Banshee – 01×04
Kontynuacja konfliktu na drodze szeryf Hood i Proctor rozwija się w najlepsze, oferując nam kawał dobrej rozrywki.
Kontynuacja konfliktu na drodze szeryf Hood i Proctor rozwija się w najlepsze, oferując nam kawał dobrej rozrywki.
Początek odcinka jednakże nie napawa takim optymizmem. Cały wątek ze skokiem Hooda jest jakby wyjęty z kapelusza i niebywale wymuszony. Nie ma żadnego fabularnego poparcia przyczyn, dla których Hood miałby udawać się do innego miasta, by dokonać skoku. Dodatkowo tworcy każą nam wierzyć w to, że tak doświadczony złodziej idzie na akcję całkiem sam, bez żadnego wsparcia. Aczkolwiek powód działania scenarzystów jest aż nadto widoczny. Ma być to pretekst do zbliżenia Hooda i Any/Carrie. Skutek odnosi, ale niesmak pozostawia. Na osłodę zaoferowano nam oryginalnie nakręconą scenę pościgu, która robi niemałe wrażenie.
[image-browser playlist="595111" suggest=""]
©2013 Cinemax
Pozostała część odcinka skupia się na śledztwie w sprawie śmierci syna senatora, więc siłą rzeczy mamy związek z Proctorem i jego nielegalną działalnością. Podczas wizytu u nazistów oraz w spotkaniu z mściwymi braćmi, szeryf ponownie pokazuje swoje nietuzinkowe metody, przy których musi powstrzymywać się przed pójściem o krok za daleko, gdyż mogłoby to przyciągnąć uwagę kogoś z zewnątrz. Sposób pracy naszego bohatera może się podobać - jest bezkompromisowy, a ciągłe bójki dają nam potrzebną dawkę akcji, by urozmaicić rozwój fabuły i dialogi.
Trochę naciągany jest wątek ze świadkiem w sprawie morderstwa dokonanego przez Proctora. Prokurator od lat robi wszystko, aby skazać gangstera, jest świadomy do czego on i jego ludzie są zdolni, ale i tak świadek przebywa w ukryciu z zaledwie jednym policjantem. Można by sądzić, że prokurator zabarykaduje go w bunkrze i na straży postawi całą armię, byle tylko osiągnąć swój cel. Trudno uwierzyć w przedstawione nam wydarzenia. Są zbyt mało prawdopodobne. Pilnujący świadka policjant staje się w moich oczach podejrzanym. Od początku widać było ciepłą relację pomiędzy nim a Proctorem, więc nie zaskoczyłbym się, gdyby sprzedał mu kryjówkę.
[image-browser playlist="595112" suggest=""]
©2013 Cinemax
Szkoda, że kompletnie pominięto zasugerowany w poprzednim odcinku wątek filmiku na YouTube. Może pojawienie się Rosjan byłoby zbyt szybkie, ale tak drastyczne odłożenie historii na bok, wydaje się trochę niepotrzebne i wpływa negatywnie na uczucie ciągłości akcji.
Jest to solidny odcinek Banshee, dający kawał dobrej rozrywki, ale kilka nieścisłości potrafi w skuteczny sposób wywołać niesmak.
Ocena: 7/10
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1998, kończy 26 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1970, kończy 54 lat