Grałem w LEGO Horizon Adventures i świetnie się bawiłem
Nie jestem jakimś wielkim fanem Horizonów, ale gry w klimacie LEGO pamiętam jeszcze z czasów pierwszych edycji w uniwersach Star Wars i Indiany Jonesa, więc byłem bardziej niż ciekaw, jak się rozwinęły.
Nie jestem jakimś wielkim fanem Horizonów, ale gry w klimacie LEGO pamiętam jeszcze z czasów pierwszych edycji w uniwersach Star Wars i Indiany Jonesa, więc byłem bardziej niż ciekaw, jak się rozwinęły.
Akurat nadarzyła się świetna okazja, żeby to sprawdzić, bo PlayStation Polska zaprosiła mnie do zabawy z początkiem przygody Aloy w jej postapokaliptycznym świecie. Miałem okazję pograć samemu oraz w kooperacji i z radością mogę powiedzieć, że zabawa jest genialna. Jak zawsze LEGO świetnie sprawdzi się w kooperacji rodzica z dzieckiem, ale oczywiście nie tylko – rówieśnicy bez względu na wiek również będą mieć masę zabawy i śmiechu poznając „ulegowioną” historię Aloy i jej przyjaciół.
Gra opowiada fabułę znaną nam z pierwszej części Horizon: Zero Dawn, ale w charakterystycznym dla LEGO stylu, czyli w dużo lżejszej i śmieszniejszej formie. Kluczowe momenty z oryginalnej historii zostały wzbogacone o humorystyczne akcenty, więc są znacznie mniej dramatyczne i odpowiednie nawet dla najmłodszych graczy. Jak zawsze w przypadku gier LEGO wyszło to przezabawnie, w czym ogromna zasługa aktorów dubbingujących polską edycję LEGO Horizon Adventures. Postacie co chwilę sypią zabawnymi tekstami przypisanymi do różnych akcji w grze, jak upadek z wysokości, wpadnięcie do wody czy w przepaść. Nie inaczej jest podczas walki z maszynami oraz kultystami, którzy również przezabawnie komentują swój los.
Miałem okazję doświadczyć prologu i kilku pierwszych etapów przygody. Zabawa zaczyna się solo od samouczka. Obejmuje on zdobycie przez Aloy jej Focusa i nauczenie się, jak go używać do odkrywania słabych punktów maszyn – które są bardzo podobne do ich odpowiedników z Horizona, ale zbudowane w całości z klocków. W ogóle oprawa graficzna gry jest absolutnie nienaganna, całe poziomy zbudowane są z klocków, a nawet kurz podnoszony przez stopy biegnącej Aloy! Ta feeria kolorów jest niesamowicie pozytywna i wprowadziła mnie w bardzo dobry nastrój. Także udźwiękowienie jest nienaganne, klocki wydają swoje charakterystyczne dźwięki, efekty są doskonale dobrane, a o prześmiesznym dubbingu już wspominałem. LEGO Horizon Adventures wygląda i brzmi, jak animowany na żywo film ze świata LEGO. Teraz oczywiście bardziej niż kiedykolwiek, bo o ile dobrze pamiętam, takie określenia padały także podczas opisywania pierwszych gier z cyklu "LEGO + znana popkulturowa franczyza", jeszcze produkcji Traveller’s Tales.
Walka jest niezbyt trudna, ale satysfakcjonująca, chaotyczna i przezabawna – Aloy używa swojego łuku do atakowania maszyn, może np. strzelać przez płomienie, aby zadać dodatkowe obrażenia lub uzyskać dostęp do ukrytych miejsc i schowanych tam skrzyń. Masa śmiechu jest podczas łapania i rzucania przeciwnikami. Aloy na początku towarzyszy Rost, którego atak włócznią działa niemal identycznie jak łuk. Nie zabrakło też mechaniki skradania w celu ukrycia się przed maszynami. Podobnie jak w oryginalnych grach z serii Horizon, w odpowiednich miejscach możesz korzystać ze skradania. Aloy znikająca w trawie z klocków zawsze wywołuje uśmiech.
Pełno jest też oczywiście tego, czym gry LEGO stoją, czyli niszczenia beczek oraz innych elementów wystroju poziomów, okazjonalnego budowania konstrukcji oraz zbierania wypadających zewsząd klocków, które można wykorzystać do ulepszania postaci, kupowania strojów i power-upów, o których za chwilę. Dostępne są zarówno ogólne ulepszenia – które dotyczą wszystkich bohaterów – jak i ulepszenia specyficzne dla postaci, które odblokowują się poprzez podnoszenie poziomu.
Po każdym początkowym etapie, na końcu którego należy pokonać bossa lub grupkę przeciwników, wracałem do wioski będącej hubem, z którego wyruszałem na kolejne przygody po postawieniu budynków dodających nowe możliwości. Na przykład pierwszym uratowanym z rąk kultystów był wioskowy krawiec, więc od teraz mogłem zacząć przebierać Aloy i Rosta w różne stroje nie tylko z Horizona, ale także z innych franczyz, jak Ratchet & Clank, Sackboy, Ninjago, LEGO City i innych.
Fajna jest spora różnorodność power-upów, które można wykorzystywać na różne kreatywne sposoby podczas eksploracji poziomów i walki z maszynami oraz kultystami. Niektóre są bezpośrednio zaczerpnięte z lore Horizon, podczas gdy inne to zabawne dodatki wprost ze świata LEGO – takie jak wózek z hot dogami, którego można użyć w trakcie walki, a który rozrzuca wokoło eksplodujące bułki z parówkami. Ten miszmasz w innej grze byłby zapewne nie na miejscu, ale do LEGO pasuje idealnie oraz jest świetnym sposobem na utrzymanie zaangażowania i rozbawienie młodszych graczy.
Mimo że mój czas z grą był dość krótki, bo w trakcie około godziny zabawy zdobyłem tylko kilka pierwszych złotych klocków, to bawiłem się świetnie i wcale nie chciałem odejść od konsoli. Jestem bardzo ciekaw, jakie niespodzianki przygotowali twórcy na kolejnych poziomach gry. LEGO Horizon Adventures jest unikalnym odtworzeniem oryginalnej historii z Horizon Zero Dawn, a zespół Guerrilla Games oraz Studio Gobo w pełni wykorzystali wszystkie zabawne elementy LEGO, aby uczynić grę jak najbardziej rozrywkową. Dla tych, którzy w Horizony grali będzie prześmiesznym powrotem w znajome okolice, a dla młodszych może być świetnym wprowadzeniem do świata Aloy i jej o wiele bardziej dorosłych przygód.
LEGO Horizon Adventures jest już dostępne w preorderze z rozmaitymi dodatkami, jak strój Alloy Aloy oraz kolejka górska, a premierę na PlayStation 5 i Steamie będzie miało już 14 listopada 2024.
Kalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1975, kończy 49 lat
ur. 1945, kończy 79 lat