Najbardziej emocjonalne momenty w MCU
Filmy o superbohaterach Marvela jako obrazy chwytające za serce i wyciskające łzy z oczu? Nie bardzo. Wbrew pozorom nie jest łatwo w filmografii MCU znaleźć wiele momentów, potrafiących szczerze wzruszyć widzów.
Filmy o superbohaterach Marvela jako obrazy chwytające za serce i wyciskające łzy z oczu? Nie bardzo. Wbrew pozorom nie jest łatwo w filmografii MCU znaleźć wiele momentów, potrafiących szczerze wzruszyć widzów.
Nie oznacza oczywiście że takowych nie ma. Nie jest ich dużo, ale jeśli już się pojawiają, to niosą właściwy ładunek emocjonalny. W odróżnieniu od scen akcji czy motywów humorystycznych nie dominują jednak opowieści. Twórcom działającym w ramach MCU zdarza się niestety również infantylizować dramatyzm, przez co dana scena nie zawsze wypada tak mocno jak powinna. Cóż , adaptacje komiksów mają to do siebie, że zupełnie świadomie akcenty stawiają gdzie indziej. Poniżej prezentujemy listę najbardziej emocjonalnych chwil w MCU. Zgadzacie się z tym wyborem?
Avengers: Infinity War - Połowa wszechświata będzie żyć, połowa umrze…
Oczywiście żaden inny moment nie może się równać z zakończeniem Avengers: Wojna bez granic. To jedyny taki moment w MCU, gdzie widzowie długo po ostatniej scenie nie mogli się pozbierać. Chwila kiedy poszczególni bohaterowie znikają to prawdziwy reżyserski majstersztyk, nakręcony z pietyzmem charakterystycznym dla najbardziej wysublimowanych dramatów. Brak muzyki, nastrój niepokoju i poczucie wielkiej straty. Wisienką na torcie jest tutaj oczywiście wspaniała scena, podczas której Peter Parker odchodzi w ramionach Tony’ego Starka. Moment ten z pewnością przejdzie do historii popkultury.
Guardians of the Galaxy Vol. 2 - Pożegnanie Yondu
Strażnicy galaktyki 2 to jeden wielki pean dla postaci Yondu. Jest on tutaj twardy, brutalny, ale też zabawny i w pewien sposób ciepły. Dlatego też jego heroiczna śmierć i wzruszające kosmiczne pożegnanie tak bardzo poruszyło widzów. W końcu żegnaliśmy jedną z najlepszych postaci w MCU.
Guardians of the Galaxy - Jesteśmy Groot
Tutaj z kolei mieliśmy pożegnanie z postacią sympatycznego drzewoluda. Jego heroiczny czyn i chwalebna śmierć były symbolicznym początkiem „drużyny gamoni”. Całe szczęście nie długo płakaliśmy po odejściu tego bohatera, ponieważ jego miejsce zajął kolejny Groot, w swojej pociesznej i "słitaśnej" wersji.
Captain America: The First Avenger Kapitan w nowym świecie
Zakończenie Kapitana Ameryki przyprawia o ciarki na plecach. Świetnie zrealizowana sekwencja jest doskonałym wprowadzeniem do filmowego uniwersum Marvela. Pokazuje też Steve’a jako zagubionego herosa, w nieznanym mu świecie. Krótki dialog z Nickiem Fury tylko intensyfikuje tę scenę. Tym razem twórcom udało się uniknąć pompatyczności, na rzecz wręcz intymnego nastroju, podkreślonego ostatnimi słowami Kapitana. „Miałem mieć randkę”, mówi Rogers, a nam się robi jakoś tak smutno na duszy…
Avengers: Infinity War - Thor i jego strata
W Avengers: Wojna bez granic mieliśmy bardzo mocną scenę, podczas której Thor wspomina swoje życie. To, przy czym tak dobrze bawiliśmy się, oglądając filmy z jego udziałem, zostaje przedstawione jako dramat człowieka cierpiącego. Utrata całej rodziny, zdrada i bratobójcza walka bawiły nas całkiem nieźle podczas oglądania przygód Boga Piorunów. Teraz, gdy widzimy Thora wspominającego te wydarzenia z łzami w oczach, już nie jest nam tak do śmiechu. Mocne? Jak najbardziej.
Źródło: zdjęcie główne: Marvel
Kalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1967, kończy 57 lat
ur. 1989, kończy 35 lat
ur. 1988, kończy 36 lat