

Tony Gilroy dał się poznać fanom Gwiezdnych Wojen jako twórca, który uratował Łotr 1. Gwiezdne wojny – historie z 2016 roku. Film miał dużo zakulisowych problemów, ale jego poprawki w scenariuszu i aktywna praca przy postprodukcji sprawiły, że widowisko stało się jednym z lepiej ocenianych z całego uniwersum.
Fabuła serialu została rozplanowana na dwa sezony; każdy ma liczyć 12 odcinków. Jeszcze w tym roku mają ruszyć zdjęcia do kolejnej odsłony, a showrunner Tony Gilroy w rozmowie z Slashfilm zdradził, że nie będzie odpowiedzialny za reżyserię odcinków.
Przy okazji twórca zapowiedział, że serial o Andorze będzie czymś zupełnie innym w świecie Gwiezdnych Wojen i mocno skupiali się na tym, aby dominującym słowem przy produkcji była "prawdziwość".
Gwiezdne Wojny: Andor - bez fanserwisu
Andor zdaniem Gilroya nie jest skierowany tylko do długoletnich fanów franczyzy, ale chce, aby nowi widzowie również zakochali się w świecie Gwiezdnych Wojen. W rozmowie z Variety zdradził, że nie będzie w produkcji żadnego fanserwisu.
W serialu powróci Mon Mothma, którą fani po raz pierwszy widzieli w Powrocie Jedi. Podczas Wojen Klonów (w serialu animowanym) została przywódczynią Sojuszu Rebeliantów i doczekała się klęski Imperium. Jednak jej postać w produkcjach aktorskich nie była rozwijana w sposób należyty. Genevieve O'Reilly, która odziedziczyła rolę po Caroline Blakiston, uwielbia to, jak Gilroy prowadzi jej postać.
Zobaczcie też klip z serialu, na którym widzimy bohaterów Diego Luny i Stellana Skarsgarda:
Gwiezdne Wojny: Andor - pierwsze trzy odcinki zadebiutują 21 września na Disney+.
Źródło: slashfilm.com


