1600 Penn – 01×03
Wesołe perypetie prezydenta Stanów Zjednoczonych i jego rodziny. Na papierze wygląda to znakomicie i powinno być gwarancją udanej zabawy. Szkoda, że w rzeczywistości jest wręcz odwrotnie.
Wesołe perypetie prezydenta Stanów Zjednoczonych i jego rodziny. Na papierze wygląda to znakomicie i powinno być gwarancją udanej zabawy. Szkoda, że w rzeczywistości jest wręcz odwrotnie.
Ponownie akcja w większości skupia się na Skipie, niepoprawnym synu prezydenta, który zawsze robi wszystko, by przynieść wstyd rodzinie i ojczyźnie. Tym razem Skip marzy o randce z pracowniczką poczty w Białym Domu. W tym aspekcie jest po prostu źle - klisza goni kliszę, a o humorze możemy zapomnieć. Nie ma w tym wątku ani jednej sceny, która wywołałaby choćby uśmiech na twarzy. A finałowa publiczna kompromitacja Skipa jest zarazem kompromitacją tego serialu i jakichkolwiek prób rozśmieszenia widza.
Pozostała część odcinka opowiada o prezydencie i Pierwszej Damie. Wbrew przedpremierowym zapowiedziom, wątek był czysto polityczny. Pani prezydentowa chciała przepchnąć swoją ustawę dotyczącą edukacji, a do tego potrzebowała głosu starego i wrednego senatora. Żal patrzeć na Stacy'ego Keacha w tak żenującej roli. Jego rasistowskie powiedzonka nawet nie siliły się na bycie śmiesznymi. Scena, w której Pierwsza Dama razem ze Skipem robią wszystko, aby nie pozwolić mu udać się na głosowanie jest tak niebywale głupia i naiwna, że wywołuje potężny ból głowy.
[image-browser playlist="595523" suggest=""]©2012 NBC
Aktorzy nie mają czego grać. Wszyscy wydają się dusić w bagnie absurdu i głupoty. Najbardziej szkoda Jenny Elfman, której talent komediowy jest niezaprzeczalny, a tutaj nie pokazuje nic ze swojego szerokiego repertuaru gagów.
1600 Penn miał potencjał na dobrą komedię, z nutką wyśmiewania stereotypów polityki i mediów. Wszystko to zostało zmarnowane, dając nam produkt poniżej przeciętnej, na który nie warto poświęcić choćby minuty.
Ocena: 2/10
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1998, kończy 26 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1970, kończy 54 lat