Jared Leto o specyficznych metodach tworzenia psychopatycznego Jokera
Postać Jokera w filmie Legion samobójców jest czymś wzbudzającym najwięcej emocji. Jared Leto wyjawia ciekawe informacje o przygotowaniach do roli.
Postać Jokera w filmie Legion samobójców jest czymś wzbudzającym najwięcej emocji. Jared Leto wyjawia ciekawe informacje o przygotowaniach do roli.
Od miesięcy można czytać w Internecie o bardzo specyficznym, a może nawet i dziwacznym podejściu Jareda Leto do tworzenia nowego Jokera. Aktor w wywiadzie dla EW.com przyznaje, że zależało im na stworzeniu czegoś innego od poprzedniej filmowych inkarnacji postaci.
- Zatem był od początku ustalony kierunek tworzenia tej postaci. Taki, gdzie wiadomo było, że nie można było iść w tę stronę, więc trzeba było rozwijać to w drugą. To było bardzo pomocne, ale Joker jest fantastyczny, bo przy nim tak naprawdę nie ma zasad. Joker działa na zasadzie instynktu.
Wyjawia, że rozmawiał z reżyserem, Davidem Ayerem na temat Jokera, ale to on zaufał aktorowi i dał mu wiele swobody. Leto obiecał mu popracować nad rolę i poeksperymentować, a Ayer jedynie motywował go do tego i zachęcał.
Dla Jareda Leto Joker stał się czymś w rodzaju prawdziwej osoby, która istnieje pomiędzy rzeczywistością i inną płaszczyzną.
- Jest to bardzo odurzająca rola. Masz pozwolenie na łamanie zasad i stawianie wyzwania przed sobą i każdym, kto z tobą obcuje.
Jared Leto najpierw zaczął edukować się merytorycznie. Robił wnikliwe analizy, czytał wiele książek naukowych oraz komiksów z Jokerem. W pewnym momencie przestał, bo wiedział, że mogłoby to mieć zły wpływ z uwagi na to, ile razy zmieniono cechy tej postaci. Dlatego przeszedł proces edukacji, potem wszystko wyrzucił i zaczął jeszcze raz budować postać od zera.
- To był proces transformacji. Była transformacja fizyczna. Były też przemiany psychiczne - tłumaczy
Wyjawia, że rozmawiał z ekspertami, lekarzami i psychiatrami, którzy mieli do czynienia z psychopatami popełniającymi obrzydliwe zbrodnie. To pozwoliło mu zrozumieć działanie takich postaci z jednej perspektywy. Potem spotkał się z tymi psychopatycznymi mordercami, by z nimi porozmawiać i zrozumieć ich perspektywę.
- Wydaje mi się, że gdy zaczynasz prace nad jakąkolwiek rolą stajesz się częściowo detektywem, częściowo scenarzystą i dla mnie jest to ulubiony proces pracy nad filmem - odkrywanie i budowanie swojego bohatera. To naprawdę frajda - opowiada.
Jared Leto tłumaczy, że podczas pracy nad filmem cały czas pozostawał w roli i z niej nie wychodził. W pewien sposób świetne kreacje poprzednich Jokerów działały na niego motywująco.
- To było duże wyzwanie, ale zarazem dawało sporo frajdy. On ma świetne poczucie humoru - choć to zależy, kogo o to spytać [śmiech]. Musiałem oddać się tej roli tak bardzo, jak to tylko możliwe. Musiałem oddać się tej roli w niewiarygodny sposób. Musiałem to zrobić, by stworzyć najlepszą rolę, jaką mogłem. Stawka była wysoka i chciałem zrobić to dobrze także z powodu tego, jaką robotę ludzie wykonali przede mną.
Wspomina, że bycie w roli wymagało ustalenia pewnych zasad relacji z resztą obsady. Uważa, że chodzi tutaj o proces i zarazem efekt końcowy. Dlatego też podjął tę decyzję o dość specyficznym przedstawieniu się innym aktorom podczas prób. Razem ze swoim pomocnikiem wszedł i w pewnym momencie rzucił na stół martwą świnię.
Czytaj także: James Wan o Aquamanie
- To była kwestii wyboru i decyzji o tym, jak przedstawię Jokera pierwszym osobom, które będą miały z nim do czynienia. To stało się ćwiczeniem dla mnie i reszty osób - tłumaczy.
Zapewnia, że w tym szaleństwie podczas pracy na planie była metoda. Uważa, że było to cudowne doświadczenie, by pokazać Jokera w kompletnie inny sposób. Natomiast sam wygląd Jokera to efekt grupowej pracy. Niektóre elementy zasugerował Jared Leto, inne David Ayer i potem to połączyli. Wyjawia, że to reżyser zasugerował tatuaże Jokera.
- Dla mnie interesujące podczas pracy było to, co myśli o mojej kreacji ekipa, producenci. Musieli myśleć, że kompletnie oszalałem, ale wiem, że za każdym razem, gdy wchodziłem na plan, widziałem wiele uśmiechów. Ludzie byli zadowoleni, gdy wówczas jako Joker także uśmiechałem się do nich i to było miłe, że mogli poczuć radość z powodu tego, co się dzieje. Z radością wywoływałem uśmiech u innych ludzi... nawet jeśli musiałem wyciąć im języki - opowiada.
David Ayer, reżyser filmu, wyjawia, że od początku kręcili go tak, by miał kategorię wiekową PG-13 (osoby od 12 roku życia mogą obejrzeć tylko z dorosłym opiekunem). Uważa, że jeśli ma być kategoria R, film musi być od początku tak kręcony. Uważa, że warto coś takiego zrobić w kontynuacji.
Suicide Squad zadebiutuje w USA i w Polsce 5 sierpnia.
Źródło: ew.com / zdjęcie główne: Warner Bros
Dzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat