Przetrwać trudne momenty
"To na pewno mój najbardziej przygnębiający film" – mówi o W kręgu miłości Felix van Groeningen. Reżyser filmu otwarcia tegorocznej edycji Dwóch Brzegów komentuje pracę nad historią, która doprowadziła kazimierską publiczność do łez.
"To na pewno mój najbardziej przygnębiający film" – mówi o W kręgu miłości Felix van Groeningen. Reżyser filmu otwarcia tegorocznej edycji Dwóch Brzegów komentuje pracę nad historią, która doprowadziła kazimierską publiczność do łez.
Belgijski reżyser ma na swoim koncie cztery filmy pełnometrażowe, które z czasem osiągają coraz większą popularność. Dwa ostatnie opuściły ojczyznę van Groeningena i zdobywają uznanie na całym świecie. Do polskich kin w końcu trafia dzisiaj W kręgu miłości.
DAWID RYDZEK: "Boso, ale na rowerze" można było jeszcze nazwać filmem słodko-gorzkim, ale W kręgu miłości jest po prostu smutne. Bardzo, bardzo smutne.
FELIX VAN GROENINGEN: …Przepraszam? (śmiech)
Gdy Pan ogląda ten film też Pan płacze?
- Płakałem już kiedy go kręciłem! Choć czasem z zupełnie pozytywnych powodów, bo na przykład coś szczęśliwego wydarzyło się na planie. Ten wynikający z filmu smutek dawał mi siłę, motywował mnie do dalszej pracy. Nie myślałem, że jest go za dużo, nie bałem się go. Wiedziałem, że służy to wyższemu celowi – skończeniu pięknego filmu.
W kręgu miłości opiera się na kontrastach. Gdy widzimy pierwsze kroki małej Maybelle, w tle George W. Bush mówi o 11 września. Radość przeplata się ze smutkiem.
- Już w poprzednich filmach stosowałem takie ciągłe zmiany nastroju. Bardzo lubię w ten sposób eksperymentować. Często nie jest to planowane, ale po prostu tak to naturalnie wychodzi. Wiele z tych scen znajdowało się już w sztuce, na której oparte jest W kręgu miłości. Tam też to świetnie pasowało. Pewne wydarzenia były zwiastowane, po czym nagle przerywano je skoczną piosenką. W ten sposób pomagam widzom przetrwać te trudniejsze momenty.
Czy w kolejnych filmach będzie ich więcej?
- Następny film będzie dużo weselszy. Zresztą trudno byłoby przebić W kręgu miłości pod tym względem – to na pewno mój najbardziej przygnębiający film. Jeśli miałby on być lżejszy i znalazłoby się w nim więcej pozytywów, byłby przez to bardziej cyniczny. Z drugiej strony uważam, że jest w nim jednak nieco nadziei. Cały smutek zestawiony został z najpiękniejszą rzeczą na świecie – miłością. Chyba każdy chciałby być tak zakochani jak para głównych bohaterów.
Muzyka jest bardzo ważną częścią filmu. Skąd ta fascynacja bluegrassem?
- Fabuła sztuki teatralnej opierała się na składającym się z dwunastu piosenek koncercie bluegrassowym. Bohaterowie opowiadali zaś swoją historię pomiędzy poszczególnymi występami. Muzyka nadała filmowi świetny ton i pewną dynamikę. Są tam utwory o charakterze religijnym, posępne ballady, kilka radosnych rytmów, a także bardzo szybkie kompozycje na banjo. Muzyka daje chwilę na wytchnienie, zapomnienie o oglądanej historii, ale jednocześnie utrzymuje i potęguje uczucia. Wątek zespołu był z kolei nieodłączną częścią historii – popychał do przodu fabułę i stanowił swego rodzaju wskaźnik stanu głównych bohaterów. Na jego przykładzie widać kolejne etapy, jakie przechodzi ich związek – rozrastanie się zespołu, dołączenie Elise, rozpad…
Z jednej strony wykorzystanie bluegrassu to hołd dla Stanów Zjednoczonych, skąd się ten gatunek wywodzi. Z drugiej – W kręgu miłości wyraźnie krytykuje Amerykę.
- Johan Heldenbergh podczas pisania scenariusza widział, jak George W. Bush zakazuje badań nad komórkami macierzystymi. Nie rozumiał tego i bardzo go to zdenerwowało. W tym samym momencie zakochał się w wywodzącym się z country bluegrassie. Poprzez swój scenariusz chciał pokazać obydwie rzeczy: swoją miłość do tego rodzaju muzyki i sprzeciw wobec wetowania tej ustawy z powodów religijnych. Ja w całości go popieram, choć sam nie odczuwałem specjalnej potrzeby dzielenia się tym ze światem.
Uwielbia za to robić to Elise. Tatuaże pokrywają całe jej ciało, a każdy z nich ma swoje znaczenie.
- To element, który znacznie rozwinęliśmy w stosunku do pierwowzoru. W naszej historii tatuaże mają charakter metaforyczny, symbolizują uczucie i podkreślają tożsamość bohaterów. Dzięki tym zmianom film stał się rozwinięciem sztuki, na której bazuje - jej udoskonaloną wersją.
Dzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1998, kończy 26 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1970, kończy 54 lat