Człowiek w labiryncie: fragment klasyka SF i przedmowa Neila Gaimana
Klasyczna powieść SF Roberta Silverberga doczekała się niedawno reedycji. Mamy dla was początek tej książki wraz z przedmową Neila Gaimana.
Klasyczna powieść SF Roberta Silverberga doczekała się niedawno reedycji. Mamy dla was początek tej książki wraz z przedmową Neila Gaimana.
3Ned Rawlins niewiele podróżował. Odwiedził zaledwie pięć światów, z czego trzy w systemie macierzystym. Kiedy miał dziesięć lat, ojciec zabrał go na wycieczkę na Marsa. Dwa lata później odwiedził Wenus i Merkurego. Z okazji ukończenia szkoły, kiedy miał szesnaście lat, odbył podróż pozasolarną, aż na Alfę Centauri IV, a trzy lata później poleciał do systemu Rigel po ciało ojca, śmiertelnej ofiary wypadku.
Nie dowodziło to szczególnej ruchliwości w czasach, gdy prędkości nadświetlne uczyniły przelot do dowolnego systemu gwiezdnego tak łatwym jak podróż z Europy do Australii. Rawlins wiedział to doskonale, ale wiedział też, że zdąży nalatać się do syta, kiedy rozpocznie karierę dyplomaty. Słuchając Boardmana, można byłoby pomyśleć, że rozkosze podróżowania szybko bledną, a swobodne poruszanie się po wszechświecie staje się jednym więcej nieprzyjemnym obowiązkiem. Uczynił poprawkę na ględzenie zgorzkniałego dziadka czterokrotnie od niego starszego, ale i tak podejrzewał, że ten dziadek bynajmniej nie przesadza.
Sam pewnie też będzie kiedyś ględził, ale dziś Ned Rawlins stawiał stopę na obcej planecie po raz szósty w życiu i bardzo mu się to podobało. Statek wylądował pośrodku rozległej równiny otaczającej labirynt Mullera, od jego zewnętrznego obwałowania na południowym wschodzie dzieliło ich jakieś sto kilometrów. Po tej stronie Lemnos był właśnie środek nocy. Planetarny dzień mierzył tu trzydzieści godzin, rok – dwadzieścia miesięcy, na ich półkuli panowała w tej chwili wczesna jesień, więc nocne powietrze było chłodne. Rawlins odszedł kilka kroków od statku. Załoga wyładowywała wytłaczarki mające pomóc zbudować im obóz. Owinięty grubym futrem Charles Boardman stał z boku tak głęboko pogrążony w myślach, że chłopak nie ośmielił się do niego podejść. W ogóle traktował starszego mężczyznę z mieszaniną podziwu i strachu. Wiedział, że jest on cynicznym sukinsynem, ale mimo tej wiedzy nie sposób go było nie podziwiać, autentycznego wielkiego człowieka. Niewielu takich spotkał w życiu; należał do nich, być może, jego ojciec. I Dick Muller też, ale Ned miał zaledwie dwanaście lat, kiedy Muller wpadł po szyję w straszliwe bagno, przez które stracił nadzieję na normalne życie. No cóż, powiedział sobie Ned Rawlins, poznać trzech takich ludzi w jednym krótkim życiu to wielkie szczęście. Mógł tylko mieć nadzieję, że osiągnie w życiu połowę tego, co udało się osiągnąć Boardmanowi. Oczywiście brakowało mu jego lisiej chytrości, nawet miał nadzieję, że nigdy jej nie nabędzie, ale zastępowały ją inne cechy – choćby, powiedzmy, szlachetność ducha – których brakowało staremu. Mogę przydać się na swój własny sposób, pomyślał, zastanawiając się jeszcze, czy ta jego wiara może być naiwna.
Źródło: Vesper
Dzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat