10 gier, których Marcin Rączka nigdy nie zapomni
W naszych redakcyjnych cyklach przerabialiśmy już seriale, filmy i książki, a teraz przyszedł czas na gry. W ciągu ostatnich kilkunastu lat było ich sporo, ale kilku perełek nigdy nie zapomnę. Oto one.
W naszych redakcyjnych cyklach przerabialiśmy już seriale, filmy i książki, a teraz przyszedł czas na gry. W ciągu ostatnich kilkunastu lat było ich sporo, ale kilku perełek nigdy nie zapomnę. Oto one.
FIFA 2001
Od najmłodszych lat ważną rolę w moim sercu odgrywały gry sportowe, a w szczególności piłka nożna (jeszcze jeden przykład przeczytacie poniżej). FIFA 2001 była moją pierwszą pełną grą piłkarską (wcześniej miałem okazję zagrać tylko w demo FIFY 99), którą pokochałem całym sercem i nawet w kolejnych latach do niej wracałem. I co z tego, że była schematyczna, a bramki dawało się strzelać bez problemów, schodząc do rogu pola karnego i uderzając z ostrego kąta, a bramka zza pola karnego graniczyła z cudem?
Urzekała mnie grafika, liczba trybów gry, ogrom licencji i możliwość rozgrywania kolejnych meczów reprezentacjami narodowymi. Od edycji 2001 grałem w każdą kolejną FIFĘ, która miała swoje wzloty i upadki. I nawet był okres, gdy przerzuciłem się na Pro Evolution Soccer oraz kultową szóstą odsłonę. Dziś jednak FIFA na dysku mojej konsoli rządzi niepodzielnie w okresie od września do sierpnia kolejnego roku.
Gothic
O Gothicu nie piszę przez pryzmat całej serii, ale wspominam tylko pierwszą część, która mimo wielu swoich problemów i niedogodności wciągała mnie niemiłośnie. Dziś gdy patrzy się na te animacje i porównuje np. do Wiedźmina, to można aż się zdziwić, że 15 lat temu mogliśmy się tą grą aż tak zachwycać.
Gothic był też dla mnie jedną z pierwszych gier RPG, które w naturalny sposób wessały mnie do swojego świata, m.in. dzięki świetnej historii, ciekawym questom i kreacji świata. To, co zachwycało w Gothicu, odnajdywałem później np. w Morrowindzie.
Mass Effect
Od najmłodszych lat zachwycałem się space operami. I nieprzypadkowo zawsze bliżej było mi do Star Treka niż go Gwiezdnych wojen. Uwielbiałem też Battlestar Galactica, a Mass Effect był dla mnie wirtualną wersją space opery, w którą znakomicie się grało, ale też oglądało. Rozpisana na trzy części historia być może nie przypadła do gustu wszystkim przez zakończenie, ja jednak byłem zachwycony i z wypiekami na twarzy oczekuję kontynuacji. Uniwersum Mass Effect wciąż przecież skrywa masę tajemnic, które można rozwijać nie tylko w formie kolejnych gier, ale też np. filmów czy seriali. Kto wie, może BioWare i Electronic Arts zdecydują się też iść w tym kierunku.
Operation Flashpoint: Cold War Crisis
Taktyczny shooter FPP, przy którym straciłem sporo lat swojej młodości. Operation Flashpoint było grą niesamowicie trudną, wymagającą cierpliwości, uwagi i odpowiedniego zaangażowania. Ale jednocześnie był to też szalenie satysfakcjonujący tytuł, oferujący narzędzia dla moderów i edytory misji, w których mogliśmy sami tworzyć własne kampanie.
Kontynuacja pt. Armed Assault i kolejne gry z serii ArmA nie przekonywały mnie do siebie jak OFP, aczkolwiek z tego co wiem, polska scena ArmA nadal żyje - i chwała jej za to.
Counter Strike 1.6
Trudno w rankingu gier, których nigdy nie zapomnę, nie wspomnieć o popularnym CS-ie. Nie jestem wielkim fanem e-sportu i nie śledzę rozgrywek CS:GO, jednak 15 lat temu razem z kumplami mieliśmy własną scenę CS-a: kafejkę internetową oddaloną o kilkaset metrów od mojego gimnazjum, gdzie przebywaliśmy nawet przez kilka godzin dziennie, zamiast siedzieć na lekcjach. Zabawa skończyła się w momencie, gdy nasz wychowawca namierzył naszą miejscówkę, wygonił na matematykę, a właścicielowi kafejki zabronił udostępniania nam komputerów w godzinach od 8 do 16.
- 1 (current)
- 2
Źródło: zdjęcie główne: Rockstar
Kalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1975, kończy 49 lat
ur. 1945, kończy 79 lat