Zero Hour – 01×02
Zero Hour ma dobry pomysł na fabułę, ale już jego realizacja pozostawia wiele do życzenia. Absurd goni absurd i ogląda się to z coraz większą trudnością.
Zero Hour ma dobry pomysł na fabułę, ale już jego realizacja pozostawia wiele do życzenia. Absurd goni absurd i ogląda się to z coraz większą trudnością.
Kiedy wszelkie próby stworzenia centralnej postaci, która w jakikolwiek sposób będzie potrafiła przekonać widzów do siebie spełzają na niczym, wówczas pojawia się problem. Anthony Edwards to największa pomyłka castingowa w świecie seriali od wielu lat. Ogladanie go sprawia prawdziwy ból. Edwards nie ma charyzmy, gra nieprzekonująco, a nawet jest w wielu scenach przerażająco sztuczny. Nie sposób śledzić serialu z zainteresowaniem, gdy główny bohater nie zostaje wykreowany w sposób należyty, a jedyne, co mu się udaje to działanie widzowi na nerwy. Można rzec, że ten chybiony zabieg stanowi gwóźdź do trumny tego serialu, ale prawda jest taka, że to zaledwie wierzchołek góry lodowej. Tak naprawdę brak tu choć jednej w miarę interesującej postaci.
Na papierze cała historia jest w miarę ciekawa i wpisuje się perfekcyjnie w trend szalonych opowieści o zabarwieniu religijnym. Kłopot tkwi w próbach rozbudowania tego pomysłu, gdyż to, co oglądamy przyprawia o skręt kiszek. Absurdalnie głupie sceny mieszają się z drewnianymi dialogami i irracjonalnym zachowaniem postaci. Paulowi Scheuringowi może i udało się stworzyć coś ciekawego w Skazanym na śmierć, ale tutaj ponosi porażkę na całej linii. Nie potrafi w sposób interesujący prowadzić fabuły, odpowiednio jej komplikować, ani tym bardziej dawkować widzom kolejne twisty, których w zasadzie brak.
[image-browser playlist="594017" suggest=""]
©2013 ABC
Przed kompletną zgubą Zero Hour ratuje reżyser - Pierre Morel, który potrafi wszystko poukładać w taki sposób, że w tym chaosie i niedopracowanym koncepcie, zaczyna pojawiać się światełko porządku. Niestety doświadczenie reżysera "Uprowadzonej" to zaledwie niewielki ułamek pozytywnych cech serialu, gdyż nawet on nie jest w stanie z czegoś tak złego ulepić arcydzieła. W ten oto sposób otrzymujemy tak kiczowate sceny jak ucieczka łotra przy łodzi podwodnej.
Zero Hour miał potencjał na bycie dobrą przygodówką, ale popełniono zbyt wiele błędów, przez które niezły pomysł zostaje po prostu zmarnowany.
Ocena: 4/10
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1998, kończy 26 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1970, kończy 54 lat