

Rola Helen Mirren w Barbie ogranicza się do jej głosu. Aktorka wcieliła się w narratorkę opowieści wyreżyserowanej przez Gretę Gerwig. Jednakże, okazuje się, że pierwotnie mogła wystąpić w jednej ze scen. U jej boku miała być Olivia Colman. Ostatecznie jednak sekwencja została usunięta. O co w niej chodziło?
Barbie - Helen Mirren o usuniętej scenie
Jak opisała Mirren w wywiadzie dla Variety, sekwencja miała być parodią dotyczącą brytyjskich aktorów.
W rzeczywistości scena miała pochwalić aktorów z Wielkiej Brytanii za wsparcie, jakie potrafią sobie nawzajem okazywać. Jednak to ten rodzaj żartu, który sprawdza się tylko z następującego powodu - Mirren cieszy się tak dużym szacunkiem, że nikt nie mógłby jej wygryźć z danej roli. Dlatego też w scenariuszu Grety Gerwig i Noah Baumbacha, rola aktorki nie została zatytułowana jako "Narrator", lecz podpisano ją jej nazwiskiem. To udowadnia, że nikt inny nie mógłby wcielić się w ten wszechwiedzący głos.
Różnorodność kariery Mirren dobrze odzwierciedlają jej ostatnie role. Oprócz roli narratorki w Barbie, aktorka wystąpiła jako premier Izraela w Goldzie. Wcieliła się także w rolę matki rodziny prowadzącej farmę w prequelu Yellowstone, 1923. Mogliśmy ją również zobaczyć w Szybkich i wściekłych 10 oraz filmie Shazam! Gniew bogów.
Źródło: variety.com

