Najlepsze westerny
Już za kilka dni Quentin Tarantino zaprosi nas na nową wyprawę na Dziki Zachód. Zanim to nastąpi, przypomnijmy sobie tuzin starszych westernów.
Już za kilka dni Quentin Tarantino zaprosi nas na nową wyprawę na Dziki Zachód. Zanim to nastąpi, przypomnijmy sobie tuzin starszych westernów.
Historia westernu to tak naprawdę historia Ameryki. Tej współczesnej Ameryki. Gatunek zmieniał się w kolejnych dekadach dokładnie tak, jak zmieniał się świat, który otaczał filmowych twórców. Ekranowe wyprawy na Dziki Zachód były często metaforą współczesności, ale dziś, patrząc na tamte filmy po latach, oglądamy je z zupełnie innej perspektywy i pewnie inaczej wybieramy tytuły najważniejsze. Oto jak zmieniał się ten gatunek i które filmy do dziś świetnie się ogląda, choć tak naprawdę niewiele je łączy poza scenerią i czasem akcji.
Stagecoach (1939)
Zacznijmy tę listę od absolutnej klasyki. Kultowy reżyser westernów John Ford i czarno-biała (w wielu tego słowa znaczeniach) opowieść o grupie podróżnych, która musi stawić czoło Indianom. Oczywiście jest też John Wayne jako dzielny kowboj. Tak budowały się podwaliny współczesnego kina.
High Noon (1952)
Chyba najsłynniejszy z klasycznych westernów. Gary Cooper jako ostatni sprawiedliwy - szeryf, który sam stanie naprzeciw złych, by bronić tchórzliwych mieszkańców miasteczka. Ta historia nigdy się nie zestarzeje, a tytuł, plakat i w zasadzie wszystko, co otacza ten film, stało się kulturowymi memami na dekady przed upowszechnieniem tego słowa.
Rio Bravo (1959)
Jeszcze raz John Wayne w akcji i znowu naprzeciw niego przeważające siły zła, ale tym razem ma on do pomocy jednego żółtodzioba i jednego pijaczka. I to musi wystarczyć. Kawał świetnego kina w reż. mistrza Howarda Hawksa. I ta muzyka...
The Magnificent Seven (1960)
Oczywiście, że do tytułu tego filmu nawiązuje Tarantino. To (remake klasycznego filmu Akiro Kurosawy) słynna historia siedmiu odważnych kowbojów, którzy bronią małej biednej wioski przed wielką bandą złoczyńców. W tym roku czeka nas jeszcze remake tej fabuły.
Il buono, il brutto, il cattivo(1966)
Tak właściwie powinna tu być cała trylogia westernów stworzona przez duet Sergio Leone / Clint Eastwood, ale niech ją reprezentuje część trzecia i ostatnia. Skomplikowana fabuła, wyrazisty, brutalny klimat i Dziki Zachód znacznie brudniejszy niż w hollywoodzkich produkcjach. Może to dlatego, że to produkcje włoskie. Tak, właśnie stąd wzięła się nazwa spaghetti western.
C'era una volta il West (1968)
Od razu ponownie Leone i drugi raz spaghetti western, ale to w tym właśnie filmie ten podgatunek osiągnął prawdziwe mistrzostwo. Niewiele słów, znacznie więcej znaczących spojrzeń i gwałtownych strzałów. Wstyd nie znać.
Najnowszy film Quentina Tarantino, The Hateful Eight, już od 15 stycznia w polskich kinach.
- 1 (current)
- 2
Najlepsze z 24h
Kalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1986, kończy 38 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1983, kończy 41 lat
ur. 1984, kończy 40 lat