Lionsgate
Zakończenie filmu John Wick 4 może być prawdziwym szokiem dla fanów serii. W finale produkcji postrzelony trzykrotnie przez Caine'a (Donnie Yen) tytułowy bohater, tuż po zabiciu Markiza de Gramont (Bill Skarsgård) i ostatecznym uzyskaniu wolności od zobowiązań wobec Rady, umiera na schodach obserwując wschód Słońca - jego śmierć jest definitywna, o czym przesądza ostatnia scena, w której widzimy grób Johna; żegnają go wówczas Winston (Ian McShane) i wyraźnie zaskoczony takim obrotem spraw król Bowery (Laurence Fishburne). Teraz Keanu Reeves i reżyser Chad Stahelski rzucają nowe światło nie tylko na emocjonalne zakończenie, ale i na całą produkcję.
W trakcie festiwalu South by Southwest aktor wyjawił powody, dla których zdecydowano się stworzyć 4. część serii:
Reeves odwołał się więc do Hagakure, praktycznego i duchowego przewodnika dla wojownika, spisanego na podstawie przemyśleń żyjącego na przełomie XVII i XVIII wieku młodego samuraja, Tsunetomo Yamamoto. Głównym tematem tego kodeksu jest prawdziwe znaczenie Drogi Samuraja.
Aktor nie ukrywa też, że scena konania na schodach, gdy protagonista przywołuje swoją zmarłą w prologu pierwszej odsłony franczyzy żonę Helen, jest jego ulubioną w całym Johnie Wicku 4:
Niektórzy widzowie zastanawiają się nad tym, czy śmierć Johna Wicka faktycznie jest ostateczna - Stahelski nie zdecydował się bowiem na ujęcie, w którym bohater ukazany jest jako wyraźnie martwy. Składa się jednak tak, że "ożywienie" Baby Jagi byłoby zupełnie nielogiczne z punktu widzenia wszystkich wydarzeń serii (Wick mógłby przecież wcześniej upozorować własną śmierć, aby odzyskać wolność) i przekreślałoby emocjonalny ciężar zakończenia 4. części franczyzy. Jeszcze inni fani spekulują, że Reeves mógłby wrócić w ewentualnym prequelu, w którym jego postać zostałaby cyfrowo odmłodzona. Na uwagę jednego z uczestników spotkania, że aktor nie wygląda w dodatku na swój wiek, Reeves odparł:
Tymczasem sam Stahelski udzielił obszernego wywiadu dla serwisu Discussing Film, w których poruszył szereg kwestii związanych z Johnem Wickiem 4. Najczęściej komentowana jest jego odpowiedź na pytanie o to, czy produkcja nie jest za długa. Prowadzący rozmowę dziennikarz zauważył, że czas trwania filmu wzbudza mieszane reakcje internautów. Twórca odniósł się do tego w sposób następujący:
Reżyser rozwinął jeszcze swoją wypowiedź:
Stahelski potwierdza, że pierwsza wersja filmu trwała o godzinę dłużej - choć ostateczna to 2 godziny i 38 minut (plus 11 minut napisów końcowych), w ramach pokazów testowych sprawdzono także inne o długości 2 godzin i 20 minut czy 2 godzin i 10 minut. Wariant 169-minutowy przyjął się jednak zdecydowanie najlepiej.
Reżyser został również zapytany o przyszłość całej franczyzy, w tym o możliwą 5. część głównej serii:
Napływają także pierwsze dane na temat wyników osiąganych przez Johna Wicka 4 w box office. I tak w trakcie czwartkowych pokazów przedpremierowych w USA film zebrał ok. 8 mln USD, przebijając na tym polu wynik poprzedniej odsłony franczyzy o 2,1 mln USD. Na tej podstawie analitycy szacują, że produkcja w trakcie weekendu otwarcia w Stanach Zjednoczonych może wygenerować rekordowe dla całej serii wpływy rzędu 65-70 mln USD.
John Wick 4 - zdjęcia i plakaty
Źródło: Hollywood Reporter/Discussing Film