Narratorzy w serialach
Często w serialach bohaterowie dzielą się swoimi przemyśleniami z widzami. Czy narracja jest potrzebna?
Często w serialach bohaterowie dzielą się swoimi przemyśleniami z widzami. Czy narracja jest potrzebna?
"Emily Owens M.D."
W tym serialu mieliśmy do czynienia z unikalną i ciekawą narracją tytułowej bohaterki, nieśmiałej i niepewnej siebie Emily, która dzieliła się z nami wszystkim, co akurat przyszło jej do głowy. Narratorem był tutaj jej wewnętrzny głos, ten sam, który każdy z nas ma w swojej głowie. Narracja w tej produkcji wyróżniała się tym, że bardzo często zamiast ładnie złożonych pełnych zdań słyszeliśmy kompletnie przypadkowe, wyrywkowe strzępki myśli, które główna bohaterka mówiła niejako sama do siebie. Szkoda, że serial wytrwał tylko jeden sezon, bo Emily była na tyle dziwaczną (w pozytywnym tego słowa znaczeniu) i wyjątkową postacią, że zasługiwała na dalszy ciąg swojej historii.
[video-browser playlist="718703" suggest=""]
"Jane the Virgin"
Narrator w „Jane the Virgin”, niczym narrator książkowy, z lekkim akcentem w głosie Anthony’ego Mendeza komentuje dla nas fabułę. Jest narratorem wszechwiedzącym, zna przeszłość bohaterów oraz wszelkie zwroty akcji, które mają nadejść. Od pierwszego odcinka wiadomo, że jest kimś, kto dobrze zna Jane i doskonale ją rozumie. Prowadząca produkcję serialu Jennie Urman ujawniła na razie tylko tyle, że narrator jest ściśle połączony z fabułą. W jaki sposób? Tego pewnie dowiemy się wraz z końcem serialu. Na razie narracja w połączeniu z różnego rodzaju napisami i podpisami, które regularnie pojawiają się na ekranie, świetnie się sprawdza, wzbogacając przekaz serialu i często rozbawiając.
[video-browser playlist="718704" suggest=""]
"Galavant"
A to jeden z niewielu (jeśli nie jedyny) przykładów narracji śpiewanej. Nadworny błazen przypomina widzom o wydarzeniach z poprzednich odcinków, a także komentuje akcję serialu. Świetny, dobrze wykonany pomysł. Narracja przepełniona muzyką i żartami znakomicie uzupełnia fabułę i stanowi jej naturalną część. Oby nie zabrakło jej w 2. sezonie.
[video-browser playlist="718705,718706" suggest=""]
"Eye Candy"
Bardzo ciekawy przykład narratora-mordercy, który w słyszanych przez widzów komentarzach zwraca się bezpośrednio do Lindy, głównej bohaterki serialu. Mimo że sama narracja nie wnosiła zbyt wiele do fabuły, to zdecydowanie dodawała jej mroku i odrazy. W wypowiedziach Jake’a można było usłyszeć jego chorą wersję uczuć do Lindy. Zatrważające komentarze seryjnego zabójcy, z jego unikalnym i irracjonalnym spojrzeniem na serialowe wydarzenia, potrafiły przyprawić o gęsią skórkę.
Innym narratorem-mordercą był swego czasu Dexter, jednak w tym wypadku od początku było wiadomo, czyje myśli słyszymy.
[video-browser playlist="718708" suggest=""]
Jakie inne przykłady serialowych narratorów przychodzą Wam na myśl? Czy narracja może wzbogacać świat przedstawiony w serialach, a może jest tylko niepotrzebnym dodatkiem mającym wypełnić czas antenowy?
Dzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat