Można było spodziewać się, że gigantyczny sukces gry PlayerUnknown’s Battlegrounds zainteresuje innych deweloperów. I faktycznie tak się stało - tryb Battle Royale pojawił się m.in. w Grand Theft Auto V, a kolejni twórcy zapowiedzieli swoje produkcje, które wykorzystują podobne pomysły.

Czytaj także: Udane Inside trafi na Nintendo Switch

Przypominamy, że jakiś czas temu swój własny tryb Battle Royale zapowiedziało Epic Games, autorzy Fortnite. W pierwszym zwiastunie zaprezentowali oni fragmenty zabawy, które pod pewnymi względami mocno przypominały dzieło Bluehole Studios. Dodatkowo, w samym zwiastunie wspomniano właśnie PUBG, co nie przypadło do gustu deweloperom tejże produkcji. Wokół sprawy zrobiło się sporo zamieszania, a wielu graczy zarzuciło deweloperom, że mają pretensję do Epic Games, podczas gdy i ich gra nie jest w pełni oryginalna i korzysta z pomysłów z gier, które ukazały się już wcześniej.

Chang Han Kim, wiceprezes Bluehole Studios, udzielił wywiadu serwisowi PC Gamer, w którym postanowił skomentować i rozjaśnić całą sprawę. Jak się okazuje, nie mają oni nic przeciwko innym trybom battle royale.

Pierwszą rzeczą, na którą chciałbym zwrócić uwagę jest to, że nie chodzi tutaj o sam tryb battle royale. Wcześniej w tym roku ukazały się inne tryby BR, takie jak last man standing czy tryb z GTA V i nigdy nie mieliśmy z tym problemu. Uważam, że to świetnie, że istnieje konkurencja i każdy powinien mieć możliwość stworzenia swojego własnego trybu battle royale. Chodzi tu o Epic Games i nie było to w pełni oczywiste [w pierwszym komunikacie prasowym - przyp. red.].

Problem stanowią tu dwie rzeczy - m.in. wyraźne inspirowanie się PUBG w zakresie rozgrywki oraz fakt, że Epic Games to twórcy silnika Unreal Engine, z którego...korzysta właśnie produkcja Bluehole Studios.  Trudno nie zauważyć tutaj pewnego konfliktu interesów.

Chang Han Kim przyznaje również, że rozważane są dalsze kroki w związku z zaistniała sytuacją. Studio Epic Games póki co nie skomentowało całej tej sprawy.