THE GLEE FACTOR: 05×13 New Directions
Oceniamy występy z trzynastego odcinka piątego sezonu Glee, w którym żegnamy się z liceum w McKinley.
Oceniamy występy z trzynastego odcinka piątego sezonu Glee, w którym żegnamy się z liceum w McKinley.
Choć wiele osób uważa, że Glee z każdym kolejnym sezonem prezentuje coraz niższy poziom, zawsze warto przyjrzeć się wyłącznie musicalowej części serialu. W cyklu "The Glee Factor" redakcja Hatak.pl wciela się w jurorów i ocenia poszczególne występy. Dziś pod lupę bierzemy trzynasty odcinek piątego sezonu zatytułowany "New Directions".
"I AM CHANGING"
DREAMGIRLS
Dawid Rydzek: Utwór nie tylko zatarł wrażenie tej pseudoparodii "Przyjaciół", ale był to też kawał świetnego wokalu. TAK.
Michał Kaczoń: Niby ładnie śpiewają, ale jakoś zupełnie brakuje temu pazura. Tak więc ja jednak jestem na NIE. Co do parodii "Przyjaciół" - czołówka im wyszła świetnie, ale sceny z mieszkania już rzeczywiście bez sensu.
Marcin Rączka: Proszę was, nie przypominajcie o tej pseudoparodii "Przyjaciół", bo mi się aż niedobrze robi. A sam występ w wykonaniu Kurta i Mercedes bardzo fajny. Dawno ich nie widzieliśmy razem i kto wie, pewnie to ich ostatni wspólny występ w duecie. TAK.
"PARTY ALL THE TIME"
EDDIE MURPHY
Dawid Rydzek: Trochę przypomniało mi się stare, dobre "Glee". Gwyneth nie bez powodu robi karierę aktorską, a nie muzyczną, ale do tego utworu wnosi rewelacyjną energię. Jasne, całość przesłodzona, kolorowa, ale ogólnie się broni. Jestem na TAK.
Michał Kaczoń: Trochę brak mi słów na to, jak bardzo przesadzone i kiczowate to było. I jak nie miało żadnego związku z klubem, do którego miało się odnosić. A już początek piosenki to w ogóle jeden, wielki WTF. Jak weszło disco to lepiej, ale brak jakiegokolwiek uzasadnienia jest przerażający i odbiera jakąkolwiek radość, którą piosenka mogłaby wzbudzić. Za najlepszych dni to by się dało sprzedać, teraz powoduje wzruszenie ramion. Jednak jestem na NIE.
Marcin Rączka: Zgadzam się z Michałem. Kicz, tandeta, do tego fatalny wybór piosenki, która moim zdaniem zupełnie nie pasuje do Gwyneth i jej wokalu. Pojęczała, pobawiła się i jeszcze raz udowodniła wszystkim, że nie ma w ogóle biustu. NIE.
"LOSER LIKE ME"
Dawid Rydzek: Wersja akustyczna wybrzmiała znakomicie i przypomniała o najlepszej oryginalnej piosence, jaką dało nam "Glee". Sama w sobie nie jest jakimś wielkim hitem, ale dobrze oddaje ducha serialu. Jej powrót też należy zaliczyć za jak najbardziej udany. Duże TAK ode mnie.
Michał Kaczoń: Głównym powodem, dla którego ta wersja się sprawdziła, jest fakt, że przywodziła na myśl oryginalne nagranie. Bądź co bądź - moment, w którym ta napisana specjalnie na potrzeby serialu piosenka się pojawia, to chwila szczytowej formy produkcji. Samo wykonanie zaś bardzo poprawne, ale jednak nie umywa się do oryginału. Mimo wszystko TAK.
Marcin Rączka: Original songs. Eh, kiedy to było. Najlepsze momenty serialu stacji FOX. Zresztą nie tylko "Loser Like Me", ale też spokojniejsze "Get It Right" i "Pretending" były znakomite. Akustyczną wersję tej pierwszej kupuję z przyjemnością. TAK.
"BE OKAY"
OH HONEY
Dawid Rydzek: Każdy duet Santany i Rachel dostaje TAK chyba już z definicji. Tym razem zasłużenie.
