Złote Globy to prestiżowe nagrody za wybitne osiągnięcia w dziedzinie filmu i telewizji. Statuetki 2020 zostaną przyznane na początku stycznia, jednak o tym, kto powalczy o główną nagrodę, dowiedzieliśmy się już wczoraj, gdy ogłoszono oficjalne nominacje.

Jak co roku, kwestią wzbudzającą wiele emocji, są pominięcia do nominacji - już na kilka godzin po ogłoszeniu w sieci można znaleźć gorące dyskusje fanów, którzy ubolewają nad tym, że ich kandydat nie powalczy o statuetkę. Nie inaczej jest i tym razem - teraz jednak do dyskusji przyłączyło się także samo środowisko filmowe, które nie ukrywa oburzenia pewną konkretną kwestią. Mianowicie tym, że w głównych kategoriach (scenariusz, reżyseria czy sam film) nominowano wyłącznie mężczyzn lub produkcje przez nich tworzone. W branym pod uwagę sezonie premier debiutowały (lub debiutować będą) liczne filmy tworzone przez kobiety, w przypadku których spodziewano się nominacji w najważniejszych kategoriach - wymienić można Kłamstewko (Lulu Wang), Małe kobietki (Greta Gerwig), Ślicznotki (Lorene Scafaria), Słodziak (Alma Har’el), Queen & Slim (Melina Matsoukas), Cóż za piękny dzień (Marielle Heller) czy Szkoła melanżu (Olivia Wilde).

W mediach społecznościowych trwa zażarta dyskusje na ten temat, a przewodzi jej Alma Har’el, twórczyni Słodziaka. Jak mówi:

Uwagę na sytuację zwróciła także dr Stacy Smith, założycielka i dyrektorka USC Incentation Initiative, a także liderka Time's Up. Jak mówi:

Paniom wtóruje Rebecca Goldman, również przedstawicielka zarządu fundacji Time's Up. Jej zdaniem:

Jeżeli chodzi o filmy reżyserowane przez kobiety, nominacji doczekały się produkcje The Farewell i Portret kobiety w ogniu. Były to jednak nominacje za film nieanglojęzyczny.

Zobacz także:

-

Złote Globy 2020 - oto najwięksi pominięci nominacji do nagród [GALERIA]

-

Złote Globy 2020: NOMINACJE ogłoszone. Joker doceniony

Jakie jest Wasze stanowisko w tej sprawie? Dajcie znać w komentarzach.