mroczną, wręcz lodowatą sceną kończącą epizod z bohaterskim Samwellem Tarlym w roli głównej. Taką Grę o tron uwielbiam.
Poznaj recenzenta
Marcin RączkaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1998, kończy 26 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1970, kończy 54 lat