Pewnego razu... w Hollywood osiągnął w weekendzie otwarcia w USA dobre 40,3 mln dolarów. Jest to najlepsze otwarcie w karierze Quentina Tarantino i jedna z niewielu produkcji oryginalnych w sezonie letnim, która osiąga sukces. Według badań ComScore prawie połowa widzów wybrała się na ten film z uwagi na osobę reżysera. Przeważnie typowy wynik w tym aspekcie zamyka się w okolicach 10%. Budżet filmu to 96 mln dolarów plus koszty promocji, które według deadline.com wynoszą 110 mln dolarów. Ich szacunki mówią, że Pewnego razu... w Hollywood musi zebrać 400 mln dolarów z całego świata, by wyjść na zero. Jest to możliwe, bo Django swego czasu osiągnął taki wynik. Ostatecznie Tarantino debiutuje na miejscu drugim.

Pierwsze należy nadal do Króla lwa, który osiąga 75,5 mln dolarów w drugim weekendzie wyświetlania. W USA zebrał już 350,7 mln dolarów. Na świecie film rządzi, osiągając 142,8 mln dolarów (razem: 611,9). Sumując, na koncie 962,6 mln dolarów. Zgodnie z przewidywaniami miliard to formalność.

Podium zamyka Spider-Man: Daleko od domu z wynikiem 12,2 mln dolarów. W USA osiągnięto już 344,4 mln dolarów wpływów. Na świecie zbiera dodatkowe 21 mln dolarów (ma razem 692,4 mln dolarów). Sumując, na koncie 1 mld 36,8 mln dolarów.

Oto TOP 10 (wyniki z 3 dni):