Mortal Kombat XI – wrażenia z bety
Marki Mortal Kombat nie trzeba nikomu przedstawiać. Na horyzoncie już majaczy kolejna odsłona, gra Mortal Kombat XI, w którą mieliśmy okazję zagrać.
Marki Mortal Kombat nie trzeba nikomu przedstawiać. Na horyzoncie już majaczy kolejna odsłona, gra Mortal Kombat XI, w którą mieliśmy okazję zagrać.
23 kwietnia szykuje się ostre mordobicie. Serio, ale tylko w wirtualnej rzeczywistości. Beta gry, którą miałem okazję ogrywać przez ostatnich kilka dni marca i na początku kwietnia utwierdziła mnie w przekonaniu, że w bijatyki jestem typową nogą. Dostaję wciry, jak się patrzy. Jednak nie ma w tym niczego złego, wszak to była online beta i dostępna dla osób, które zamówiły grę w przedpremierze. A ci, jak mogłem przekonać się na własnej skórze, to głownie zapaleńcy marki, którzy nie omijali żadnej z odsłon serii i potrafią wojownikami wykonać takie kombinacje, że magikom od Hollywood się to nie śniło.
Mimo tego, że szło mi tak fatalnie, jak zapewne niektórym z Was idzie w Sekiro: Shadows Die Twice, to się nie poddałem i czerpałem niepohamowaną radość z… dostawania batów.
Co na start bety?
W zamkniętej becie gry otrzymaliśmy możliwość sprawdzenia piątki wojowników, jacy znajdą się w premierowym wydaniu gry. Są to Kabal, Scorpion, Skarlet, Baraka oraz Jade. Każda z postaci ma swój unikatowy styl walki, więc na różnorodność rozgrywki nie ma powodów narzekać. Przez te kilka dni zabawy można było dobrze zapoznać się z każdą z nich i do potyczek online wybrać taką, która najbardziej nam przypadła do gustu.
W becie udostępniono dwa tryby rozgrywki – pojedynek online oraz tryb wieży znany choćby z poprzedniej odsłony. Wejście w zabawę online to dla mnie bolesne zderzenie się ze ścianą. Bo sama beta nie oferowała trybu praktyki, więc poznawanie postaci trzeba zacząć gdzieś indziej – tutaj wspomniana wieża sprawdza się doskonale.
Majstersztyk
Mortal Kombat 11 dla osób, które „zjadły zęby” na poprzedniej z odsłon będzie wydawał się wolniejszy, a postacie jakby cięższe, wykonujące ruchy nieco wolniej. Spowolnienie tempa rozgrywki nadaje grze charakter zbliżony do realizmu, o ile w tego typu pojedynkach możemy mówić o jakimkolwiek realizmie.
Mechanika rozgrywki nie zmieniła się znacząco. Nadal nowicjusze mogą wypracowywać proste kombo, ale prawdziwych rumieńców gra nabiera dopiero w rękach wyjadacza. Nie, żebym takim był, ale patrzenie, jak przeciwnik po drugiej stronie łącza internetowego wyprowadza swoją postacią soczyste kombo, które ląduje na Twoim bohaterze, budzi podziw i wygląda pierwszorzędnie.
Ta wymagająca lat praktyki sztuka prezentuje się fenomenalnie. W końcu za trud i wysiłek należy się nagroda, prawda? Zatem takie oglądanie epickiego kombo w wyborowej oprawie możemy uznać właśnie za gratyfikację wysiłku.
Tym bardziej w „jedenastce” jest to utrudnione, bo gra posiada całkiem miły system kontry, który może przerwać szaleńczy atak drugiego gracza i tym samym, dając sobie chwilkę na przemyślenie następnego kroku.
Gra docenia nieumiejętnych graczy (czyli takiego mnie) i daje mi sposobność na odwrócenie rezultatu. Kiedy poziom zdrowia mojego zawodnik jest bliski zgonu, gracz ma okazję wyprowadzić super-specjalny-cios. Całą energię można włożyć w tzw. Fatal Blow. Jest to wyjątkowy atak, który w przypadku dosięgnięcia celu, sprowadza go poziomu energii życiowej autora wypracowanego ciosu.
To, z czego seria słynie, również jest widoczne w MKXI. Brutalne ciosy kończące, obrażenia widziane promieniami rentgena – wszystko to jest i wszystko to prezentuje się bardzo, bardzo dobrze.
Beta dała nam także możliwość spojrzenia na tryb kustomizacji postaci, który będzie miał znaczenie w rozgrywce z innymi graczami. Tutaj sami dostosowujemy sobie postać pod siebie, co sprawia, że nawet walki 1 vs 1 z użyciem tych samych postaci mogą być zupełnie inne, bo inny loadout wybiorą dla nich realni gracze.
Mortal Kombat 11 to krwawa jatka dla miłośników serii oraz nowicjuszy, którzy chcą stanąć w szranki z wyjadaczami. Beta utwierdziła mnie w przekonaniu, że próg wejścia online w tej grze będzie wysoki, ale nie niemożliwy do pokonania. Po becie jestem pewien, że będzie to gra bardzo dobra i stanie się istnym pożeraczem czasu oraz kolejnym świetnym tytułem studia NetherRealm. Teraz tylko byle do 23 kwietnia.
Źródło: fot. WBIE
Kalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1967, kończy 57 lat
ur. 1989, kończy 35 lat
ur. 1988, kończy 36 lat