Michał Kaczoń: Świetne głosy, minimalna choreografia, aby nie odciągać uwagi od wokalu, optymistycznie popowa piosenka - tak właśnie "Glee" powinno wyglądać zawsze. Głośne TAK.
Marcin Rączka: Bardzo lajtowe, przyjemne i miłe wykonanie. Udowadniające jeszcze raz, ze "Glee" ze starą obsadą było tym "Glee", które chcieliśmy oglądać. TAK.
"JUST GIVE ME A REASON"
PINK FEAT. NATE RUESS
Dawid Rydzek: Całkiem zgrabne i przyjemne wykonanie utworu Pink. Jestem na TAK.
Michał Kaczoń: Bardzo przyjemna balladka, nie lepsza od oryginału, ale równie urokliwa. No i wreszcie dokładnie słyszę, co Nate tam śpiewa. Proste, chwytliwe - TAK.
Marcin Rączka: Przyznaję, że na tę piosenkę czekałem najbardziej. Nie tylko ze względu na Quinn, ale też na niezwykle trudny do zaśpiewania cover. Słuchało się tego świetnie, wyglądało to jeszcze lepiej. Fajna konkluzja wątku Quinn i Pucka. Lepiej późno niż wcale. TAK.
"DON'T STOP BELIEVIN'"
JOURNEY
Dawid Rydzek: Wszystko super, tylko jest jeden problem - liczyłem, że usłyszymy ten utwór w finale całego serialu. Wykorzystanie go w środku sezonu, na dodatek takiego, który ma nie być ostatnim, to trochę marnotrawstwo. Przecież za rok nie będą tego śpiewać po raz kolejny, a trudno wyobrazić sobie utwór lepiej wieńczący cały serial. Z tego powodu chciałbym powiedzieć NIE, ale to jednak "Don’t Stop Believin’"... Wiele tu wspaniałych momentów - od połączenia dwóch generacji New Directions po dyskretne spojrzenie w górę Willa w chwili, gdy Kurt zaczyna śpiewać kwestię Finna. Nie sposób nie powiedzieć więc TAK.
Michał Kaczoń: Ach, no cóż ja mogę powiedzieć? Siła sentymentu jest jednak przeogromna i to wykonanie było bez najmniejszego zarzutu. Przypomnienie znanej choreografii i wypełnienie sceny wszystkimi członkami chóru to świetna sprawa. Zgodzę się z tym, że właśnie tak powinno się zakończyć całe "Glee". Po ostatnich dwóch odcinkach, a w szczególności po tej piosence, widzę, czemu w ogóle kiedykolwiek z przyjemnością oglądałem ten serial. W trakcie "Don’t Stop Believin’" byłem w stanie zapomnieć o wszystkich głupotach i bolączkach fabuły oraz zwyczajnie cieszyć się z muzyki.
Marcin Rączka: Ta piosenka ma moc i kolejny raz udowodniła to w tym odcinku. Zachwycaliśmy się nią w pilocie oraz w finale pierwszej serii. Tutaj, śpiewana przez ponad 20 osób, również "daje radę" do tego stopnia, że czuć przechodzące po plecach ciarki. No i po tym epizodzie nasuwa się prosta myśl - tak powinno skończyć się "Glee". A jak się skończy? Pewnie jeszcze gorzej. Piosenka na TAK.
NAJLEPSZY WYSTĘP
Marcin Rączka: Coś świeżego! Dla mnie duet Quinn i Puck w piosence "Just Give Me a Reason".
Dawid Rydzek: Pod względem występów (choć nawet nie tylko ich) to jeden z najlepszych odcinków "Glee" od jakichś dwóch sezonów. Stawiam na minimalistyczne, ale urocze wykonanie "Loser Like Me".
Michał Kaczoń: U mnie chyba wygrywa siła sentymentu i wybieram "Dont’s Stop Believin’", aczkolwiek od seansu w głowie nucę tylko i wyłącznie "Just Give Me a Reason". Zgadzam się z Dawidem - dwa ostatnie odcinki to najlepsza forma "Glee" od dawien dawna!
A teraz oddajemy głos czytelnikom...
Kalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1972, kończy 52 lat
ur. 1963, kończy 61 lat
ur. 1969, kończy 55 lat
ur. 1969, kończy 55 lat