Micro Machines (1991)
(NES)

 W niniejszym zestawieniu nie mogło zabraknąć klasyka, z którym zetknęli się w przeszłości dzisiejsi trzydziestolatkowie. Tak moi drodzy, mowa o Micro Machines, znakomitej grze wyścigowej, w której ścigamy się malutkimi samochodzikami. Zupełnie jak zabawa resoraczkami w piaskownicy, tylko na ekranie TV. W tym roku otrzymaliśmy wersję z podtytułem Micro Machines World Series, ale do oryginału się nie umywa.

Sega Rally Championship (1994)
(arcade, Sega Saturn)

Gra zaczynała swoją przygodę na automatach, gdzie szybko rajdówka SEGI zyskała niemałą popularność. Ta przełożyła się na wydanie gry na kolejnych platformach. To z kolei przełożyło się na szersze grono odbiorców. Gra to typowa zręcznościówka, w której nie uświadczymy wielu trybów (arcade, time trial, mulit layer), ale na tamte czasy to wystarczało.

Crash Team Racing (1999)
(PSX)

Jamraj Crash porzuca platformowe poziomy, aby w stylu Mario Cart rywalizować ze znanymi bohaterami serii na wymyślnych torach kartingowych. Gra posiada fabułę, co wtedy nie często się zdarzało. Na Ziemię trafia rajdowiec Nitrous Oxide, który rzuca wyzwanie – albo ktoś go pokona w wyścigu, albo planeta zamieni się w jeden wielki kosmiczny parking, a ziemianie staną się jego jeńcami.

The Crew (2014)
(PC, PS4, Xbox One)

Gra zaczynała słabo, żeby nie powiedzieć, że kiepsko. Było wiele błędów i wszędobylska bieda. Z czasem jednak udało się produkcję dopracować do tego stopnia, że tytuł znalazł się w gronie jednych z najlepszych ścigałek wszech czasów. Nic dodać, nic ująć – teraz jest to znakomita gra, w której przemierzamy w ekipie całe USA.

Virtua Racing (1992)
(arcade, Sega Genesis)

Trzy poziomu, każdy dostępny w zależności od trudności gry, grafika 3D i bolid F1. Tyle przed 25-laty wystarczało, żeby cieszyć oko i duszę. Virtua Racing zaczynała jaka gra na automaty, a skończyła na wielu platformach z rodziny Segi, a także jako remake na PS2. W 2015 roku poczytny IGN umieścił grę na „pudle” w kat. najbardziej wpływowych gier wyścigowych wszech czasów.