fot. hbo.com
Richard Lewis był znanym i lubianym amerykańskim komikiem stand-upowym. Grywał w komediach i podkładał głos animowanym postaciom. Aktor zmarł 27 lutego w swoim domu w Los Angeles. Przyczyną śmierci był zawał serca. Miał 76 lat.
Lewis cierpiał na chorobę Parkinsona – diagnozę ujawnił w kwietniu 2023 r. Informację o śmierci przekazał jego rzecznik prasowy - Jeff Abraham.
Richard Lewis urodził się 29 czerwca 1947 roku na Brooklynie. Ukończył Ohio State University zanim trafił na sceny komediowe w Nowym Jorku i Los Angeles w latach 70. Występował obok takich przyszłych gwiazd, jak Andy Kaufman, Richard Belzer i Elayne Boosler. Stamtąd trafił do programu m.in. The Tonight Show Starring Johnny Carson. Jako aktor zadebiutował w specjalnym programie NBC Diary of a Young Comic z 1979 r.
Przez kilka sezonów występował z Jamie Lee Curtisem w serialu komediowym Anything But Love oraz z Donem Ricklesem w Daddy Dearest z 1993 roku. W 1998 roku zagrał z Kevinem Nealonem w serialu Hiller i Diller. Jeśli chodzi o dorobek filmowy to zagrał m.in. w Robin Hood: Faceci w rajtuzach, Pijący i Zostawić Las Vegas.
Mel Brooks opisał go kiedyś słowami: "Richard Lewis może być po prostu Franzem Kafką współczesnej komedii". Humor Lewisa był ostry jak brzytwa. Do tego był brutalnie szczery w kwestii swoich uzależnień i nerwic. Mógł pod tym względem konkurować z przyjacielem z dzieciństwa - Larrym Davidem, który obsadził go w serialu Pohamuj entuzjazm. Obaj zagrali tam fikcyjne wersje samych siebie. Widzowie mogli go oglądać ostatnio w 3. odcinku finałowego sezonu, który został wyemitowany 18 lutego. HBO w swoim oświadczeniu napisało:
fot. JOHN P. JOHNSON/ HBOZobacz także:
Źródło: deadline.com