Studenci Wydziału Aktorskiego dowiadują się, że ich film dyplomowy nakręci znany reżyser. Ten zostawia im kamerę – pod jego nieobecność mają nagrywać improwizowane sceny wokół tematu zazdrości i rywalizacji, oparte na historii Kaina i Abla, Balladyny i Aliny. Granica pomiędzy rzeczywistością a fikcją zaczyna się zacierać.
Aktorzy:
Jan Englert, Krystyna Janda (22) więcejKompozytorzy:
Zbigniew ZamachowskiReżyserzy:
Gabriela MuskałaProducenci:
Agata Golańska, Ewa HoffmannScenarzyści:
Gabriela MuskałaPremiera (Świat):
10 października 2023Premiera (Polska):
13 grudnia 2024Kraj produkcji:
PolskaDystrybutor:
Mówi SerwisCzas trwania:
85 min.Gatunek:
Dramat
Trailery i materiały wideo
Błazny - zwiastun
Najnowsza recenzja redakcji
Dzięki Błaznom wchodzimy do świata aktorów. Twórcy odsłaniają przed nami kulisy ich pracy. Opowiadają o wysiłku, poświęceniu, emocjach, relacjach i innych czysto ludzkich aspektach. Debiut reżyserski Gabrieli Muskały, podobnie jak Utrata równowagi, pokazuje nam tę branżę z perspektywy studentów aktorstwa. Historia opowiada o tym, jak trudno być człowiekiem w świecie, w którym udawanie jest codziennością. To potrafi zainteresować – szczególnie gdy patrzymy na toksyczne zachowania wykładowcy.
Chyba każdy z nas natknął się na jakiś artykuł opowiadający o problemach na uczelniach filmowych. Pisano o dręczeniu, nękaniu, wyzwiskach czy mobbingu. Błazny w pewnym sensie starają się rozliczyć z czasami, gdy wyglądało to bardzo źle (aczkolwiek sceny z "fuksówką" są tak powierzchowne, że nie robią żadnego wrażenia; szkoda!), ale nie jest to priorytetem. Można powiedzieć, że wykładowca jest takim kijem włożonym w szprychy roweru, na którym jadą studenci. Czy podniosą się po upadku? Jak to zrobią? Takie podejście potrafi zainteresować. Poznajemy różne postawy, przemyślenia i emocje, co prowadzi do pewnego wniosku – zawód aktora nie jest taki łatwy, jak może się wydawać.
Błazny wydają się mniej dosadne i chyba też mniej przystępne dla widza niż Utrata równowagi. Nie jest to łatwy film. Narracyjnie wydaje się zmierzać w stronę artystyczną, wymagającą od widza dystansu. Nie każdy potrafi tak otworzyć się na kino – i nie ma w tym nic złego. Oczywiście, nie psuje to efektu końcowego. Po prostu troszkę inaczej się odbiera historię, która jest pokazywana przez pryzmat grupy w mniej dosadnej fabule. Wnioski nie płyną tak naturalnie, jak w drugim ze wspominanych filmów, a uderzenia emocjonalne nie wychodzą tak dobrze, jakbym tego oczekiwał. To nie jest do końca wada, ale raczej dowód, że wydarzenia będą odbierane w sposób indywidualny. Innych mogło to poruszyć bardziej niż mnie.
Film Błazny świetnie się ogląda dzięki młodej, nieogranej obsadzie. Jeśli nie podoba Wam się to, że w polskim kinie wciąż grają ci sami aktorzy, zostaniecie pozytywnie zaskoczeni. To różnorodna i ciekawa grupa. Artyści zostali idealnie dopasowani do ról. Wypadają naprawdę autentycznie i dają nadzieję na więcej udanych kreacji. Wśród nich wyróżnia się Sebastian Dela – widać, że włożył w to sporo serca. Jego postać, pogrążająca się w negatywnych emocjach, z czasem staje się jeszcze ciekawsza. Poza tym Magda Dwurzyńska i Justyna Litwic są jak dwa żywioły, pełne sprzeczności i skrajnych emocji. Wywarły na mnie wielkie wrażenie i to one wywołały u mnie najwięcej emocji! Obsada okazała się najważniejszą zaletą Błaznów.
To dobry film, ale nie dla każdego. Utrata równowagi, poruszająca bardzo podobną tematykę, fabularnie i emocjonalnie wydawała mi się bardziej uniwersalna i otwarta na widza, a Błazny uderzają w bardziej artystyczne tony. Warto jednak dać szansę tej produkcji, bo to po prostu dobre kino.
Pokaż pełną recenzję
Obsada
-
Jan Englert On samOn sam
-
Krystyna Janda Ona samaOna sama
-
Robert Więckiewicz On samOn sam
-
Sebastian Dela Olo KosakOlo Kosak