

Twórcy Stranger Things, bracia Duffer, już w lutym w skierowanym do fanów i udostępnionym na stronie serwisu Netflix oficjalnym liście wyjawili, że zamierzają podzielić 4. sezon produkcji na dwie osobne części. Wówczas pomysłodawcy serialu motywowali to długością całej nowej odsłony serii - ma być ona "prawie dwukrotnie dłuższa" niż poprzednie. Co więcej, w zamyśle filmowców taki obrót spraw pozwoli na dostarczenie fanom nowych epizodów jak najszybciej; przypomnijmy, że głównie z uwagi na pandemię koronawirusa na kolejną część Stranger Things musieliśmy czekać od lipca 2019 roku.
Jak donosi teraz portal Variety, 4. sezon serialu będzie zbudowany w następujący sposób: część 1., która zadebiutuje na platformie 27 maja, liczy sobie aż 7 odcinków; część 2. (premiera 1 lipca) - jedynie dwa, przy czym finałowa odsłona ma trwać "ponad 2 godziny".
Wydaje się jednak, że taki podział odcinków nie jest podyktowany wyłącznie ukłonem w stronę fanów. W sieci pojawiają się spekulacje, że twórcy Stranger Things chcą pokazać jak najwięcej 4. sezonu jeszcze w maju, aby być branymi pod uwagę w kontekście nominacji do tegorocznych nagród Emmy - na tym polu datą graniczną jest 31 maja.
Do sieci trafiło już także wideo przedstawiające pierwsze 8 minut nadchodzącej odsłony serii:
Źródło: Variety

