Léa Seydoux

Piękną do granic przesady francuską aktorkę mogliście podziwiać w produkcjach na całej gatunkowej rozciągłości. Udowodniła, że jest kimś więcej niż tylko właścicielką ślicznej buzi. Najpierw zagrała epizod w Inglourious Basterds u Tarantino. Po tej roli, która mogła zapewnić młodej Francuzce angaże w hollywoodzkich hitach, Seydoux nie zapomniała o kinie rodzimym. Zagrała w czarno-białym Małym krawcu i w wybitnym La vie d'Adèle - Chapitres 1 et 2, gdzie wcieliła się w tajemniczą, niebieskowłosą Emmę rozkochującą w sobie młodszą koleżankę. Role w kinie artystycznym Léa Seydoux wciąż przecinała występami w kinowych hitach, takich jak Midnight in Paris Allena, popcornowy Mission: Impossible - Ghost Protocol czy Robin Hood Ridleya Scotta. Aktorka podtrzymuje zdrowy balans. Widzieliśmy ją w bajecznym The Grand Budapest Hotel, surrealistycznym The Lobster oraz w roli kolejnej dziewczyny Bonda w Spectre. W tym ostatnim, efektownej pomyłce Sama Mendesa, Seydoux nie pokazała jednego promila tkwiącego w niej potencjału. Mam nadzieję, że jej kolejny romans z kinem popularnym będzie szczęśliwszy.

Robin Lord Taylor

Serial Gotham wydaje się chwiać na szczudłach absurdu. Przed upadkiem chroni go chyba tylko fenomenalna kreacja Robina Lorda Taylora. Jego iteracja Pingwina, jednego z klasycznych wrogów Mrocznego Rycerza, znacznie odbiega od tego, co w latach dziewięćdziesiątych pokazał nam Danny DeVito. Nowy Pingwin zaczynał na drugim planie, by wkrótce, co dla pingwinów nie jest zbyt oczywiste, pofrunąć wysoko ponad mdłego Jima Gordona. Taylor do tego stopnia rozkochał widzów w swojej wersji Oswada Cobblepota, że ci zaczęli snuć teorie, iż w serialu telewizji Fox to on finalnie nałoży na siebie makijaż demonicznego Jokera. Brawurowa rola nie mogła pozostać niezauważona przez Hollywood. W The Long Home wystąpi u boku Jamesa Franco, Josha Harnetta, Courtney Love i Ashtona Kutchera. Premiera tego filmu zapowiedziana jest na rok 2017.

Freddie Fox

Młody, jasnowłosy Brytyjczyk o delikatnej, androgenicznej aparycji ma zadatki na gwiazdę. Wystąpił na drugim planie w takich filmach jak The Three Musketeers (król Ludwik) czy Victor Frankenstein. Trudno te produkcje zaliczyć do udanych, a role Foxa do dużych. Dużo więcej uwagi zgarnął jako członek The Riot Club albo jako Marilyn w Kłopotliwym chłopaku. Najwięcej drzemiącego w nim aktorskiego potencjału Fox pokazał w roli swojego imiennika, Freddiego Baxtera, w powiązanych ze sobą serialach Channel 4 - Banana i Cucumber. Jego bohater jest równie chimeryczny, co wrażliwy. Z początku może odpychać swoją rezerwą i protekcjonalnym podejściem do współlokatorów, ale wkrótce jego postać okazuje się o wiele bardziej złożona i niejednoznaczna. Należy mieć nadzieję, że z racji tej roli nie będzie uwięziony w kinie queerowym, a w wielkich produkcjach będzie obsadzany w równie wielkich rolach. Aktor udowodnił, że dobrze czuje się na pierwszym planie i dzięki odważnemu castingowi jego gwiazda może jeszcze rozbłysnąć. Według mnie byłby doskonałym czarnym charakterem.

Dane DeHaan

W The Amazing Spider-Man 2 DeHaan wystąpił jako Harry Osbourne, przejmując pałeczkę po Jamesie Franco. Opinie o samym filmie są sprzeczne, ale sama rola DeHaana spotkała się z ciepłym przyjęciem. Młody aktor pokazał swoje możliwości w świetnej Chronicle wyreżyserowanej przez Josha Tranka, nim ten pogrążył się swoją Fantastic Four. Rola w tym filmie wymagała od DeHaana paradokumentalnego naturalizmu. Jako że jego bohater zdobył supermoce, wyzwanie było tym bardziej skomplikowane. Aktor, u boku Daniela Radcliffe'a, wystąpił w odważnej roli w Kill Your Darlings. W Metallica Through the Never wystąpił w głównej roli u boku faktycznego składu Metalliki. Swoją drogą, to zaskakująco dobre kino. W innych wcieleniach możecie go zobaczyć w filmie Lawless czy też w The Place Beyond the Pines. Dane DeHaan to aktor, którego trudno przeoczyć. Ma szczęście do ról, bo albo otrzymuje je w udanych filmach, albo swoimi kreacjami ratuje produkcje nieco mniej udane.