Sony/Marvel
"Będzie czy nie będzie - oto jest pytanie" - mniej więcej tak można podsumować nieustannie przybierającą na sile dyskusję o ewentualnej obecności Spider-Mana w filmie Venom 3: Ostatni taniec. Ledwie wczoraj donosiliśmy Wam, że najnowszy zwiastun produkcji zdaje się zadawać kłam tego typu doniesieniom, zmieniając przy okazji wydźwięk sceny po napisach z Bez drogi do domu, która na pierwszy rzut oka łączyła wydarzenia z MCU i tzw. Sony Spider-Man's Universe (SSU). Minęło jednak kilkanaście godzin i Pajączek znów jest bliżej świata Venoma...
Wszystko przez niejednoznaczną wypowiedź Toma Hardy'ego, której udzielił on w czasie wywiadu dla magazynu Forbes. Aktor został zapytany o odbiór filmów o Venomie przez pryzmat braku obecności w nich postaci Spider-Mana. Odpowiedź była następująca:
Słowa Hardy'ego wywołały w sieci prawdziwą burzę. Aktor zbudował bowiem swoją wypowiedź w taki sposób, że nie można rozstrzygnąć, czy użyte przez niego słowo "one" odnosiło się do posiadania przez Sony swojego "obozu", czy jednak do postaci Spider-Mana. Większość fanów widzi (czy raczej chce widzieć) w komunikacie Hardy'ego zapowiedź pojawienia się w SSU Pajączka w innej wersji - najprawdopodobniej portretowanego przez Andrew Garfielda. Przypomnijmy, że według plotek Spider-Man Garfielda był zawarty w pierwotnym scenariuszu Madame Web.
Są też jednak tacy internauci, którzy mają serdecznie dość faktu, że Sony stara się zbudować kampanię promocyjną Venoma 3 (jak i poprzednich filmów SSU) na niejednoznacznych wypowiedziach o Spider-Manie, jakby sama niewiedza o jego ewentualnej obecności w produkcji miała przyciągnąć do kin większą liczbę widzów.
Najpotężniejsze symbionty w komiksach Marvela
Venom 3: Ostatni taniec zadebiutuje w polskich kinach 25 października.
Źródło: Forbes